Boszsz....aleś mnie tymi grzybami zdenerwowała! Ja tylko muchoory widzę,i boję się Gajowego Maruchy,żeby mnie nie...


Pięknie gadasz po czesku,zdechłam ze śmiechu! Mieczyki cudne,ale ja zbyt leniwa jestem na wkopywanie i wykopywanie...

Kasieńko, Qra,jest wątek daliowy wiec zapraszam.Tytoń od Ciebie też się szykuje do kwitnięcia (biały)grzyby rosną,jednak w upał,nie chce mi się iść w las na dodatek przyjaciel najwierniejszy,upadł mi na zdrowiu (Puszek)mam nadzieję że się wykuruje,mieczyki jak i lilie cudne.

Kasia, Qro nie wiem jak to się stało, że jestem tu po raz pierwszy i od razu na taaaakieeee grzyby trafiłam. Boszzzz jak dobrze że to nie u mnie, nienawidzę obierać
A tak serio, mieczyki ekstra. Uwielbiam, to chyba moje ulubione letnie kwiaty. Niestety moja glina im wybitnie nie sprzja, kilka razy robiłam podejście i kicha. Ale na ryneczku zawsze jakaś babcia sie trafi i wazon zapełniam systematycznie
Uwielbiam was czytać

Heloł!
Mieczyki i dalie macie wspaniałe ! U mnie primo też glina i rosnąć nie chcą, secundo nie mam cierpliwości do wykopywania no i tertio nie mam gdzie przechowywać. Ale podziwiać u innych nikt mi nie zabroni, a co !
Kacha jak ja Ci zazdroszczę chłopa, który lubi chodzić na grzyby! Waldka nie wyciągnę za żadne skarby. Nie lubi i już. Bo i po co ma cztery litery do lasu torbić ? Zasięgu najczęściej nie ma, a i grzybów w rurki nie puścisz ... Biedna ja, biedna ....

Zaglądam i co widzę ??? Tytoń leśny zakwitł !!!! A ja, stara du.. zapomniałam wysiać
Mam przecież nasionka od Ciebie i pasowałby jak nic na białą rabatę......................
Kachna, powiedz proszę że mogę je wysiać wiosną, że wykiełkują - plisssss

Te mieczyki to chyba z wystawy jakiejś dorwałaś, niesamowicie piękne!!
z dalii i ja zrezygnowałam. Teraz sobie tylko sieję jednoroczne i utykam potem na rabatach. Są jednak późniejsze i nie tak okazałe.
Na grzybach także byliśmy, może przez Was... ale u nas niestety było ich jak na lekarstwo. Prawdziwków z 10 i kurek trochę, ale malutkie, więc zysku niewiele.

A Wy gdzie się włóczą? Jeszcze brykasz po ŚDM? No co...? To taki katolicki Woodstock..

VERA napisał:
Vero, no to witaj w klubie.Ja nasiona tytoniu od Kryzysowej tak dobrze schowałam ( gdy ze znacznikami w zimie przyszły), że dopiero niedawno odnalazłam.

Kasiek, te lelije to coraz piekniejsze pokazujesz.I kusisz... A grzybków jak zwykle zazdraszczam-uwielbiam zbierać, bo robić później przy nich to już mniej.

A ja tytoń od Kaśki posiałam i już kwitnie
Świetnie pasuje do moich leśnych rabat.

Ile grzybów . To już rozumiem dlaczego Roma kazała Ci wieźć je do siebie .

Betinka, nie wrzeszcz tak, oto jestem!
W sutannę księdza żem się zaplątała, stąd nieobecność
No so, grzyby wszędzie rosnąć mogą..
Daguś, w wątku daliowym bywam, Ciebie i Twoje cudne georginie też widziałam
U nas kranik z borowikami na immer chwilowo natura zamknęła, po tygodniowym wysypie czas posuchy dokumentnej nastał, myślę że trzeba poczekać dwa, trzy tygodnie i zacznie się na dobre
Dorotko witaj w naszych skromnych progach
Sama najczęściej w czapce-niewidce przez wątki zielonych przyjaciół przemykam, brak czasu śladu po bytności zostawiać nie pozwala , ale nic to, zimą sobie odbiję
Co do grzybków, to my tylko do domku przynosimy, całość obrabia mój Papcio, dostajemy "towar" gotowy do marynowania, trzeba się umieć ustawić
Dla Ciebie dzisiejsza premiera



Więcej można zobaczyć w wątku mieczykowym


Asiczko
U nas za to istne piaski pustyni, niekoniecznie złote , za to cebuLOVE czują się świetnie w takiej glebie
Jeśli chodzi o grzyby, to Qra ma większe fixum-dyrdum na punkcie w/w niż ja, dobraliśmy się niczym w korcu maku
Trzeba Waldiego jakoś wyprostować, pakuj w samochód i dawajcie do nas- trzy dni surwiwalu w lesie i się nawróci
Z Qrzym pozdrowieniem-to nic, że gęba utytłana po pracach ogrodowych, a obiektem dla obiektywu miał być pan Mieczysław , parcie na szkło wygrało , i ten uśmiech nr 10 , całe życie z wariatami, z jednym na pewno



Verciu
Podeślę świeże nasionka tytoniu, nie bój nic
Przy okazji dementuję pogłoski, jakoby nasiona rzeczonego nie zimowały w naszym klimacie, to nieprawda!
Tytoń leśny miałam w ubiegłym roku po raz pierwszy, więc sprawdzić tej informacji nie mogłam, teraz już jestem pewna- zimują i pan tytoń wysiewa się sam, może nie tak chętnie i nie "na tony" jak jego kolega tytoń ogrodowy, ale jednak
Egzemplarz na zdjęciu to samosiejka, te które wysiałam wiosną do skrzyneczki, pikowałam, pieczołowicie pielęgnowałam itd, nawet jeszcze nie myślą o kwitnieniu
Chciałam zwrócić uwagę, że ozdobą w/w są nie tylko śliczne, obłędnie pachnące kwiaty, ale również gigantyczne, bardzo "oczojebne" /czytaj jaskrawe

/ liściory, moja ogólna, subiektywna ocena roślinki 10/10
Aguśka, jednoroczne dalie i ja w tym roku posiałam, zachęcona cudeńkami jakich naoglądałam się u koleżanki Pulpecikowej Ani, niestety moje takie zwyczajne się wykluły, co nie znaczy, że nie mają uroku, jutro zrobię zdjęcie
Grzybków i u nas na ten moment brak, ale to tylko kwestia czasu, niebawem zacznie się prawdziwe eldorado!
Jak pogoda u Ciebie?
Na Mazowszu dzień w dzień to samo, może nie jest ekstremalnie gorąco /dziś około 27stopni/, ale za to taka "parówa", że żyć nie idzie!
KaśQ
Jeszcze całe mnóstwo lilii mamy w pąkach, niestety tak jak do irysów i do w/w choroby grzybowe się dobierają
Nie można powiedzieć, że na naszym terenie jest za mokro, tak jak w niektórych miejscach kraju.
Stwierdzam, że o dziwo nie jest za sucho, co u nas jakby tradycją się stało od kilku sezonów, ale jak widać odpowiednia wilgotność gleby dla niektórych roślin, to nieodpowiednia wilgotność

, wszystkim nie dogodzisz
Dla Ciebie Flore Pleno



Dorciu, bardzo się cieszę, że i Tobie tytoń przypadł do gustu



Edytko

Póki co zdjęcie archiwalne sprzed dwóch tygodni..



Romci grzyby dostarczę, jednego na pewno, a w zasadzie to On mnie dostarczy...

Zaszaleliście z tymi grzybami!! Tyle to ja chyba nigdy na raz nie znalazłam nawet z całą rodzinką.

Czekam na fotki daliowe.
Pytanie o pogodę należy do tych drażliwych Oczywiście leje, a do tego 15 stopni - odczytane teraz specjalnie dla Ciebie z termometru Kolejne 2 tygodnie w prognozach długoterminowych wyglądają tak samo. Jak zwykle naiwnie liczę, że tak nie będzie.

Aguś, zdarzało się znacznie więcej jednorazowo grzybów nazbierać, szczyt sezonu dopiero przed nami
Niezmiennie zazdroszczę takiej pogody, na Mazowszu o 18:30 termometr wskazywał 31stopni

, stojąc dwie godziny w korkach w aucie bez klimatyzacji, przykleiłam się do fotela

, Wychodząc z pracy byłam jeszcze całkiem rześka, do domu dotarły zwłoki kryzysowej
Jedni łapią depresję z powodu braku promieni słonecznych, ja wpadam w qrvidołek kiedy słupek rtęci przekracza 25stopni w cieniu, nienawidzę lata , nienawidzę upałów , powtarzam się ?
Georginie na poprawę humoru

Kachna, u mnie w najcieplejszym momencie dnia ledwie 15 stopni, do tego ulewa za ulewą........................
Odrabia góra najwyraźniej za ostatnie lata posuchy Ogród znowu zalany. Dzisiejszy dzień można uznać za listopadowy, skoro o 18 mus światło w chałupie palić, bo zmrok okrutny
Serdecznie współczuję upału, sama wolę chłodek.
Z tego co piszesz o samosiejkach tytoniu, rozumiem że nasionka które posiadam mogę wysiać późniejszą jesienią wprost do gruntu aby nie zdążyły skiełkować przed zimą. Nową porcją nie pogardzę............................
Pozdrawiam serdecznie, ochłodzenia i umiarkowanego deszczyku życzę

Słyszę odkurzacz, M w sypialni poluje na komary. Namnożyło się draństwa , chudzielce jakieś za nic mają siatki w oknach, włażą i tną okrutnie
Georginie cudeńka, szkoda że już mi się nie chce sadzić i wykopywać - starzeje się człek, ot co....................

Qra, jesteś boski, nawet w porównaniu z tym pięknym mieczykiem.
Kochani, piękne zdjęcia , piękne rośliny, piękni Wy. Gratuluję ogrodu !
O świetnym związku pełnym przyjaźni, nie wspomnę

Obejrzałam prawie wszystkie zdjęcia. Bardzo ładnie urządzacie swój ogród.

Kaśka, ja Ci mówię, przeprowadzaj się na wyspy, tu będziesz zadowolona. Praktycznie zero upałów a i na grzybki też można chodzić byle nie po rezerwatach i prywatnych terenach . Ino dopiero od października.
Coś mi Qra za bardzo mojego przypomina...nie tylko z dzioba...

Wypada wreszcie mi coś napisać, a nie tylko oczęta me paść widokiem cudnych rabat. Kaśko, mieczyki mnie zachwyciły
I jakoś dziwne mi się wydaje stwierdzenie, że w glinie nie rosną, u mnie zawsze rosły olbrzymy, w glinie właśnie, a plusem gliny było to, że nigdy mi się nie przechylały, bo ziemia za ciężka. Piękne kwiaty, choć ze względu na tę moją glinę, traktowałam jako jednoroczne, wykopywać mi się nie chciało A może glina, to tylko taka wymówka... bardziej to mi się chyba nie chciało

Kasiu, sadzonka pierwiosnka od ciebie puszcza już drugiego głąbika . U mnie szaleje mączniak, ciągle gdzieś niedopryskany na floksach, więc ja też . Nie wiem czy pierwiosnki to przeżyją. Wczoraj pryskałam z latarką o 23.00 ze względu na temperaturę otoczenia. Dziś będę pryskać na robaka, bo po gladiolach wciornastki , widoczne bez lupy, a na georginiach znikają mi duże partie liści oraz kwiatów. Prymulki mają listki jak sitka. . A ja tu .
Więc ściskam, pozdrawiam i spadam jak najprędzej.

Kacha moje tytonie rosną jak wściekłe, liścicka wielgaśne zasłaniają wszystko i powoli szykują się do kwitnięcia czyli zaczęły wypuszczać pędy kwiatowe. Strasznie jestem ciekawa tego zapachu.
Wiadomość że się sieją i bywają samosiejki jest bardzo budująca, czyli jak się zapomni wysiać to może jakiś się ostanie i zakwitnie
U nas też co chwila pada i aż zazdroszczę tych pogodnych i słonecznych dni

Na Mazowszu dziś w końcu było moje upragnione 20stopni!
Od rana ochoczo zabrałam się za prace ogrodowe i wszystko by było pięknie, gdyby około 13:00 nie zaczął padać deszcz, potrzebny skądinąd bardzo, tylko dlaczego w dniu wolnym od pracy zawodowej
No nic-myślę sobie-pora odgruzować chałupkę
Przy okazji przygotowałam obiadek, a nawet dwa, pojechaliśmy po zakupy i zrobiło się chwilę po 17:00, ciągle padało..
No nic-myślę sobie-pora odpocząć, poleżeć.. /ja i leżenie? /
Leżę, twardo leżę, pilot w łapce i śmigam po kanałach, od góry do dołu, nie ma niczego, czyli norma..
Igrzyska w Rio, lubię sport /oglądać /, ale dzisiejsze dyscypliny zupełnie poza kręgiem moich zainteresowań.
Nagle..wow! Chłopaki do wzięcia!
Wiem, wiem, może to nie jest rozrywka najwyższych lotów, nie zmienia to faktu, że do łez bawią mnie kawalerowie

Mija godzina mojego nic nie robinia, kiedy to Ondek rzuca: Idę do warsztatu reanimować Prosiaka..
Myślę sobie: A idź, pracuj, ja leżę i leżeć będę, o!
Wiadomości zaliczone, zaczynam się coraz intensywniej wiercić, nic nie robienie mi nie służy..
Zajrzę do zielonych przyjaciół-myślę sobie.
Patrzę

, Andrzejek intensywnie pracuje w ogrodzie Pawełka, inni pracują w swoich ogrodach, to co ja tak zalegać bezczynnie będę, padać przestało, a w ogrodzie tyle roboty!
Myk garniturek wyjściowy na qper i sru w liliowce, obsmyczyłam całą rabatę i dobrałam się do kolejnej, dopiero zmrok mnie wygonił do domu
Verciu, u nas dziś popadało, ale o zalewaniu czegokolwiek mowy nie ma-sucho było już
W sumie to pierwszy rok od niepamiętnych czasów, kiedy w zasadzie obywa się bez podlewania, rzekłabym wilgotność w normie, a komarów praktycznie wcale nie ma.
Georginie to podopieczne Qrczaka-On sadzi i wykopuje
Jeśli chodzi o tytoń, to myślę że śmiało możesz nasionka posłać do gruntu późną jesienią, niebawem przyjadą świeże




Pollciu, co do boskości Qry, to niech się sam wypowie
Powiem Ci tylko w tajemnicy iż rzeczony twierdzi, że musi być święty, skoro ze mną wytrzymuje..
Jeśli chodzi o ogród, to , ale nim wyglądał będzie, tak jak bym chciała, minie jeszcze ze 30lat..



Jaguś, marzeniem moim wielkim jest Islandia, póki co w grę wchodzi kilkudniowa wyprawa na wyspę, ale kto wie, co mi do głowy strzeli..
Urodziłam się w klimacie umiarkowanym, a tymczasem natura coraz częściej funduje nam afrykańskie tropiki, dla mnie absolutnie nie do życia
Co porabiasz u Królowej Kochana, poza tym, że czekasz aż okres ochronny dla grzybów się skończy i znosisz obecność swojego chłopa na co dzień ?
Przypuszczam, że lekko nie jest, skoro Twój do mojego podobny..

Gosiu, bardzo się cieszę, że pierwiosnki się ładnie rozrastają, taki dostały prikaz
My od dłuższego czasu walczymy z różnej maści chorobami grzybowymi, jak sucho źle, jak wilgoć gleby odpowiednia, to zaraz się świństwa przeróżne przyplątują, eh..
Dalie w tym roku mamy bardzo okazałe i zdrowe /odpukać!!/, na gladiolach też żadnych pcheł nie zauważyłam , za to irysy zamiast przyrosty budować, walczą ciągle z grzybową plamistością liści, mimo systematycznie powtarzanych oprysków, wymordowane są już bardzo, a przez to z zimowaniem problem być może i kwitnieniem w przyszłym roku
Udało Ci się dziś podziałaś na działeczce, czy deszcz plany pokrzyżował?
Jednoroczne z siewu