Moje chłopaki (2 x) to tez nastolatki Mała nam się na końcu trafiła
I rzeczywiście "młodzież" jak się schowa.... to mam spokój

Aguś u mnie córka najstarsza a potem dwóch ancymonów

musisz mi koniecznie opowiedzieć o co chodzi z tymi berberysami.....bo mnie zaintrygowałaś

Ja też jestem ciekawa tek historii z berberysami
Mam ich sporo, ale jak do tej pory poza kolcami i mączniakiem niczego innego nie zauwazyłam
A no może to, że uwielbiają je ptaki jeść
Dopóki są owoce na nich nie dokarmiam ptaków
Bardzo śmiesznie wygląda altana na ziemiance? Bo to chyba ona?
Taki piętrowy domek

A ja kupuję tylko berberysowe maluchy .Wciąż wypatruję nowych w tej materii Ciekawe ,co też Ci się przytrafiło z tym berberysem Ja z dużych mam tylko Marię ,obstrzygłam ją ostatnio ,bo mi wlazła na rodka ,a przesadzić jej nie mogę ,bo już za stara

Rudbekie i jeżówki nawet po przekwitnięciu zdobią ogród.

Dziewczyny o berberysach to taka historia, że nie na forum. Kiedyś obiecuję, jak się spotkamy - to opowiem

Jurku Bardzo lubię te roślinki i wciąż dokupuję nowe

Małgosiu - altanka to był pewnego rodzaju wymóg, ze względu na córcię. Piwniczka jest wkopana w skarpę i nie było zadnego zabezpieczenia z przodu. A wysokość piwniczki - 3 m. Balismy się, że kiedyś jakieś dziecko biegając po dachu nie zatrzyma się i nieszczęście gotowe. A zakazy - wiadomo jak są przestrzegane przez dzieciaki. Zawsze najfajniej bawi się tam gdzie nie wolno Dobrze, że moi rodzice nie wiedzieli o niektórych naszych pomysłach jak byliśmy dziećmi
Dlatego wykorzystaliśmy dach na altankę i tam mamy miejsce do grillowania. A i widok z góry całkiem fajny
Tak piwniczka wygląda w środku:




A przez, czy też dzięki Marcie (Markita) i Ewie (Nowinka) powstały , w tym roku, nieplanowane dwie rabaty. Tzn. jedna była, została powiększona i przekształcona, a druga była gdzieś tam pewnie w planach. A to dlatego, ze u Marty zobaczyłam różę w której się zakochałam. Ewa potwierdziła, że róża godna polecenia . Potem Marta podpowiedziała mi gdzie ją kupić - co z ochota zrobiłam. Ale, zeby nie kupować jednej róży - bo to tak łyso trochę - zamówiłam jeszcze 4 inne
Co ciekawe - to była chyba ostatnia sztuka w sklepie . Widzicie jakie miałam szczęście












Na razie posadzone są głównie róże. Resztę zostawiam na wiosnę.
Na drugiej rabacie - pod murem będzie stała ławka . Posadzę jeszcze hortensje, a jeżeli teraz zdążę to wzdłuż muru białe tulipany poprzeplatane paskowaną turzycą (mam jej tak dużo, że spokojnie mogę podzielić )

Aga, dopiero na zdjęciach zobaczyłam jak duży macie spadek terenu.
Wnętrze piwnicy imponujące . U mnie to tak pospolicie - słoiki .
Ogromny kawał trawnika zdarłaś. nie dziwię się, że miałaś dosyć. W ostatnim roku mój M coś zaczyna się aktywizować i włączać w niektóre prace ogrodowe. Bardzo mnie to cieszy. W piątek miał wolne za 11 listopada i zajął się budowaniem tarasów na północnej stronie piwnicy .
A wiesz, że ja też mam 2 nastolatków i trzecią córcię 7-letnią ?

Och Aga, jaka cudowna piwniczka U mnie to nie ma szans. Mój mąż na pewno zagraciłby ja w dwa dni
Ale rabatki to machnęłaś w try miga, cudnie będzie Z tych róż mam tylko The Pilgrim, miała być rabatowa, ale co roku rośnie na 2 metry, jednak kwiaty i ich zapach, są upojne

Widzę że działasz błyskawicznie , zakupy, szast prast i nowe rabaty dwie . Z róż będziesz zadowolona, bo to sprawdzony sprzedawca i mam nadzieję, że będą u Ciebie fantastycznie rosły. The Pilgrim z czasem może potrzebowac podpory, bo spory rośnie, wiesz o tym ?

Edit: już mnie Ewa ubiegła z ostrzeżeniem o Pielgrzymie

Aguś ale cudną macie piwniczkę Rabatki wiedzę już sie slicznie zapowiadaja czyli tylko zime przeczekać i podziwiać

Trzebaby było zrobić skok na Twoją fantastyczną piwniczkę ,żeby zapasy trochę uszczuplić a i dopadła cię różyca ja je też lubię ,ale pracować przy nich to już nie..

U mnie by taka piwniczka nie przeszła. Mam barek z którego wina znikają na bieżąco. Zwłaszcza, ze przy dorosłych synach i ich pannach trudno jest coś zostawić na później, nawet gdy jest wskazanie do leżakowania!
A pracy za Tobą ładny kawał! Musiałabym też kilka miejsc przed zima uporządkować, ale nie wiem, czy zdążę...

Dziewczyny z piwniczką, a raczej zawartością ,to ja już się boję co będzie, jak mój Młody skończy osiemnastkę
Zwłaszcza, że mamy specjalne wino kupione na tą własnie okazję

Ale jak kiedyś zrobimy spotkanie forumowe u mnie to i winkiem poczęstuję W każdym razie serdecznie zapraszam na degustację

Ewuś, Marta z The Pilgrim to wiem, że krzaczor Ale marzyłam o niej od jakiegoś czasu. Róża jest posadzona trochę z tyłu i za nią planuję małą pergolę.

Edyta widzę, że i tobie udało się z córeczką . Mam znajomą, która 6 x próbowała i same chłopaki. Już nie próbuje...

A dzisiaj mąż przywiózł kupione na allegro drzwiczki kominkowe. Mam w planach odmalowanie (nie podobają mi się te złote maziaje) i wstawienie z tyłu lustra. potem tylko muszę znaleźć dobre miejsce w ogrodzie . Może na murku - ale to wyjdzie w praniu

fajny pomysł- będzie super wyglądać w ogrodzie..

Aguś nasza córka w przyszłym roku będzie mieć 18-kę i już teraz jak M nastawiał wino to tylko się uśmiechała i mówiła-rób tatuś winko rób
Drzwiczki super i też bym przemalowała

Sporo trawnika jeszcze Ci zostało Nie ma to jak darniówka - roślinki będą szczęśliwe

Mój syn 18-latek, ale nie poszedł w rodziców
Abstynent
Ciekawe do kiedy
Na razie wykrzywia się na każdy alkohol.,
Piwniczkę masz zacną. U nas mocniejsze trunki są w degustacji, piwniczka więc nie potrzebna.

Fiu, fiu! Ale piwniczka! A zawartość jeszcze fajniejsza.
My planujemy taką pod werandą na wsi. No, nie taką wykwintą Będzie to piwniczka na miarę naszych możliwości.

Dawno mnie nie było
Myślałam, że teraz jak troszkę zwolnię w ogrodzie to i czasu będę miała więcej. Ale nic z tego.
Ja chyba nie potrafię stać w miejscu i normalnie odpoczywać. Zawsze znajdę jakieś zajęcie i dalej czasu brak
Dlatego tylko podczytuje na e-maiach co tam u Was - czasami nawet nie wchodząc na forum. Ale przynajmniej wiem co u kogo słychać
Ostatnio (ostatnio czyli jakiś 1-2 tyg temu ) większość pokazywała śliczne fotki z oszronionego ogrodu. Jako, że do pracy wychodze na 6.30 i jest jeszcze ciemno, a jak wracam to już nie ma szronu, nie udało mi się uwiecznić mrozu u siebie.
Jak już przyszła sobota - to oczywiście mrozu nie było . Wiadomo
Ale przynajmniej było szaro, mgliście i tak jakoś tajemniczo ....