Danusia też mam jedną wierzbę do usunięcia. Już wiosną ją wycięłam, ale nie wykarczowałam, wyrosło mnóstwo odrostów od korzenia i teraz mam jeszcze więcej roboty
Ale siły i chęci opuszczają mnie w zawrotnym tempie
, więc nie wiem, czy jeszcze coś w tym roku zrobię
. Choć zapowiadają ładną pogodę na druga połowę tygodnia
, no nie wiem, nie wiem
Aga podziwiałam Twoją błyskawicznie powstałą rabatę różaną, a nawet dwie
. I Ty mnie pytasz skąd mam energię
Znam wszystkie sklepy różane, które wymieniłaś, nie korzystałam jedynie z Rosa Plant ze względu na ceny
, swoją drogą nie wiem dlaczego tam tak drogo, skoro te same róże gdzie indziej są tańsze
. I też z licencjami. Rosa Ćwik kiedyś mnie na minę wsadziło
, wysyłając róże z gołym korzeniem w połowie września. To były moje początki, nie wiedziałam, że to za wczesnie, przetrwała tylko jedna...Ale potem jeszcze u nich zamawiałam, mają wyłączność na Kordesa, trochę tam ślicznotek jest
Żanetko no właśnie chyba mnie opuszcza
, jest coraz zimniej i nieprzyjemnie się pracuje. Jeszcze szykuję się na ostatni zryw tej jesieni pod koniec tygodnia i mam nadzieję w końcu zakończyć ten sezon
Ewcia a kto powiedział, że ja mam miejsce
. Ja nie szukałam konkretnych floksów na konkretne miejscówki, tylko robiłam listę co mi się podoba
. Wyszło 17 odmian
, a na tyle to na pewno nie mam miejsca. O kasie nie wspominając
Róż jeszcze nie kopcuję, choć kompost szykuję. Ma być jeszcze ciepło, po co mają się zaparzać. Poza tym jeszcze nie skończyłam sprzątać chorych liści
. No co poradzę, mam chyba nerwicę natręctw i muszę sprzątać te liście
Małgosiu absolutnie nie mówię Ci co masz robić, lub czego nie robić
. Jeśli u kogoś działa podlewanie octem, to może i u Ciebie zadziała, ja na razie spróbowałam innego sposobu i z pewnością podzielę się swoimi obserwacjami w przyszłym sezonie.
Rodka mam jednego Cunningam's White, kompletnie nic przy nim nie robię, a on i tak rośnie i co roku ma pąki kwiatowe. Z kwitnieniem to już różnie bywa, bo czasem pąki przemarzną, ale sam krzak ma się świetnie. I weź tu bądź człowieku mądry
Miłko bratki mam wszędzie
. Teraz jesienią jest jakby drugi rzut kwitnienia, dosłownie tak obfity jak wiosną. Kwitną siewki tegoroczne.
Ula , gdzie się podziewasz
? , jak zdrówko
?
120 cebul to nie tak dużo
, wiosną będziesz zaskoczona, że tylko tyle
. Choć ja też zaprzestałam sadzenia setkami, bo nie mam juz miejscówek bez nornic
Nigdy nie używałam jesiennego nawozu do róż, więc nie wiem, czy to wpływa na szybsze kończenie sezonu. Moje też wciąż mają pąki i kwitną, a niektóre to wręcz wyglądają, jakby dopiero miały zaczynać
. Pewnie podmarzną, ale przecież nie całe i wiosną i tak będę cięła krótko
O deszcz już nie proszę
, wręcz przeciwnie, słońca wyglądam, ale chyba wyczerpało limit latem
A to moje listopadowe róże