I ja jestem, dziękuję za słowa uznania Cóż z wypowiedzi żony wynikało by że po ciężkim dniu pracy qra wstała i stwierdziła że będzie prosiaka reperować... Otóż wstałem owszem o 1,5h później niż Kacha z lekko przegniłym okiem ale już o 10:00 byłem cały w smarze a warchlak miał wymienione hamulce ;P ( + 100 zł na roślinki) potem wspólne pielenie i obiad który również tworzyłem ku wspólnemu zadowoleniu babuszków.

Przed wieczornym wypadem podeszczowym zostało mi uświadomione że w czasie ostatniego dziobania chwastów wyrwałem pięknie rosnącą goryczkę
i cały wieczór tak misternie zaplanowany w wersji HAPPY legł w gruzach... i noc nieprzespana będzie...
Tak więc liczę na dobre serce koleżanek z ZZ i pomoc w odzyskaniu roślinki Obiecuje wzmożoną uwagę następnym razem

Qra napisał:
To chyba cieszyć się trzeba, czy coś pokreciłam i nie o tym piszem ???
edit: Qraku, czy upraszać mogę o zasilenie Wamymi pieknymi fotami watku o lilii Kushi Maya, wraz z kilkoma słowami o jej uprawie- ile lat ja macie, jaka duża wyrosła?

Ogłoszenie parafialne
Dostałam dziś informację z Czech, że irysy "się kopią", osoby oczekujące na przesyłkę mogą już zacząć się cieszyć, u nas Qrczak przygotował nowe miejsce, czekamy zatem z niecierpliwością na kłącza
Polciu, jeśli chodzi o Kushi Maya, to nie mam najlepszych wiadomości-kwitła dokładnie dwie doby, po czym płatki opadły , trudno mi powiedzieć, czy coś miało wpływ na taki stan rzeczy, czy ten typ tak po prostu ma, ponieważ mamy tą lilię pierwszy rok, zaraz uzupełnię wątek tyczący rzeczonej, o jedno jedynie zdjęcie jakie posiadamy.
Dziś maleństwa:

Dejnante niebieska



Koniczynka której nasiona dostałam od koleżanki z Anglii



Dla kontrastu Black Beauty



Żeby nie było, że samymi kwiatami żyjemy, mamy też zioło..tfuuuu..tzn zioła..



O kosmicznej ilości pomidorów nie wspomnę!
Cackałam się ja dwa lata z uprawą pomidorów pod folią i za każdym razem mimo wydawało mi się wręcz doskonałej pielęgnacji, owoce naszej pracy pożerała zaraza
W tym roku posadzone na polu, z braku czasu traktowane trochę po macoszemu rosną i owocują jak złe!





I dzisiejszy zbiorek do obiadku skonsumowany

Kasiu ,ja już skaczę do góry z powodu irysków W tym tygodniu jeszcze będę miała od Roberta Ciekawa jestem jakie Czech przyśle sadzonki .
A swoją drogą ,to jak Ty się z nim dogadujesz ,czy może to Ondek? Pomidorki masz pierwsza klasa ,mniam

Ewuniu
Z Czechem ja koresponduje-On do mnie po czesku, ja do Niego po polsku i jakoś się dogadujemy, a na ile dobrze, czas pokaże, mam nadzieję, że nie dostaniemy zamiast irysów kaktusów na ten przykład
Pomidorkami w tym roku to chyba całą wieś obdzielimy

Kasiula będą irysy
Czekam cierpliwie, miejsce przygotowane

Kasiu, przepraszam, że długo nie pisalam, ale to nie tak - łykało mi wypociny i szłam robić soś innego, bo mnie jasny szlag trafiał. Ta żółto-czerwona lilia przed moim postem (lub po) to Red Morning - u mnie jak Friso dobiega do 2 m. Jeśli u was nowa to tak będzie za rok lub 2. Irysami teraz, że trochę żółkną za bardzo się nie przejmuj - to czas, kiedy usychają kłącza, które kwitły, trochę starych liści. Ciesz się z ew. przyrostów. Właśnie zakwitł mi taki sam mieczyk jak Twój (ten ostatni co pokazałaś). Dziś siedziałam i spulchniałam (widelcem) ziemię w pierwiosnkowych zadzonkach . Odkryłam, że dalie posadziłam ciut za gęsto - powinnam sadzić w 2 nie w 3 rzędach, ale trudno - pierwszy rok daliowy na serio.
Jak tam niebieski?
Mam sentyment bo taki sam „bystry” jak mój głuptaczek.

Dalie, mieczyki, cudności po prostu. Nie wiem czemu ja mam takie opory przed roślinami które należy wykopywać na zimę
A ilością zebranych grzybów czy uprawianych pomidorów bijecie rekordy na forum gratuluję

Jak miło móc tu do Was zajrzeć,nacieszyć oczęta pięknymi widokami i pozazdrościć takich ilości grzybów

Kurcgalopkiem przez ogród przeleciałam i oniemiałam (poeta ze mnie w trąbę ) Nawet Qura kwitnący na zdjęcie się załapał.
Przymiotników brakuje,żeby te wspaniałości Wasze opisać. Żeby tak na żywca zobaczyć..
W paputowym tynkowanie chałupy się skończyło i trwa przerób dóbr wszelakich (powoli kończą się słoiki). Pogoda niestety nas nie rozpieszcza..

A jak tam grzyby Kasiu ? Czy był skok za płot ? Bo popołudnie ogrodowo stracone . Co nie przeszkodziło mi zmoknąć sadząc kilka roślin wegetujących przy garażu.jutro mam wolne ,a ogórki niestety rosną jak szalone

Jak to co robię u Królowej, obijam się po sklepach, placach zabaw i okolicznych public footpath'ach, które wcale nie wyglądają na public Grzybów jeszcze nie ma, nawet tych "halo " Trzeba czekać do października

Dorotko, u nas miejsce też już gotowe, Qra wczoraj zakończył prace nad rzeczką, korygował kształt kilka razy, aż uzyskał Jego zdaniem perfekcyjny , włożył w nią mnóstwo pracy, ale jak wiadomo zadowolona żona rzecz bezcenna





Gosiu, bardzo dziękuję za identyfikację lilii , akurat tą sadziła jeszcze moja mama, 2m może nie ma, ale blisko
Jeśli chodzi o irysy, to żółknięcie liści mnie nie przeraża, a fakt, że złapały grzybową plamistość liści /nie wszystkie na szczęście/ i z przyrostami bardzo kiepsko
Poza tym osłabione choróbskiem niektóre odmiany mają problem z zimowaniem, a i przyszłoroczne kwitnienie niepewne
Mieczyków jest jeszcze trochę w kłosach, ciekawe jakie odmiany się wyklują
Wczoraj szarpnęliśmy naprawdę kawał roboty. Chłopaki wyciachali jednego świerka-nieudacznika, dzięki czemu zyskałam śliczny, cienisty zakątek , rzecz na wagę złota na naszej południowej patelni Gdyby ktoś miał nadwyżkę jakichś ciekawych odmian host, albo innych cieniolubów, chętnie nabędziemy drogą kupna, zapraszam na pw
Dużo roślin trafiło do gruntu, m.in. pierwiosnki od Verci , które zdążyły się pięknie przekorzenić w doniczkach
Miałam takie zgrabne, "szczupłe", malutkie gracki do spulchniania ziemi w niewielkich bylinach i qrcze posiałam w ubiegłym roku , teraz nigdzie takich dostać nie mogę
Ondek z poświęceniem przekopał nawet cały kompostownik w ich poszukiwaniu, amba fatima, były i ni ma
Za to na urodziny otrzymałam w prezencie od przyjaciół cały zestaw narzędzi ogrodniczych Gardeny, są naprawdę świetne, pilnuję ich jak oka w głowie, po każdym ogrodowaniu sprawdzam stan, niczym lekarze po operacji

Czy ja Tobie dałam primulę Elatior?
Uzyskałam kilka sadzonek z siewu /nasionka dostałam od koleżanki z Anglii/, mają przedziwne, niemalże okrągłe liście, czy aby na pewno ten typ tak ma , czy wyszedł mi jakiś inny wynalazek?
Niebieski ma się świetnie, towarzyszy mi teraz wiercąc się okrutnie w oczekiwaniu, aż wstanie jadłodajnia /czytaj Qra/
Wiesiu, nie oszukujmy się, jest trochę zachodu z roślinami, które na zimę trzeba wykopywać, ale jest też na to sposób- wystarczy sobie odpowiedniego męża znaleźć
Pomidory dwa lata z rzędu pożerała nam zaraza, ten rok to chyba rodzaj rehabilitacji
Amelko, jakże się cieszę, że zajrzałaś do nas
Justyś
Drzwi i ramiona u nas otworem stoją, zostaw ten poremontowy bajzel, i dawaj do nas, zapraszamy
I proszę tutaj przymiotnikami nie kokietować, bo Wasze miejsce na ziemi to dopiero raj!
Co do słoików, to w ubiegłym roku całą jadalnię w pracy okleiłam prośbami, o nie wyrzucanie w/w do kosza, a przekazywanie w moje ręce, efekt był zdumiewająco-zadowalający Dzień później koledzy z domów poprzywozili mi ogromną ilość słoi z pieśnią na ustach, że ich żonom przetworów robić się nie chce i tylko miejsce w piwnicach zawalają /słoiki, nie żony /
Ewciu, pierwszy konkretny wysyp grzybów zakończył się po tygodniu, później nie było kompletnie nic, ale coś się rusza w temacie, bo Qra za płot w piątek skoczył, i kilka maleńkich prawdziweczków przytargał
Właśnie czekam, aż Qrczak powstanie, mieliśmy jechać na rekonesans do dużego lasu, niestety kilka minut temu padać zaczęło, ale co tam, taki deszcz, to nie deszcz, wczoraj też kapało za kołnierz co jakiś czas, a z prac ogrodowych nie zrezygnowaliśmy
Jaguś, Ty to się umiesz ustawić, też tak chcę!

Kasica,a co za trąbki zwisają Jędruli nd głową po prawej stronie? To jest tytoń czy jak?
A budlejowe przekwitłe kłosy przycinaj,zakwiynie jeszcze raz..

Kachna po lasach latasz ,do wątku własnego wpadasz jak po ogień zwolnij trochę szalona kobieto Zameldować chciałam ,że nie tylko przylazłam za wami na ZZ ,ale też postanowiłam się tu zadomowić

Betinko, ano jest to tytoń leśny, jak dla mnie cudna roślinka
Budleję ostrzygę, jak udam się do ogrodu, najpierw muszę zająć się tym, co przed chwilą przywiozłam
Beatko, wątek??
Wow, suuuper!
Ja już tak mam, że mimo swojej misiowatej sylwetki poruszam się z prędkością światła działając w myśl zasady co masz zrobić dziś, zrób przedwczoraj , domownicy mnie czasem za to nie lubią, bo jako że od siebie wymagam wiele, od innych też, a przynajmniej próbuję
Melduję, że las już dziś zaliczyliśmy, ilość grzybków może nie powala, ale za to jakość przednia, no i spacer zaliczony, to lubimy
W ramach obiadu będą placki ziemniaczane z nadzieniem mięsno-grzybowym, polane sosem pomidorowym, to też lubię, oj bardzo bardzo, omnomnom

Nie wiesz co mówisz, już mi bokiem wychodzą te place zabaw, niechże się te wakacje kończą...
Przepis na placki poproszę w stosownym wątku, bo jak się zaczną grzyby to im nie przepuścimy. Nawet z wózkiem a będę chodzić po lesie

Kacha widząc takie grzyby długo się nie zastanawiam i wyruszam w drogę natychmiast, proszę wodę na kawę wstawić albo piwo do lodówki

Kasiu chciałam zarezerwować sobie więcej czasu na odpowiedź, ale nie wychodzi. Od Ciebie dostałam sadzonki: siebolda (śliczną), multum japońskich oraz 4x multum auricula. Jak masz jeszcze jakieś na zbyciu to ja chętnie. Mam dużo jak na mnie (ponad 20 striped blue z Barnhaven), ale one wciąż malutkie.
Wszystko zadoniczkowane bo nie mogę się pozbyć mączniaka (dziś definitywnie Amistar), co widać na floksach, a i pierwiosnki mi stoją.
Miałam dorodną kępę silver Laced i ją trafiło, ale znalazłam głąbik co go nagi potwór chciał skończyć - bez korzeni i niczego. Wsadziłam do doniczki, do siewek i zobacz:



wypuszcza listek, po prostu nie do wiary. Udało mi się na wiosnę zdobyć auricula Rajah, który mi się bardzo, ale to bardzo podobał. Niestety, po mączniaku wygląda tak i mam wątpliwości co do jego przyszłości .



To przez niego wstrzymuję się z opryskiem, bo boję się, że może go to wykończyć. Poza tym mogę się podzielić fioletową (lub raczej bordową) wysoką julianką (zahartowane sadzonki) i Belarina Valentine (nie kwitła w tym roku, ale sadzonki już silne - własny odzysk z wiosny).
Poza tym mam sadzonki od Dorci - ich przyszłość raczej zapowiada się różowo.
Jeśli masz miejsce to mogę się podzielić jeszcze własnymi elatior z tamtegorocznego siewu - te są nie do zdarcia - idą jak burza i nawet mączniak im nie straszny.
Niebieskiego pozdrawiam. Mój jak wychodzę pilnuje moich rzeczy, a zwłaszcza miejsca na łóżku. Rudy jak widzę zapobiegliwy, i nawet gniew pani mu nie straszny.
Pozdrawiam i pędzę w rabatki - zdjęć trochę mam, ale chyba w tygodniu. Róbcie fotki mieczykom - może po 2 (jedno coś jak zbliżenie) - u mnie też jeszcze trochę foto będzie .

Kasiu widzę, ze Ondek baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo się postarał. Rzeczka perfekcyjnie kręta Ciekawe jak go nagradzasz, że tak się stara
Pewnie już lada dzień będziemy sadzić irysy