Oj, tak, chatki podkreślają wyjątkowy nastrój Twojego zagajnika. Lubię takie leśne klimaty. I paprocie. Niestety, języczki u mnie odmawiają współpracy, Twoje są takie dorodne.
I lilowce, pokazywane przez Ciebie wcześniej, bardzo mi się podobają, ale nie ulubione przez Ciebie pająki (których nie darzę sympatią), ale te tradycyjne. Ścieżki koszone w łące cudne, pasują u Ciebie doskonale, trzymam kciuki za Twoje starania o powiększenie ich obszaru.
Na jakimś zdjęciu dojrzałam tojeść orszelinowatą, czy nie sprawia Ci kłopotu? U mnie jest strasznie ekspansywna, ruguje z rabat wszystkie byliny.
I jeszcze chcę zapytać o imię floksa, który pokazałaś 8.VIII, pierwsze zdjęcie, taki jasno różowy.

Izo, dziękuję Ci serdecznie za ciepłe słowa oraz trzymanie kciuków za moją łąkę . Chatki na razie ulokowane są w Śląskim ogródku a ja z niecierpliwością czekam na nowe do zagajnika . Co do liliowców pewnie masz rację darząc sympatią te tradycyjne bo nie są kapryśne i zawsze obficie kwitną, jeżeli któryś szczególnie przypadł Ci do gustu daj znać to postaram się podzielić . Tojeść orszelinowata rośnie u mnie między liliowcami i jakoś współpracują trochę łazi ale nie jest nadmiernie ekspansywna może nie jest zachwycona moją gliną . A floksy u mnie to w większości siewki, jak tylko uda mi się zlokalizować tego różowego to odkopię dla Ciebie

I ogródkowe takie tam...

Wiesiu, te Twoje chatki są tak urocze, że chyba też będę musiała uruchomić produkcję .
Ale obawiam się, że nie dorównam oryginałowi .

Wiesiu z wielką przyjemnością ogląda się te Twoje 'takie tam'

Pikutku patrząc na Twoje chatki przypomniałam sobie jak lata temu także kleciłam takie domki z patyków, kamyków, mchu i kory dla moich dzieci i zawsze zamieszkiwały tam skrzaty albo elfy czyli jakieś robaki, ale dzieci były zachwycone Teraz do ogrodu chodzę głównie z Kocią, bo dzieci wolą miasto a mąż kanapę i tv
Z wielką przyjemnością wędruję po Twoim królestwie. Widzę u Ciebie również kocanki włoskie, cudne są i wytrzymałe, bardzo je lubię bo są zimotrwałe i naprawdę srebrzyste. Nawet lawenda nie daje takiego koloru.

Edyciu, przy Twoim zapale i nadmiarze energii z czynną pomocą Twojego M z pewnością dasz radę stworzyć coś ciekawego

Verciu, miło mi niezmiernie

Ewo, miło mi gościć Cię w moim wątku , kocanki faktycznie mają fajny kolor i są takie wyraźne w ogrodzie, chyba dosadzę więcej bo do tej pory myślałam że one są zbyt wrażliwe . A chatki tworzę głownie dla siebie, pewnie to już czas dziecinnienia nastał

To jeszcze trochę złotej jesieni










I pora na ozdobniki nagrobne

Wiesiu, "takie tam" jest u Ciebie zawsze interesujące. Robisz piękne zdjęcia, potrafisz świetne kadrować, wykorzystywać naturalne światło.

Tomku, staram się by na zdjęciach nie było żadnych niepożądanych elementów, choć nie zawsze się to udaje

to jeszcze ciągle kwitnąca fuksja


i nowa skalnica już na miejscu docelowym

Wiesiu, piekne dekoracje nagrobne. Powiedz jednak czy wiatr nie rozwiewa traw i hortensji?

Edyciu, akurat te stroiki będą na cmentarzu zacisznym a na tych z wygwizdowem muszę zrobić trwałe i z obciążeniem

Wiesiu, stroiki śliczne, zwłaszcza ten pierwszy bardzo mi przypadł do gustu

Wiesiu, przekonałam się o sile życiowej kocanki włoskiej, kiedy pewnej jesieni wyjęłam ją z doniczki i zapomniałam zadołować. Z gołą, nieosłoniętą niczym bryłą korzeniową przestała na rabacie całą zimę, więc byłam przekonana, że przemarzła. Ale okazało się, że przetrwała zimę i mrozy bez uszczerbku (nie było za wiele śniegu) - z korzeniami na wierzchu. Dlatego dosadziłam jeszcze kolejne, ale teraz już rosną w gruncie. Radzą sobie doskonale i pięknie się rozrastają. Strzygę je w kulkę jak lawendy.

Wiesiu śliczne jeszcze u mnie fuksje niestety przymrozki juz załatwiły

Wiązanki zrobiłaś urocze, takie naturalne. Widzę nasienniki zawilców. Fajny pomysł! I będę musiała skądś wytrząsnąć takie trawy

Efciu, miło mi że Ci się podobają , pozdrawiam jesiennie


Ewo, cieszę się że kocanki są takie dzielne i za Twoim przykładem wiosną zrobię jej postrzyżyny bo jak na razie poszła sobie na żywioł


Danusiu, mnie jakoś przymrozek ominął i moja nadal kwitnie


Miłko, posadź chociaż jedną trawę u siebie, chętnie służę sadzonką. A zawilce też chętnie wykorzystuję do wiązanek

Pięknie Wiesiu! Jakieś trawy mam, ale inne rodzaje. Nie przysyłaj, kupię na miejscu jakieś, albo od sąsiadów wezmę

Miłko, jak się jednak namyślisz to daj znać, planuję kopanie traw na wiosnę

Jesiennie

Wykopałam wreszcie dalie, oczyściłam, poobcinałam wiszące korzonki i czekam aż przeschną by je zasypać trocinami. Zostałam mi jeszcze jedna, bo sobie w najlepsze kwitnie


Sąsiad grabił liście i wyrzucał do pojemnika na bioodpady a mi się zrobiło żal tyle dobra i mam


Paulownia w tym roku nie przycięta poszybowała w niebo , ale ma mnóstwo pąków , ciekawe czy wiosną zakwitnie


I jesienne trawy

Dzisiejszy dzień i mnie wywabił do ogrodu, też wykopywałam dalie i też część jeszcze miała kwiaty. Jesień długo bez mrozu u nas, ale zapowiadają śnieg My zbieramy liście a sąsiad wystawił chyba ze 20 worów

Wiesiu jeżeli ta dalia to ode mnie, która miała być 'Destiny’s Teachers' to masz odmianę 'Gloriosa'. Ona jest taka wigorna i kwitnie niezmordowanie aż do większych przymrozków. Przepraszam coś pomyliłam ... a 'Destiny’s Teachers' gdzieś poszła pod nazwą 'Gloriosa' i teraz nikt się nie chce przyznać