Ale masz odmian azalii bardzo je lubię ale mam tylko kilka-niestety miejsca brak

Czytam, że też miałaś problemy z rh w tym roku
Trochę mnie tym pocieszyłaś, bo myślałam, że moje problemy wynikają tylko i wyłącznie z mojej ignorancji, ale może nie jets tak źle i trzeba zwalić na pogodę?
Ale wiem, że i tak muszę poświęcić im trochę więcej czasu
Bardzo bym chciał mieć ich więcej.
Winylów nie wyrzucaj, bo za jakiś czas będą miały niesamowitą wartość

Nieźle Ci się nazbierało azalek ,nawet nie wiedziałam .Mnie w tym sezonie tez przybyło kilka młódek ,ciekawe ,jak zakwitną .
Szybko zleci i będziemy się cieszyć kwitnieniem .Przynajmniej taka mam nadzieję .Mam jeszcze chrapkę na kilka ,więc wydalam wyrok na jednego iglaka .Stary już i jakoś przestał mi się podobać .Majeczko z okazji Świąt ,skladam Ci serdeczne życzenia wszystkiego dobrego .Dla Ciebie i bliskich

Majka!
Jakoś zawsze kojarzyłam Ciebie z różami, a tu proszę - azalkowa mocno jesteś!
Też nie wszystkie kwitną mi co roku...

Jak możesz narzekać na Chanel?!! toż to przecudna azalia jest i pachnie! Nawet w tym
roku kwitła mi obficie, rośnie w pełnym słońcu. Natomiast ulubiona moja Nabucco ma lekki cień
i kwitnie niezawodnie.

Pink Mimosa - bardzo, bardzo

Majuś . Spokojnych Świąt spędzonych w rodzinnym gronie.

edulkot napisał:
Maju, ale cudny . I jeszcze wcześnie zakwita . Same plusy . Szkoda, że nn . A może ukorzeniła mu się jakaś gałązka ?

WESOŁYCH ŚWIĄT I SPEŁNIENIA MARZEŃ, NIE TYLKO OGRODNICZYCH .

Witajcie poświątecznie
Taka paskudna pogoda, że właściwie chciałoby się przezimować gdzieś w jakiejś norce, ale codzienność niemiłosiernie piszczy więc trzeba było iść w plener trochę popracować. Udało się nam wyrównać teren przekopany przy likwidacji wodnych przyłączeń do starego budynku i naprawić rozebrany chodniczek, żeby dało się przejść czystymi butami do nowego domku. No i w dalszym ciągu działami przy przeprowadzce, przerabiamy stare szafki kuchenne, żeby pasowały do piwnicznych pomieszczeń w nowym. Ale do całkowitego wykończenia wnętrz ciągle jeszcze daleko.

Verko tęsknota za wiosennym kwieciem popycha nas do zimowych zakupów, dlatego wolę oglądać to co już mam żeby powstrzymać się przed spontanicznymi zakupami

Dorotko jak ma się tylko ogródek działkowy a kocha się wszystkie gatunki to musi się wybierać tylko pojedynczych ich reprezentantów

Gosiu na niepowodzenia w uprawie wpływ mają wszystkie czynniki łącznie z ludzkim, mało która roślina radzi sobie sama

Ewuniu
Azalek mam już wystarczającą ilość, muszę jeszcze zdobyć tylko pontyjkę, ale na rodki mam coraz większy apetyt zwłaszcza, że podobno mam dostać większy teren od północnej strony domku, zamiast szerokiego 3 metrowego dojazdu do kotłowni ma powstać tylko węższy chodnik

Nelu ja mam wiele roślinnych miłości
Azalkowo mam w cieniu lilaków, tych najpospolitszych ale za to cudnie pachnących więc zapachy łączą się w jeden wielki bukiet zapachowy
Kwiatki Channel giną w gąszczu liści, chyba wolę azalki wcześniej kwitnące na Nabucco czekam z utęsknieniem

Kasiu już poświąteczne

Edytko ten rodek regularnie wyleguje się więc może jakieś gałązki się ukorzeniły, wiosną będę sprawdzać, przypomnij się

Majeczko, udało Ci się dzisiaj popracować w ogrodzie Czyżby u was nie wiało ??? Mając dość świątecznej bezczynności, już wczoraj zaplanowałam sobie przenoszenie kilku azalii ze starego ogrodu.
Jednak plany planami, a pogoda swoje Od wczorajszego wieczora wietrzysko z deszczem dawało się we znaki do późnych godzin popołudniowych. Teraz jest trochę ciszej................Może jutro się uda ???
Buziaczki

Veruś wiać wiało, ale schowani od zachodniego wiatru starym domem udało się nam naprawić rozkopany chodniczek, żeby bezpieczniej można było dojść od furtki do nowego domku, trzeba przechodzić przez ogródek.
Tak wyglądał ten chodniczek w maju 2015 roku

Maju, Ty to masz zacięcie, w taką pogodę do ogrodu .
Jeśli znalazłabyś dla mnie ukorzenioną gałązkę będę wdzięczna . Przypomnę się wiosną.

Majeczko, bez wątpienia przejście do nowego domku T A K Ą ścieżką, nawet teraz "zimą" to czysta przyjemność. Ja do nowego chodzę ścieżką z......................... palet, bo po większym deszczu błocko nie daje przejść po ludzku. Chyba, że solidne wodery Ale czekam pokornie w kolejce do brukarza........................

Edytko czekamy cierpliwie do wiosny

Veruś to tylko stara ścieżka przez ogródek, do samego domku mamy ścieżki ułożone z desek szalunkowych bo też mamy błoto, choć rodzimy grunt to piaseczek, syn przy zesypywaniu wykopów przywiózł jedną przyczepę gliny i zwalił centralnie przed wejściem

Wspominki majowe

Ja też zbieram się już do prac ogrodowych i lada dzień jak nie sypnie śniegiem ruszę z kolejnymi różanymi siewami . tymczasem przed nami jeszcze Sylwester i do wiosny tuz tuż
Wspominki majowe fajne zwłaszcza ten żółto czerwony

O matko , nie macie przerwy zimowej w ogrodowaniu to dopiero zielone maniaczki ja tam czekam do wiosny, tzn. jeszcze miesiąc, bo ktoś kiedyś gdzieś zapodał, że 1 lutego to najlepszy termin do parapetowego wysiewu i tego się trzymam. Teraz to tylko pospaceruję, coś tam przegarnę, pogrzebię w ściółce, aby sprawdzić co już wystawia główki i posprzątam śmieci, czego to mi ludziska nie wrzucą przez płot .

Wiesiu, ja Majkę od ponad roku molestuję w sprawie żółto czerwonego, podobno zebrała nasiona tylko nie pamięta kto chciał, ale ja pamiętam i gdyby nie przeprowadzka to bym była bardziej natrętna, przyjdzie jednak czas.... .

Poświąteczne uściski dla właścicielki Domku pod Dębami .

A to jak Majka zebrała nasionka to zapisuję się w kolejkę

Piękne orliki Ja najbardziej lubię te pojedyncze wiatraczkowe. A czy z nasionek powtórzą cechy mateczne? Bo ja miałam dużo odmian pojedynczych, a teraz mam wszystkie pełne i w zupełnie nie tych kolorach co bym chciała. Teraz znów mam dużo siewek i pewnie będą jeszcze inne, bo już po listkach widzę różnicę.

Efkaraj napisał: Orliki się krzyżują, więc niekoniecznie powtórzą cechy mateczne.

Ja też byłam na działce, mam nawet zdjęcia, tylko ich nie mogę ściągnąć (może bateria za słaba – surogat). Ładuję, zobaczę, może się uda.

Dzięki tej przyczepie gliny, lepiej zrozumiesz ból ogródkujących i mieszkających na glinie

Ja przed niekontrolowanymi zakupami bronię się uprawami parapetowymi W kuchni żurawki, w sypialni paprocie i hosta
To działa

Ja może na szczęście, nie mam czasu na nudę, więc nie myślę jeszcze o wiośnie
Podejrzewam, że jak co roku weźmie mnie w lutym.
Ale podobno wiosna ma być wczesna i tego się trzymajmy