A co tu tak cicho? pusto?

Ewa, nie tak miało być.
Sezon w pełni, pogoda sprzyja, rabaty na pewno wypełnione kwieciem a Ty skąpisz zdjęć !!!
A czy pomyślałaś o różowej porzeczce dla mnie?????
No nie wiem, miałam wstąpić po drodze do krk, ale nie widząc fotek, nie wiem, czy jest co oglądać .

Ela, pogoda nie sprzyja, od ponad 2 tygodni ani kropli deszczu, liście lecą z drzew, dosłownie, wszystko upalone, róże przekwitają zanim rozkwitną na dobre w tej chwili jest 31 na termometrze zdychamy pomału ale zapraszam i tak

To współczuję. Tak mieliśmy 2 dni temu, ale tak lujneło, ze ulice zmieniły się w strumienie, a w Swarzędzu potopiły się samochody.
Na szczęście nie było wiatru. U mnie tylko jedna gałąź śliwy się złamała i drewniana kratka pod powojnik runęła.
Trzymaj się (ciepło ) i pisz co tam w ogrodzie i u Ciebie!

Co jakiś czas jestem wywoływana do tablicy.....więc kilka ujęć bo ogród żyje, ja też dłubię co nieco, zbyt mało ale odpuszczam niektóre rejony, trudno.

O, jak miło że jesteś . Ogród kwitnący i suszy po nim nie widać . A co to za noski z czerwonymi płatkami na piątym zdjęciu?

Wiesiu, po cichu liczyłam na Ciebie ale w końcu przemogłam się to ratybida, łatwo zapamiętać raty+bida

Ewciu, tak mi się wydawało że kiedyś miałam coś takiego w ogrodzie, niestety jednak trwało to krótko . A co do liczenia to liczę i ja , że wkrótce wyręczę Cię i wrzucę tu nieco widoczków z Twojego ogrodu

Czekam niecierpliwie

Wszyscy czekamy
Dobrze, że się przemogłaś i dałaś do tablicy przywołać. Stół i jego okolice bardzo ciekawe. Istnieje w przestrzeni, bo mój nie.
Jakie masz doświadczenia z mikołajkami? Alpejski? Sporo widzę kopru czerwonolistnego, bardzo go lubię. Nie doczekałam się odpowiedzi o losie araukarii .

Szybka jesteś Vito stołów namnozyło mi się różnej maści ale cieszy mnie to dorobiłam się też budy na doniczki i narzędzia Araukaria przeżyła i ma się dobrze widocznie dobrze jej w moim ogrodzie. Mikołajkowych doświadczeń nie mam wiele, nie wiem nawet co to za odmiana, sieje się dobrze w tym roku pokłada się trochę, chyba za wiele wody ale trwa. Sąsiadce obok wygniły po zimie, miałam kiedys agawolistnego ale padł po pierwszej zimie.

Ewuniu jak miło zobaczyć te kilka zdjęć ,bo jak wszyscy mówią szczędzisz ,szczędzisz .
Zapytam co, to za piękna trawa -robi ślczną tajemniczą dekoracje .
Pozdrawiam

Nareszcie jakieś obrazki , fajnie pooglądać znajome kąty .
Widzę, że stipa gigantea ma się świetnie, moja po zimie marna i nie kwitła wcale. No ale skoro araukaria dała radę, to co tam jakaś stipa . To co, koniec okrywania na zimę ?

Majeczko, czasem pstryknę cos ale nie wstawiam, usuwam i wychodzi, że szczędzę pewnie chodzi Ci o ostnicę olbrzymią.

Marta, pisałam u Eli, że rocznica była spotkania giganteę być może trzyma posadzenie na żwirze, tak sobie dumam. NIE, końca okrywania araukarii nie bedzie dopóki M zyje, tylko z kory przeszliśmy na włokninę, co nie znaczy, że jest łatwiej choc o połowę krócej ale i tak 3 osoby być muszą

Może to i dobrze, że małżonek broni araukarii, bo to juź chyba znak rozpoznawczy Waszego ogrodu.
I nie wierzę w takie Twoje narzekania; że nie rośnie, że nie kwitnie ,
że nornice itp, że nie ma co oglądać.
W ubiegłym roku zweryfikowałam to naocznie .
Póki co, nie było okazji w tym roku, bo to raczej do nas jeżdżą, ale co się odwlecze ........
Meksykańskie kapelusze czyli ratybidę próbowałam mieć, ale nasiona nie współpracowały .
Nasiona różowej marchwi zebrałaś?????

Też chciałam o ratybidę spytać. Pasowała by u mnie. Wiesz, gdzie można kupić, bo siać już mi się nie chce.

Ela, jeszcze nie zebrałam ale zaczynają dojrzewać więc zbiorę, teraz przypomniało mi się, że miałam to zrobić rok temu nasiona ratybidy też moge zbierać, czemu nie. Dostałam w ubiegłym roku sieweczki od sąsiadki rozsadziłam i wyrosły, kwitły, przezimowały. Wiosną wysiałam mysląc, że to patrinię sieję a wyrosła ratybida znów
Czekam na Ciebie i doczekać nie mogę

Miłka, trzeba mieć dobrą sąsiadkę albo samemu siać, nigdy nie spotkałam się w ofercie z gotowymi roslinami, nasionami moge służyć chyba, że przyjedziesz to Ci wykopię
Mam sąsiadkę skarb, naprawdę gdy tylko dam jej jakieś choboty to odwdzięcza się x5.

W niedzielę patrzyłam jednym okiem na Carol Klein drugim za okno...

Miłko, ratybida jest w Orlai. Kilka dni temu kupiłam

Ewo , ale cudnie . Jak jeszcze raz przeczytał, że narzekasz na swój ogród, to użyję .

I niesamowite wrażenie robi ostnica .

A okna jakie masz klimatyczne .

Ja też podzielam zachwyty przedmówczyń
Nawet floks Mi tam gdzieś przemknął.
Ratbidię miałem kilka lat temu.
Zastanawiam się dlaczego nie mam jeszcze przegorzana