Ja mam nadzieję że od jutra pogoda rzeczywiście zacznie się poprawiać bo już się nie mogę doczekać żeby w ziemi pogrzebać normalnie szalone jesteśmy

Cześć Edyto! Jadę na zjazd, pewnie. Mam nadzieję, że się spotkamy. Ja też już zaczęłam porządki w ogrodzie, ale traw nie ścięłam jeszcze. Natomiast zebrałam 35 worów liści dębowych.

Izko, super, że jedziesz. Czy wpisałaś się na listę?

Edytko, ja traw też jeszcze wszystkich nie ścinałam. Może jutro dam radę, ale jak pomyślę jakie kępy mam duże, to już się boję o moją rękę. Chyba M poproszę, żeby mi pomógł. Ale jeszcze fajnie wyglądają na rabatach. U mnie sypią się tylko dwie odmiany na razie. Reszta mocno się trzyma i nie śmieci mi w ogrodzie.
Pozdrawiam serdecznie

Uwielbiam trawy, ale ich ścinanie zawsze mnie męczy okrutnie. Wielkie kępy, wszystko tnę po źdźbełku sekatorem, chyba muszę w przyszłym roku zainwestować w jakieś nożyce. W większości swoje już pościnałam. A czym tniesz swoje?

Dla mnie dzień też za krótki, za późno wracam... a na dodatek zimno i mokro...
Pozdrawiam!

Lukrecjo i Dorotko, ja trawy tnę nożycami elektrycznymi do żywopłotu. Całość zajmuje mi 2 godziny. To naprawę pikuś w porównaniu z czasem jaki zajmują mi inne prace. Byliny przycinam sekatorem ręcznym i po 3 dniach pracy nadal jestem w lesie . Moje trawy połamał pierwszy mokry śnieg. Nie zdążyłam ich związać, a potem było już po sprawie .

Dzisiaj pokażę Wam moją wiosnę. A co, do mnie też przyszła . Kwitnie mi jeden mizerny krzaczek - wawrzynek wilczełyko, ale jakby ktoś pytał, to kwiatki mam .






I to by było na tyle . U mnie wiosna przychodzi ok. 2 tygodni później niż w wielu miejscach. Główną przyczyną jest gliniasta gleba, która po pierwsze primo - długo się nagrzewa, a po drugie primo w niektórych miejscach u mnie nadal stoi woda. Tak wiec, trudno roślinom kwitnąć w wodzie .

Edytko no i piękne wiosenne kwiatuszki bo ja ich nie mam to chętnie popodziwiam u mnie tez glina ale woda już nawet ładnie wsiąkła tylko od północnej strony okazało się że ziemia jeszcze zamarznięta

Edytko, śliczny wawrzynek. Miałam kiedyś, ale nie dał rady którejś zimy.
Trawy wycinałam i sekatorem, i nożycami i nawet nożyczkami. Zajmuje mi to kilka godzin, bo i traw ci u mnie dostatek. Inne byliny tnę w miarę potrzeb. Część już jesienią część teraz. Sporo tego u mnie a czasu niewiele. Jeszcze pogoda robi psikusy. Ale nawet porobiłam w sobotę i jestem zadowolona

Dorotko, ja nawet porobiłam i dzisiaj . Tak sobie wyszłam popatrzeć i... jak zaczęłam skubać, tak jakoś prawie 3 godziny umknęły . Mówisz, że wawrzynek jest mało mrozoodporny . niech mój walczy o życie, bo co ja będę podziwiać wiosną .

Danusiu, u mnie już też ładnie obsycha, ale na rabatach nadal się zapadam. Systematycznie co roku dorzucam ziemi, żeby je podnieść, ale wciąż mało .

Edyta tylko masz kwitnącego wawrzynka coś nie wierzę.....a krokusy i inne cebulowe ...kota masz to i myszy oszczędziły cebulki .Z gliny to się możesz cieszyć jeżeli następne lato będzie ,,nie dla białych ludzi'' to chociaż taka glina utrzymuje rośliny w pionie....jak nie przeschnie na pół metra .

Wawrzynek jest nie tyle mało mrozoodporny ile krótkowieczny, u mnie wytrzymuje kilka lat a potem zastępują go siewki

Edytko u mnie z jednej strony jest gorzej bo równo i tutaj jak dłużej pada to woda stoi a reszta ogródka jest ze spadkiem to szybciej obsycha

Paweł, krokusy i inne cebulowe to u mnie będą, jak już się wszystkim opatrzą i znudzą . Wtedy zakwitną w moim ogrodzie . Broniąc się przed frustracją, wciąż sobie przypominam o korzyściach z posiadania takiej gleby jak moja. Z wyjątkiem wczesnej wiosny jestem zadowolona .

Wiesiu, nie wiedziałam o krótkowieczności wawrzynka, ale jak zaczęłam szukać inforamcji w necie i poczytałam o jego silnych właściwościach trujących, to nie jestem pewna, czy chcę mieć go w ogrodzie .

Danusiu, u mnie na szczęście cała działka na górce. Woda zatrzymuje się, gdy pojawi się jakieś zagłębienie. Mam chyba jednak jakiś ciek wodny na swoim terenie, bo w jednym miejscu jest bardziej morko.

Edytko, tak, wawrzynek jest mocno trującą rośliną. Wszędzie piszą o jego dobrej mrozoodporności, u mnie zim, tych ostrych, wcześniejszych, nie przeżywał. Po trzecim podejściu zrezygnowałam. Na jego miejscu posadziłam hortensję i obie jesteśmy zadowolone
W niedzielę zbijałam bąki, odpoczywałam po malutkiej imprezce na moją cześć. Dzieci przyjechały i niespodziankę mi zrobiły

Edytko czyli obie będziemy czekać na krokusy i inne cebulowe

edyta napisał:
No przecież nie będziesz go jadać , a to piękny zwiastun wiosenny. Pięknie się prezentuje z ciemiernikami czy wiosennymi cebulkami

Kochana' to razem będziemy czekać na Cebulki bo u mnie wszystko też później startuje. A gliny też Ci u mnie dostatek, miejscami bo miejscami, ale jest jej u mnie sporo.

U mnie też wiosna zawsze opóźniona, gleba ciężka i zimna, a i klimat gorszy niż w innych rejonach . Wawrzynek i u mnie zakwitł, dokładnie taka sama odmiana, przeżył drugą zimę to może da radę i kilka następnych. Mam sporo trujaków w ogrodzie, ale ich nie jadam to sobie rosną

A ja się wstrzymałam przed ścięciem moich miskantów i rozplenicy
Inne trawy ścięte.
Zostawiam tę resztę na później, bo i tak mam jeszcze sporo sprzątania.
I trawa do wygrabienia. A też mam mało czasu na prace ogrodowe

Nie masz pojęcia jaka ja mam sklerozę ,aż się zastanawiam czy nie powinnam coś z tym zrobić Dziś robiłam trochę porządku przy roślinach .No i zajrzałam do podwyższonej rabatki .Mam tam zadołowane roślinki których nie zdążyłam wsadzić przed zimą .
patrzę ,a tam dwa znaczniki (na szczęście )a na znacznikach dwie nowe piwonie .Kiedy ja je kupiłam i wsadziłam ?na śmierć zapomniałam .Jedna to Ewelina ,a druga to Walter Mains .Obie urodziwe .Zastanawiam się co by było gdyby tam nie było znaczników? koniec świata