Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: "Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika"

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/03 13:46 #62848

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7088
Edytko, mój wątek jest taki pokręcony, jak wszystko u mnie ostatnio. :mlotek Gdybym zaczęła w grudniu, pewnie nie było by tak namącone.
Z jednej strony chciałam opisać wszystko po kolei ( ku przestrodze ewentualnie czytającym, początkującym ), z drugiej zaś, nie chcę żeby umknęły mi bieżące sprawy.
Dlatego, wykorzystując fakt, że na działce chwilowo bez narażania zdrowia nie da się nic robić, postanowiłam zakończyć to, co powinnam
zacząć i skończyć w grudniu lub styczniu. 2pisze
Nie dziwię się więc, że zostałaś wprowadzona w błąd. :oops: To są jeszcze perypetie z 2015 i te azalie też . :przytulam


SUSZA :placz :placz :placz

Tutaj uwaga! muszę się przyznać do karygodnego, głupiego błędu :patel :patel :patel , żurawki okryłam białą, cienką włókniną, myśląc
( a raczej nie myśląc ) że to je zabezpieczy przed słońcem. :nie_wolno



Na drugi dzień przyszłam po rozum do głowy i zrobiłam tylko przewiewny parawan



Niestety , za póżno ! przez jeden dzień moje żurawki się ugotowały








Nie tylko żurawki!





Każdego ranka bezskutecznie wypatrywałam deszczowych chmur.





Żurawki prawie zamordowałam, ale na wszystko inne nie miałam wpływu.


















Drzewa wcześnie zaczęły zrzucać uschnięte liście, trawnik wysychał :placz





Żeby tak nie było smutno. kiedy wszystko usychało, moja teraz już jedyna, ukochana róża dawała radę :kocham




Jeszcze taka biedulka, której już nie ma. :nie



cdn.
Załączniki:
Ostatnio zmieniany: 2017/05/03 16:21 przez Elżbieta.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, chester633, zanetatacz

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/03 16:32 #62876

  • inag1
  • inag1 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1938
  • Otrzymane podziękowania: 2352
Fajnie się czyta Twoją przygodę z ogrodem . :) Płotek bardzo udany ale za to zdjęcia roślin po suszy przyprawiają o palpitację serca. Pewne tematy są nam bardzo dobrze znane. Jak coś się nie mieści na rabatach, to wiadomo, trzeba trawnik okroić. 2smiech Ja już nie mam żadnych obrzeży, bo tylko przeszkadzały. ;) Wiosną najbardziej widać, jak szeroko robię trawnikowe kanciki. wink-3 Też mam taki półokrągły szpadelek do trawnika. Jest super i jak tylko będziesz miała okazję kupić, to się nie zastanawiaj, tylko kupuj. :)
Pozdrawiam- Ina

Ogród Iny
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta


--=reklama=--

 

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/03 17:46 #62884

  • nelu-pelu
  • nelu-pelu Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 7147
  • Otrzymane podziękowania: 16512
Elu, horrory pokazujesz! Na szczęście już za nami. Choć muszę powiedzieć, że tego pamiętnego lata
tylko na działce miałam zielono, aż przyjemnie wracało się z pracy do tej oazy zieleni! Mamy pompę głębinową, która obsługuje
wszystkie działki. Tego lata prysznic można było wziąć dopiero po godz. 23, wszyscy podlewali, ale rośliny żyły.

Ten szpadelek, za 12 zeta kupiłam kiedyś w necie, już go nie widzę niestety ( za tę cenę), chciałam kupić siostrze,
widzę dużo droższe. A to naprawdę przydatne narzędzie, dzisiaj znowu nim pracowałam, fotkę Ci zrobię w sobotę.

Czekam na cd.
Pozdrawiam, Nela
Moje metamorfozy - zapraszam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/03 18:00 #62887

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7088
Na grządkach warzywnych też smutno :placz
buraki i marchewka



Jeszcze nasze, szczególnie męża ukochane floksy. :(






Od początków istnienia działki z wodą do podlewania nigdy nie było problemu. Teść budując altanę, pomyślał o specjalnym zbiorniku na deszczówkę. Pod częścią altany wybetonował zbiornik gromadzący ją nie tylko z rynien. Wziął pod uwagę spadek terenu, dzięki któremu po ścieżce
z podwyższonymi bokami woda deszczowa spływa do zbiornika.



Zbiornik o pojemności 4 tysięcy m. szesć. nigdy nie był pusty, bo też nie było jeszcze tak długotrwałej suszy.
W końcu lipca 2015 wypompowaliśmy ( do zbiornika jest zamontowana ręczna pompa, umieszczona w toalecie ) calutką wodę.
Aby wykorzystać każdą kroplę, przez specjalny właz mąż wyciągał wodę wiadrem. W końcu nabierał już tylko muł. Jak to już bywa w każdym złym
zdarzeniu można znależć dobre strony. Nadarzyła się okazja żeby wyczyścić zbiornik. M na dole wybierał wiadrami muł, ja wynosiłam na nieistniejący
już warzywnik. Było tego ponad 40 wiader :bezsil
Zbiornik wyczyszczony i tylko czekać na deszcz , :tup a tu ani myśli padać. Trawa wyschła do cna. :placz




cdn.
Załączniki:
Ostatnio zmieniany: 2017/05/03 18:51 przez Elżbieta.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, chester633, zanetatacz, nelu-pelu

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/03 18:32 #62894

  • dobra nuta
  • dobra nuta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1106
  • Otrzymane podziękowania: 1172
Zaczytałam się :bravo :bravo :bravo Twoje ogrodowe perypetie i pokazanie wszystkiego od początku ma dla mnie ogromne znaczenie jako, że jestem nowicjuszem i się uczę podpatrując innych :) Również i mi rabata hościana i z trawami baaardzo się podoba. I wiosna śliczna! Szpadel o którym piszą dziewczyny również muszę mieć, nie był mi potrzebny, ale teraz przy okazji powstawania nowej rabaty to już jest mus. Zastanawiam się tylko - może niech Nela odpowie - czy jak u mnie pseudotrawa wysycha na wiór to efekt takiego obrzeża będzie widoczny? Raz jeszcze Elu gratulacje za efekty i nie poddanie się :slonko
pozdrawiam - ania
mój wątek


Jedyną pewną metodą unikania porażek jest nie mieć żadnych, nowych pomysłów. - Albert Einstein
Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. - Albert Einstein
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/03 19:58 #62918

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7088
Obojgu nam odechciało się działkowania. :mur
M przestał chodzić na działkę, ja natomiast na pocieszenie wybrałam się z koleżanką do Wojsławic na Święto Traw :czarownica
Tylko pooglądać !!!! bo przecież bez wody i tak nic sadzić nie mogę. :nie_wolno














Tyle moich chciejstw :mniam i jak tu nie ulec pokusie, przecież rośliny w doniczkach mogą sobie spokojnie czekać. :nie_wiem






cdn.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, chester633, Semper, zanetatacz

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/03 20:27 #62933

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 10373
  • Otrzymane podziękowania: 23523
faktycznie ta susza zniszczyła Ci ogród :placz tym większy dla Was podziw ,ze się nie poddaliście i tak pięknie jest odbudowany clap
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/04 00:27 #63014

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7088
Mój kochany, naprawdę kochany szwagier widząc nasze rozterki związane z suszą, zaczął usilnie nas namawiać na studnię.
Podjąć decyzję wcale nie łatwo bo wiążą się z tym niemałe koszty, a to przecież /nie ma się co czarować/ tylko działka, a nie ogród przy domu.
Dziś ją mamy, jutro możemy nie mieć. :nie_wiem

Po wielu dyskusjach i rozważaniach za i przeciw, postanowiliśmy.
Wiercimy studnię.
02.10.2015 przyjechała ekipa i jest. hu_rra hu_rra hu_rra






Pierwsze, co zrobiliśmy, to daliśmy pić naszemu trawnikowi z cichą nadzieją, że może.......... :na_ucho , może da radę.
Następne w kolejce były wszystkie krzewy i drzewa.
Potem napełniliśmy zbiornik, żeby nie podlewać takich wymęczonych roślin lodowatą wodą prosto z węża, tylko spokojnie.:podlewam


Skoro jest woda, można sadzić. zwyc
Zwolniło się miejsce po uschniętych tujach, więc trawy zajmą ich miejsce.

Celowo podaję datę 07.10.2015




Coś mi tu przestało pasować. :nie_wiem Oczami wyobrażni widziałam te piękne trawy między marchewkami a cebulą
bo to przecież część warzywna.
Nie, one nie mogą tutaj rosnąć, w dodatku na tle odrapanej komórki i żółtych drzwi. Idealnym tłem dla moich nowiutkich traw będzie
nowiutki płot . Zamiast jagodnika będzie nowa trawiasta rabata. :jupi
Czeka mnie sporo pracy, ale chyba lepiej pasuje jagodnik po tej samej stronie co warzywnik, a poza tym krzewy owocowe dostaną więcej słońca, będą lepiej doświetlone. W pierwszej kolejności przeniosłam czarne porzeczki, agresty, białą porzeczkę.

9 dni póżniej, 16.10.2015



Dokupiłam 2 krzewy jagody goi i 2 krzewy jagody kamczackiej



Trawy już na swoim miejscu, ale borówki czekają na przenosiny



Borówki też już przeniesione, zostały po nich tylko dziury, w które zadołowałam młode żurawki.



Zostało jeszcze wykarczowanie wiśni samosiejki.



Pozostałe prace na tej rabacie dopiero na wiosne 2016.

cdn.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1, chester633, Semper, zanetatacz, nelu-pelu

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/04 05:33 #63020

  • chester633
  • chester633 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1226
  • Otrzymane podziękowania: 3239
Elu witaj :przytulam , troszkę mnie nie było a czytanie twoich ogrodowych perypetii wciągnęło mnie jak dobry thriller zdziwko a może to już pogranicze horroru :diabelek
Super wątek dla ,,myślących'' ogrodników :bravo , szacun dla M. za walkę z paletami....kiedyś robiłem kompostownik z palet w 5 minut i wiem jak fajnie pękają deski przy próbie demontażu kostek.... :mur a już zrobienie płotu to jazda bez trzymanki teacher super ,brawo M. brawo Ty.....takie latanie po ogrodzie z zakupionymi roślinami to znam z autopsji :diabelek w planie i na planie wszystko jest cacy a jak już mam rośliny w doniczce na rabacie to wychodzi klops i wtedy zaczynam bieganie tzw. ogroding wink-3
żeby posadzić coś muszę wykopać coś a to coś co wykopałem musi znaleźć miejsce gdzieś a tam znowu rośnie coś :grabie takie perypetie zapewne są znane wszystkim Zielonozakręconym 2smiech

susza i woda sprzedawana na ,,wiadra'' to może zniechęcić nawet najbardziej silnego psychicznie ogrodomaniaka :burza ....pisząc to myślałem o słońcu i letniej pogodzie widząc co dzieje się za oknem ale po lekturze twojego wątku wracam na ziemię teacher , własne ujęcie wody to jest to ile mniej stresów a i zdrowie pozostaje w lepszej kondycji......

zwyc
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/04 14:53 #63100

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11971
  • Otrzymane podziękowania: 22976
Elu jestem i powoli nadrabiam zaległości bo widze że troche mi się uzbierało :)
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/04 19:11 #63141

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7088
Witam i bardzo dziękuje wszystkim odwiedzającym za wpisy. :przytulam Odpowiem póżniej.

Dziś byłam na działce, ale jest tak mokro i zimno, że rozsądek kazał mi wrócić do domu. Jeśli wena twórcza polewkamax
jeszcze mnie nie opuściła, może się doczołgam do końca roku 2015. Został jeszcze wątek o niby skalniaku .wink-3

Działka zaczyna się akurat w miejscu największego spadku terenu. Różnica między płaszczyzną alejki a działki, wynosi około 80 cm
Aby zapobiec osuwaniu się ziemi, wykonano murek, który po wieloletniej eksploatacji ( tą alejką właśnie jeżdzi pan, którego nie obowiązuje
zakaz wjazdu samochodem na teren działek) popękał i mocno się pochylił. Miałam obawy, że w każdej chwili może się zawalić.
Zarząd zlecił naprawę " ekipie ", która na tym skrawku zapewniła mi zajęcie przez okrągły rok. 037

Jeszcze jesienią 2014 panowie przywieżli kamienie, pomyślałam fajne, duże, można będzie zrobić coś konkretnego, tym bardziej,
że obiecali dowieżć.

02.03.2015


25.04.2015, przyszli panowie z informacją, że mogę przenosić rośliny, bo będą zaczynać. :jupi Uzgodniliśmy co i jak, wytłumaczyłam o co mi chodzi
i jak zamierzam te kamienie wykorzystać.



. :tup :tup :tup :tup :tup :tup :tup :tup :tup :tup Coś nikogo nie widać.

23.05.2015

Nie było nas na działce kiedy panowie ostro zabrali się za robotę. :mlotek :mlotek :mlotek




Zanim zdążyłam się z kimś skontaktować, zaprotestować, :nie "ekipa" , dziwne, ale znowu podczas naszej nieobecności,
zrobiła, co mogła :diabelek



Odpuściłam chwilowo plany założenia skalniaka, wiedziałam, że muszę to wszystko wywalić , dobrać się do kamieni i ułożyć je jak sobie obmyśliłam.
W międzyczasie kilkakrotnie oczyszczałam ziemię z chwastów. Przypadkiem dowiedziałam się, skąd ta ziemia pochodzi. :na_ucho
Otóż, " z kompostownika na opuszczonej działce" krecigl







Choć jedno mogłam zawdzięczać suszy ! Ziemia porządnie wyschła, odchwaszczona, łatwo można dobrać się do kamieni i zacząć je układać
Niestety, okazało się to niemożliwe !!!!
Gdzie grzebnęłam, oprócz " skarbów " :angry: z ziemi wysypywały się jajeczka jaszczurek, od kilku do kilkunastu w jednym miejscu. clap







08.10.2015 - jaszczurki już się wylęgły, można ostro zabrać się do pracy. Okazało się, że w ziemi jest więcej różnego rodzaju "skarbów" niż kamieni i samej ziemi.
Istny sezam : szkła ,stare klamki, stare noże i widelce, druty , kable, sznurki, szmaty, kawałki talerzy, płytki łazienkowe , kawałki blachy etc.

To co tutaj pokazuję, wydobyłam na długości około 1 metra :mur






Miałam dość skalniaka na rok 2015 :bezsil, ale szkoda mi było kilku drobiazgów, które czekały na wsadzenie.
Przygotowałam niewielki kawałek pod nasadzenia, resztę odłożyłam do wiosny, tym bardziej, że jeszcze przybyło nowej roboty.
Odwiedził nas szwagier, a że człowiek pracowity i chętny do pomocy do tego bardzo spostrzegawczy, stwierdził, że nasze drzewa tak są zagęszczone,
że nie może patrzeć. Przy moim przyzwoleniu ( M na działce nie było ! ) nie patrząc, czy to odpowiednia pora na cięcie czy nie, zabrał się do pracy, tylko furczało :jupi









Teraz jeszcze tylko to posprzątać i zakończyć optymistycznie ten niełatwy rok.

Trawnik zaczął znowu żyć hu_rra hu_rra hu_rra


Ostatnio zmieniany: 2017/05/06 09:10 przez Elżbieta.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1, chester633, zanetatacz, nelu-pelu

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/04 21:27 #63183

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11971
  • Otrzymane podziękowania: 22976
Czekam na dalszy ciąg pięknie udokumentowane prace :)
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/05 00:48 #63223

  • Ness
  • Ness Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1914
  • Otrzymane podziękowania: 2883
Elu bardzo lubię czytać o waszych perypetiach ogrodowych. Fajnie to wszystko opisujesz. Współczuję działań "ekipy" . Czytając pomyślałam sobie "jak to dobrze, że swój ogród zaczęłam tworzyć po wszelkich pracach związanych z budową domu i garażu" ileż to nerwów sobie zaoszczędziłam. Przede mną niestety jeszcze budowa ogrodzenia ale dzielnie powstrzymuję się przed sadzeniem roślin tam, którędy będą "spacerowali" budowniczowie choć nie powiem, korci mnie jak diabli żeby poprzesadzać to i owo tam gdzie nie powinnam.
Czekam cierpliwie na dalszy ciąg wspominków i na aktualne wiadomości :)
pozdrawiam
Jaguś

Jeśli nie wiesz co masz dalej zrobić, zrób sobie kawę

Nad rzeczką, opodal krzaczka
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/05 06:57 #63232

  • Juleczka
  • Juleczka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2256
  • Otrzymane podziękowania: 7209
:witaj
I mnie wciągnęła opowieść... Praca dla Herkulesa a nie dla kobiety... Ale świetnie ci szło i widać już postępy. Za to po latach gdy będziesz wspominać sama stwierdzisz, że - kobieta to jednak Herkules- potrafi dokonać niemożliwego. ;) :)
"Ogrodnictwo to niebezpieczne hobby- bywa, że codzienne obcowanie z roślinami zmienia się w uzależnienie." :)

Różanie-i nie tylko-u Juleczki
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/05 12:03 #63261

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7088
Inuś, właśnie, spacerując po Twoim ogrodzie podziwiałam te idealnie równiutkie brzegi trawnika i zastanawiałam się jak Ty robisz think:
Nie przyszło mi do głowy, że jest specjalne narzędzie do tego celu. Człowiek ciągle czegoś nowego się dowiaduje., dzięki :przytulam

Nelu, tamto lato zostanie mi w pamięci na zawsze. krecigl Zazdrościłam wszystkim, którzy mają wodę w ogrodach i mogą się cieszyć zielenią.
Siedząc w domu, stresowałam się działką, wszystko ginęło, a ja nie mogłam nic zrobić. :nie Upały grubo ponad 30*, pamiętam w jedną sobotę,
w cieniu było 39,9*. Prawie nie wychodziłam z domu, chyba że po lody. wink-3 Na początku zajadając stres, / potem przeszło w nawyk/
przez tamto lato zjadłam więcej lodów niż przez całe dotychczasowe życie !!!!
No i niedługo był nowy stres bo wszystkie ciuchy nagle się skurczyły. polewkamax polewkamax polewkamax

Aniu, Witam Cię serdecznie i dziękuję za ciepłe słowa. :buziak
Opisując moje działkowanie, miałam na uwadze szczególnie tych, którzy zaczynają, żeby nie zrażali się jeżeli na początku coś nie wyjdzie.
Nie wiem, czy to mi się udało question
Wiem tylko jak błędne pojęcie miałam sama zaczynając przygodę z działką. Myślałam, że mój wysiłek ograniczy się
do założenia trawnika, wyboru roślin, które bezproblemowo same będą rosły, a ja w cieniu jabłoni beztrosko będę się bujać na hamaczku.
Ciebie Aniu do tych początkujących bym nie zaliczyła, masz już piękny ogród, początkująca jesteś tylko w zakładaniu polnej rabaty i z tego co widzę
niezle Ci to wychodzi, a Twój optymizm i radość życia na pewno Ci pomogą.
Co do szpadelka, jeżeli pierwsza gdzieś znajdę, będę o Tobie pamiętać. :hejka

.Paweł, Twoja recenzja, to miód dla mojej duszy :slonko Dziękuję.

.Zanetko, Danusiu, :buziak :buziak

.Jaguś,Witam Cię w moim wątku. vishenka
Ta " ekipa ", to była NIEWIDZIALNA RĘKA, tylko idea im się pomyliła.
Nie mam doświadczenia z ogrodem przy domu,ale wydaje mi się, że trochę inaczej wygląda praca w takim ogrodzie.
Pomijając Twoją chwilową sytuację, jesteś w nim na co dzień, na pewno jest inne spojrzenie, inne kalkulacje i priorytety.
Jeżeli chodzi o ogrodzenie, to ja bym wstrzymała się do zakończenia prac, więc życzę wytrwałości i dalej bądż dzielna i nie poddawaj się emocjom. :buzi

Juleczko, jest mi niezmiernie miło, że zabłądziłaś na moją działeczkę i znalazłaś czas na czytanie.
Opisując te moje przygody, parę razy przejrzałam folder z działkowymi zdjęciami i wiesz, momentami nie wierzyłam, że za nami już tyle pracy.
Herkulesem może jeszcze się nie czuję, chociaż think: kiedy rowerem woziłam wielkie kamienie z pola, zwyc ale że kobieta potrafi dokonać niemożliwego, zgadzam się z Tobą już dziś.
A tak przy okazji Herkules dla Ciebie. :buziak

Ostatnio zmieniany: 2017/05/05 12:07 przez Elżbieta.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1, chester633, Ness, zanetatacz

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/05 18:49 #63296

  • dobra nuta
  • dobra nuta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1106
  • Otrzymane podziękowania: 1172
Elu, oj jestem początkująca i to bardzo zielona choć szybko przyswajam ogrodniczą wiedzę to praktyka i tak pokazuje cały czas jakie robię błędy. Ale mi miło, że tak o mnie nie pomyślałaś flower To znaczy, że widać efekty pomocy zielono zakręconych!
To miejsce, które nazywasz ogrodem ja nazywam rabatkami ( bo malusie jest ) i powstało w zeszłym sezonie tak właściwie na szybko i bez przygotowania za to ściśle z moją wizją a nasze koleżanki czuwały nad moimi ciągotkami do wielgachnych roślin, które uparcie sadziłam 2smiech Twoje zmagania są dla takich jak ja inspiracją do dalszego działania i właśnie nie poddawania się pomimo tylu rożnych ogrodowych przygód. Robimy to co daje nam satysfakcję i jest to fantastyczne uczucie :slonko Elu, szpadelek już sobie zamówiłam na all. i będzie po niedzieli w moim posiadaniu. Trzeba sobie życie ułatwiać :) Pozdrawiam gorąco :buziak
pozdrawiam - ania
mój wątek


Jedyną pewną metodą unikania porażek jest nie mieć żadnych, nowych pomysłów. - Albert Einstein
Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy. - Albert Einstein
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/06 09:23 #63424

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7088
Aniu, faktycznie forumowe koleżanki są w wielu decyzjach bardzo pomocne, recourse ale nie umniejszaj swojej swojej pracowitości. :bravo
Możesz podać dokładniejsze namiary na szpadelek?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/07 09:02 #63606

  • Semper
  • Semper Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2421
  • Otrzymane podziękowania: 6039
Elu
Wrzuć na google hasło "nóż do darni".
Do wyboru, do koloru.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/07 11:00 #63628

  • Dagusia
  • Dagusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1729
  • Otrzymane podziękowania: 7063
Witaj Elu,Twoje zmagania ze suszą doprowadził mnie do bólu głowy,dwa lata temu u mnie byla susza i wody w studni nam na kilka dni zabrakło,dlatego nadmiar deszczu mnie nie przeraża jak susza.
Nie wiem co ten rok pokarze bo jak wyliczyłam to 8 miesiac w całej Polsce pada,w jednym miejscu mniej w drugim więcej :blink:
My w górach 7 miesięcy paliliśmy w centralnym,aby w domku było ciepło.
Zdrowia życzę dla męża,piękny płot zrobiliście z palet,dla chcącego nie ma nic trudnego,my z M też robimy już 2 miesiące i wiem jakie to jest pracochłonne,jednak końcowy efekt jest piekny.
Ja obawiam sie przymrozkow ma być -5 st,chociaż w tym roku nie posadziłam jeszcze dali podpędzonych nieraz miałam 50 do okrycia to obawiam się ze w tym roku po tych przymrozkach nic mi nie zakwitnie :placz bo już 50 procent różaneczników i Azali mi nie zakwitnie po mrozach zimowych,pąki sa martwe nie rosną.
Ja tez nie moge obojetnie przejśc obok sklepu z roslinami,zawsze coś przytargam do domu,a potem chodzę kolo tego dbam o to i przychodzi anomalia pogodowa i mam po roślinach :placz
W jesieni śnieg mi złamał akację różowa i perukowca w tym roku już nie odbiły.
Człowiek uczy sie na błędach całe życie,ale nie dam glowy czy znów akacji nie kupię krecigl
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2017/05/07 11:38 #63638

  • Nowinka
  • Nowinka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3266
  • Otrzymane podziękowania: 5600
Elciu ,u mnie była taka sama susza i praktycznie co roku jest to samo .Dlatego ,ja teraz nie narzekam na opady ,bo wiem jak może być w niedługim czasie .Ten widok suchego ogrodu u Ciebie ,wręcz przypomniał mi ogrody w moim mieście ,które nie były podlewane. Też nosze się z zamiarem budowy zbiornika na deszczówkę ,nawet już to omawiałam z mężem .Muszę jeszcze raz wrócić do Twoich instrukcji w tej dziedzinie i skorzystać z Waszej wiedzy.
Anomalie pogodowe są teraz na porządku dziennym ,więc niestety wszystko jest możliwe teacher
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.219 s.