nowababka napisał:
...aż sama z ulgą odetchnęłam
Swoją drogą ładne poletko do obsadzenia się zrobiło. Masz już jakieś pomysły?

Róża 'Nevada' obłędna

Marysiu się naczekaliście... nareszcie koniec!
I już cieszysz się różami!

Rzeczywiście u was dużo cieplej bo np ten lazurowy przetacznik jeszcze wcale nie zamierza u mnie kwitnąć...
a różyczki okrywowe w ścisłych pączkach.

Marysiu i to jest wspaniała wiadomość a róze przepiękne

Róże , piwonie cudowne i szczęśliwe zakończenie robót to wspaniałe wieści .....u mnie też dawno nie padało

Basiu, poletko jest spore - jak to ujęła moja siostra : w Warszawie byłoby na dwa osiedla deweloperskie
Pomysły mam nie ja a bardziej mój M. - chce powiększyć winnicę o 4 rzędy odmiany alzackiej



To by było tam na samym końcu i do tej niby "drogi" gdzie napisałam "pas" co oznacza łąkę kwietną a za "drogą" słowo "krzaki" oznacza jakiś mieszany żywopłot niski przy siatce
Poza tym marzą nam się znowu wysokie drzewa: sosny, klon, platan, jodła, buk czerwonolistny....Masz może jakieś pomysły co jeszcze?

Nelu, Danusiu, Żanetko - czas róż dopiero się zaczyna i u mnie, jeszcze wiele z nich w pączkach, ale niektóre już w pełni rozkwitu







Wieczorem spokojnie pasł się zajączek, my siedzieliśmy na tarasie a o 21 -szej pojawiły się nawet dwa, ale było już zbyt ciemno i fotka mi nie wyszła

Marysiu, jak na warszawskie standardy deweloperskie stanowczo za dużo tu zieleni
Róże jak z bajki, ale ta piwonia mnie oczarowała!
Nie ma żadnych ograniczeń jeśli chodzi o rodzaj nasadzeń na tej gazowej rurze?

Zuziu, ale wiesz, że ta piwonia śmierdzi?
Ograniczenia na rurze gazowej są, to znaczy można sadzić wysokie drzewa 4 metry od osi . Nie mam w tej chwili dobrej fotki, ale tu gdzie napisałam " wysokie drzewa" jest sporo miejsca na kilka drzew i jest wymagana odległość. Podobnie tam gdzie planujemy sosny i jodłę


Edit: fotka zrobiona komórką

Marysiu, wspaniałe wieści i znów będą drzewa I chyba ważne też jest to, że tak ładnie wszystko wyrównali

Zuziu, zieleń to nie problem... deweloperzy wyrwą, wytną, zabetonują i już jest według standardów

Ja już tam wszędzie widzę łany dalii Takie miejsce na słoneczku cudne!

Efciu, tak równo nie było, mąż całą sobotę grabił i zbierał kamienie i badyle
Miłko, te "wysokie drzewa" to za kilka lat urosną a na razie będzie patelnia - i postawię bardziej na liliowce

nowababka napisał:
O kurcze, toż trzeba było od razu napisać, że ta równina to dzięki jednemu, Twojemu M, podziwiam, bo to się człowiek okropnie narobił

Efciu, - trochę mu pomagałam , ale masz rację napracował się
Dzisiaj wreszcie trochę pada więc zadowolona jestem i
wklejam kilka

Marysiu pięknie wyrównaliście teren, brawo Wy.
Plany nasadzeń fajne, nie się spełnią i ładnie rosną.
Zastanowił mnie kikut krzakowo drzewny tak samotnie pochylony na tym pustkowiu, na jednym z pierwszych zdjęć. To jakaś uratowana pozostałość po demolce?
Choć śledzę tę rewolucję od początku, byłam u Was i widziałam całość na żywo, za nic nie umiem sobie w wyobraźni ustalić lokalizacji tej 'drogi gazowej'.

Majeczko, nie bardzo wiem jak to opisać czy wytłumaczyć Pewnie pomogłoby jakieś zdjęcie z drona Nasz dom jest przy ulicy, potem jest drugi budynek gospodarczy i dość daleko za nim jest płot za którym mamy czterech sąsiadów, którzy już mieszkają za granicą miasta Sandomierz. Ta droga biegnie własnie tam . Jak byłaś u nas to nie bardzo było widać tą granicę bo rosło bardzo dużo drzew, żywopłot z leszczyny, orzechy włoskie i inne....
A ten kikut to do usunięcia, to wyrwany bez czarny, który rośnie u mnie w kilku miejscach i już nasuszyłam kwiaty na herbatę, a nawet robiłam placki



zaczynamy jeść swoje owoce, truskawki od kilku dni zbieramy, zachwilę będą czereśnie, maliny ...

Marysiu, bardzo pięknie już kwitną u Ciebie róże . U mnie jeszcze w pąkach, pokazują się dopiero pojedyncze kwiaty.
I niezmiennie zachwycam się stawem i kolumnami

Tak mnie też zachwyciły obficie kwitnące róże ......na bez się dopiero wybieram, ale mus zrobić syropek na zimę a i ususzyć kwiaty by się przydało

Marysiu to już wiem gdzie ten pas jest, wytłumaczyłaś wystarczająco. Dziękuję.
Teraz nastał czas róż i każdą podziwiam.

Majka, dziwię się, bo wydawało mi się to bardzo metne
Żanetko, róże faktycznie teraz dominują u mnie i jak co roku dziwię się, że tyle ich mam
Efciu, oczko to nieustanna walka o utrzymanie czystości wody , ale woda bardzo na korzyść zmieniła życie ogrodu. Wróciły też po remoncie traszki
Zimno, wietrznie, sucho, tylko siedzieć w domu , napstrykałam zdjęć, obrobiłam, więc kilka wkleję

Róże cudowne. Teraz jest ich czas! zaintrygowały mnie te placki z bzu. W jakim to cieście? Zwykłym naleśnikowym? Te kwiaty jakoś specjalnie przygotowujesz, czy tak chlap w ciasto i na patelnię?

Miłko, placki robiłam nawet jeszcze wczoraj Ciasto zwykłe, naleśnikowe - u mnie wszystko na oko Robiłam z dwóch jajek i chyba zerwałam osiem baldachów. Nic z nimi nie robiłam, otrzepałam trochę, Trzymasz za ogonek, zanurzasz w cieście, chlap na patelnie i ja wtedy nożyczkami odcinam te grube łodygi.
Przewracam placek na drugą stronę i dociskam do jeszcze płynnego ciasta te łodygi, co sterczą jeszcze Można dodać na wierzch dżem, ja miałam od córki pyszny z czarnej porzeczki

edit: Zapomniałam wcześniej wkleić takiego domowego sukulenta