Martusia odcinka jeszcze nie widziałam ale z tego co czytam jest boski róże u mnie w połowie kwitnienia a liliowce dopiero zaczynają u Ciebie znów slicznotki widzę

Martuś, na mnie też zrobiłaś ogromne wrażenie składnością wypowiedzi, kompetencją i spokojem . Normalnie, jakbyś wyuczone teksty mówiła . Nie wiem jak było w realu, ale w programie wygląda o tak, jakby Maja także była pod wrażeniem, z pełnym szacunkiem odnosząc się do Twoich ekologicznych zamiłowań .

I ja już obejrzałam. Miło było popatrzeć !! Przy takim ogromie roślin zawsze jest pewien niedosyt i odcinek kończy się za wcześnie. Owadów rzeczywiście masz dużo przeróżnych dzięki Tobie i ja przestałam pryskać chemią, chociaż pędraki na jednej rabacie myślę wytruć, juz nawet kupiłam lancę doglebową. Nożycami przycinasz róże? ale jak się ma takie okazy

Martuś, obejrzałam
zaś cięcie róż nożycami woow chyba już wiem czym będę cięła moje np. Ispahana

I ja też w końcu obejrzałam. I jakby to powiedzieć... To chyba najlepszy program MwO, jaki obejrzałam.

Marta, co towarzyszy róży Tradescant, dwie strony wcześniej?

Fotki robisz świetne, ale obejrzeć "na żywo" to już całkiem co innego. Widać proporcje i spojrzenie na całość.
Pełna profeska wyszła, Maja może Ci sznurowadła wiązać

Marta, ten odcinek Mai... obejrzałam z wielką przyjemnością. Masz cudny ogród i umiejętność przekazywania wiedzy. Podziwiałam ogrom roślin. Wspaniały ogród.

Martuś widziałam dwa razy i jest cudnie ,jest cudnie

cha ,cha -ja też obejrzałam dwa razy i z przyjemnością pospacerowałam po Twoim cudnym ogrodzie ,chwaląc się przy okazji domownikom ,że rośnie u nas kilka kwiatków od tej Pani .....a jak zobaczyłam łany jęczmienia to mi się gęba uśmiechnęła bo w końcu u mnie się zasiał ,ale tylko kilka sztuk a jest taki piękny

Ewa teraz już wiem, że taki masz już charakter , wszędzie trawa jest zieleńsza . Ja zaś mam przeświadczenie graniczące z pewnością, że wpadnę w depresję po wizycie w Twoim ogrodzie

Iwonka coś nam nie wyszedł ten Kucharzyk , w ten weekend go nie było, bo był w Alpach , już nie miał kiedy . Ale Marta mówiła, że nie dzielił nowych liliowców w tym roku, może nie ma czego żałować?

Miłko mój pies potrafi być wybitnie niesympatyczny , jak to pozory mylą
Dzięki za miłe słowa o programie , ja nie oglądałam większości odcinków, więc raczej nie porównuję. Oglądam głównie znajome ogrody w telewizji i te podobały mi się wszystkie

Danusia ja też widziałam dwa razy, za drugim razem podobało mi się trochę mniej, więc trzeciego razu nie będzie

Edyta w realu mówiłam jeszcze więcej . Ja to chyba jestem jakąś straszną gadułą

Ula no jest niedosyt, zwłaszcza ani słowa o liliowcach, hortensjach. A trawy? Też nic nie było. No ale trudno, musieliby przyjeżdżać do mnie z 5 razy i zrobić ze trzy odcinki
Przy róży Tradescant rośnie pełna maruna, od Eli zresztą . To o nią Ci chodziło? Nigdy bym nie pomyślała, że jej nie masz, w dodatku ona jest bardzo wysoka

Martuś z perspektywy roku uważam, że cięcie nożycami do żywopłotu pewnych róż jest absolutnie wskazane

Nelu wiadomo, że zdjęcia nie oddają widoku całości, który w programie pokazuje dron . Ale też dron ujawnia suchy trawnik, który na zdjęciach mogę ukryć
Ciesze się, że się podobało

Ewo to może w końcu mnie odwiedzisz , daleko nie jest, zapraszam

Żąnetko ekipa zachwycała się wtedy głównie perłówką orzęsioną , taki sam chwast jak jęczmień, obie się sieją masakrycznie




Czas leci nieubłaganie . Środek lata, liliowce już powoli kończą, lilie też, floksy kwitną na całego, choć niektóre odmiany dopiero zaczną. Upały czerwcowe odpuściły, było trochę fajnej pogody, choć opady tradycyjnie nie rozpieszczają . Wczoraj przeszła potężna ulewa, która wprawdzie niewiele podlała, bo była zbyt krótka i gwałtowna, ale trochę zapasu deszczówki mam
W weekend odbył się doroczny szkółking lipcowy i choć staram się trzymać w ryzach zakupowych, znów popłynęłam . A zdzieranie trawy dopiero w planach . Bliżej niesprecyzowanych

Trochę ogólnych widoczków z ostatnich dni, zbliżenia w wątkach merytorycznych


















tak mam wszędzie zryte

Śliczna hortensja na pierwszej fotce . Ja chyba też będę musiała zasadzić się na kreta, bo ryje już dobrych kilka tygodni a kotka nic .

Marta, szczęściaro, już wracając do domu słyszałam, że polało u Ciebie zdrowo wizyta w Twoim ogrodzie była szokiem, wiem, widziałam fotki, widziałam Maję ale zupełnie co innego przejść od rabaty do rabaty wśród niesamowicie dorodnych roślin, cały czas mam w ten obraz w głowie, kiedy dzisiaj wpadlam do swojego, ususzonego na amen, z przewracającymi się floksami, zwiędniętymi jeżówkami, całą paskudną resztą- dziury różnego kalibru bo Sonia dołożyła starań by pod moją nieobecność wytyczyć szlaki na rabatach ogromny szacunek za Twoją pracę

Marto -pięknie

Marta, gdzie ta susza u Ciebie ?Nawet trawnik jest ładniejszy od mojego Rabaty cudne.

Uwielbiam te ogólne widoki!
Czy to niebieskie przed liliowcami to kocimiętka? Tak mi to wygląda, tylko powiedz co robisz że ona tak ładnie stoi? Moja w tym roku straszna rozklapiocha się zrobiła i wyłożyła na cała okolicę (niezależnie od odmiany - czy Six hill giant czy Walkers low). Powinnam odmłodzić kępy? To już 3 ich sezon od posadzenia.
Przepraszam, że zadaję głupie pytania, ale moja wiedza na temat bylin jest jeszcze z przedszkola

Jak ,,cuś'' ryje w glebie znaczy ogród żyje.....

Martusia jak ja uwielbiam Twoje rabaty -cudne ,kolorowe i zachwycają o każdej porze roku próbuję też tak u siebie robić ale mój areał dużo mniejszy tak ładnie to nie wychodzi,floksy kwitną już przepięknie u Ciebie

Ja zawsze się cieszyłam, jak mi w taka susze poryło pod krzewami i różami, bo łatwiej wtedy było pielić!

Przepięknie