Maggie kamera kamerą, ale ciąża spożywcza widoczna nie tylko w TV
No niestety, te programy są naszpikowane reklamami, zresztą w RwO było to samo, jeśli nie gorzej, bo W. musiał za każdym razem jakiś produkt lokować.
Danusiu kombinuj, kombinuj W końcu owoce to samo zdrowie Relacja majówkowa prawie ukończona, także zapraszam!
Efciu czasem ręce opadają jak się czyta niektóre wpisy. Najgorsze, że chyb nie ma tam osób z rzetelną wiedzą, a jak są to specjalnie się nie udzielają.
To prawda. lilaki kwitną nieprawdopodobnie długo w tym roku. Co prawda teraz mam koszmarny śmietnik na tarasie , bo opadajcie kwiaty są wszędzie, ale co tam!
Przeniosłam się na bloggera, bo jest mi wygodniej, nie mam ograniczeń w zdjęciach no i piszę tylko raz a nie na dwóch forach
ZZ jakoś bardzo powoli mi działa, nie wiem co jest tego przyczyną, ale otwieranie stron i ładowanie wpisów trwa długo. Przy pisaniu długich postów i możliwości wstawiania tylko po jednym zdjęciu to także uwiera.

Ale niezależnie, gdzie pisze, wszystkich serdecznie zapraszam do czytania i komentowania

A dziś był dzień walki. Z gajowcem na cienistej. Zarósł dokumentnie wszystko i W. postanowił wypowiedzieć mu wojnę. Od rana ruszył w zieloność, a ja zabrałam się za podagrycznik w innej części ogrodu.
Było tak






W. chciał pozyskać trochę sadzonek gajowca, bo co by nie mówić, jest świetnym zadarniaczem i nie dopuścił do zachwaszczenia cienistej, no może z wyjątkiem kilku czosnaczków. Uzbroił się zatem w pojemniki na sadzonki w widełki ręczne




Dłubaliśmy na swoich odcinkach z przerwami, W. dotarł do kolejnych zakątków, gdzie ratował czosnek niedżwiedzi.





Jeszcze brakuje zdjęcia "po", ale jeszcze nie zrobiłam.

Walkę z gajowcem podjęłam już parę lat temu i powiedzmy trochę go przetrzebiłam, teraz miejscami odrasta, ale niech sobie tam rośnie bo lubię go

O, kolejni ogrodnicy toczą roślinne walki . Ja aktualnie toczę walkę z barwinkiem którego kiedyś posadziłam pod świerkiem by mi ładnie zadarnił. Barwinek odmianowy biało kwitnący myślałam że nie ma takiej siły przebicia a on nie bacząc na moje plany poszedł pod kolejnego świerka berberysa i dwa jałowce, ciekawe dlaczego ja tego wcześniej nie widziałam . Może wpuszczę tam gajowca bo ten u mnie coś słabo rośnie

Zuzka fotki jak zwykle pożarłem oczami.... zielone, przytulone tulipanki śliczne
Telewizyjny ogród pokazany Twoim obiektywem dużo bardziejmi się podoba. W. Wyszedł wyszedł fajnie i nie marudź... tym bardziej` że mądrze gadał....Boosze dobrze, że ja nie muszę stawać przed żadną kamerą bo by musieli jakiś filtr wyszczuplający zamontować alb co
Czytankę nadrobiłam z wypiekami i czekam na c,d.
Walki z zadarniaczem nie zazdraszczam

Tak się jeszcze zastanawiam o co Wam chodzi ze wstawianiem zdjęć u mnie forum pomału sie otwiera tylko jak wchodzę na wpisy ale zdjęcia ładuję po 21 ( bo więcej się nie da) i nie ma problemu... może mniej piszę i dlatego

Tak Zuziu, masz rację z powolnym działaniem forum. Ja wieczorami w dzień powszedni piszę w dwóch, trzech watkach i zanim się te moje odpowiedzi załadują, to strasznie mi się zaczyna chcieć spać
Oczywiście na bloga będę zaglądać, bo uwielbiam Twoje opowieści zza płota

Z gajowcem walczę tak dwa razy w roku, bo pod lasem rozrasta się jak potwór. Nawet z podagrycznikiem tak nie walczyłam jak z nim...

W. to się w ogóle udziela telewizyjnie

Widziałam go jeszcze w roku eksperta od oczek
Szalony pomysł.

Twojego M w tv poznaję po nakryciu głowy, bardzo oryginalne - na brzucho nie patrzę, bom sama w podobnej sytuacji
Ja z kolei wespół z M walczę z siewkami brzozowymi, nawet szczawik nie jest tak upierdliwy jak one. Ale cóż ja pocznę - kocham brzozy

Maju W. wprowadził gajowca jako zadarniacz między małymi bylinami zaraz po obsadzeniu cienistej. Miał własnie chronić przed chwastami, tyle tylko, że pozwoliliśmy mu się rozhulać. No ale teraz mamy tak. Przez jakiś czas

Wiesiu ja na wsi poddałam się jeśli chodzi o barwinek. W. nasadził tego ze 4 odmiany i tak to poszło, że byliny ledwie dychają. A chwasty też rosną, więc do kitu taki interes.
Gajowiec zdecydowanie łatwiej się wyrywa w przypadku nadmiaru
Efciu no właśnie, ja się zaraz denerwuję, bo mi posty idą w kosmos i cala robota od początku.
Cieszę się, że bloga będziesz śledzić. Zawsze mi się milej pisze, jeśli wiem że są czytelnicy
.Margosiu tak to jest jak udzielasz wypowiedzi i nie wiesz do czego później wykorzystają to co powiedziałeś i w jakim kontekście. Pomysł z oczkami wziął się od propozycji prezydenta Warszawy, który oferuje dofinansowane, ale nie w kontekście małej retencji, bo to oczywista bzdura a le w ogóle poprawy mikroklimatu, środowiska dla rozwoju fauny itp. Inny prezydent nagle wyskoczył z tą retencja i oczywiście daje więcej. Nie ma pojęcia co to są zbiorniki retencyjne i że oczka to nie jest pomysł na to. W. został poproszony o wypowiedź w sprawie budowy oczek a fragmenty jego wypowiedzi wykorzystano żeby obśmiać pomysł władzy. No, ale to co powiedział moim zdaniem ma sens. Przyrodzie podoba się pomysł z oczkami a pieniądze wszyscy lubimy dostawać
Verko nakrycie głowy to jak twierdzi W. - jego tożsamość Możecie wyobrażać sobie, jak wygląda u nas suszenie prania Wszystko zielone i te chustki.

Ja ma na wsi dla odmiany siewki klonu. W ilościach mogących zapełnić z 5 szkółek leśnych

Się chwalę wszędzie to i tu. Alchymist w szczycie kwitnienia. Kombinuję nad nowa podporą, bo tę lichutką przerósł w tym roku chyba pięciokrotnie na wysokość.








Naparstnice samosiewne opanowały słoneczne części ogrodu





A dereń kousa jest niezwykle fotogeniczny

U Ciebie Zuzanko nastrój romantyczny ,tak jak lubię .Trochę mnie rozbawiła walka z gajowcem ,bo ja od lat mam jedną kępkę i za chiny ludowe nie chce się rozłazić Twój Alchymist całkowicie wymiata ! cudowny

Podziwiam przecudne zdjęcia i zachwycam się Waszym ogrodem. Jestem zakochana! Marzy mi się tak urokliwy zakątek i różnorodny busz. Pozwolę sobie zgapić rośliny do mojego zacienionego miejsca

Uwielbiam oglądać takie fotografie! lepsze to niż najlepszy film!
ja dla odmiany mam chyba wszystkie możliwe siewki! Klonu, brzozy, chmielu, chwasty drobne, chwasty wielkie. To wszystko dlatego, ze często wyrzucam na kompost razem z nasionami. Jakoś tego nie ogarniam.

Ach ten Alchymist warto dla takiego widoku chodzić koło niej 11 miesięcy
Też tak jak Miłka z kompostu mam wszystkie możliwe rośliny, a ile po tych deszczach wyrosło pokrzyw choć już wieki nie wyrzucałam na kompost pokrzyw

Goście moi kochani, dziękuję za odwiedziny! U nas Kraina deszczowców, za bardzo nie ma co pisać i pokazywać... ślimaki wrąbały wszystkie dalie, te w donicach też, więc żałoba.
Uchowała się tylko dalia od Neli, co mnie cieszy niezmiernie, bo to Honka Black, rośnie sobie w donicy i chucham na nią i dmucham.
Pokaże kilka róż zanim zwiesiły głowy nasączone wodą jak gąbka












I cienista na deser

Zuziu, nie jesteś samotna w zadumie nad tym, ile roślin mogą wciąć ślimaki.
U mnie też ciągle pada, więc na dolnej części mam potop, dosłownie, nie w przenośni. ślimaków tam tyle, ze po przejściu jedną ściezka w jedną stronę nazbierałam około 20 bezmuszlowców. Po deszczach, niestety, nie obędzie się bez niebieskich granulek.

Ładne różane portreciki, ta druga to???
W taką pogodę błogosławię odmiany róż, które sypią płatkami przekwitając.

Polu my już na wiaderka zbieramy. Pułapki piwne stawiamy, a ich jakby nie ubywało. Sporo roślin wyżarły do gołego, hosty wyglądają żałośnie...
Jeśli załatwią mi liliowce to się chyba załamię.
Elu dziękuję! Druga to Charles de Mills, stara odmiana róży francuskiej.
Ech, ja mam milion pleśniejących brunatnych szmatek do wycięcia na Alchymiście. Na raty to robię.

Najmniej chyba podatna na działanie deszczówki jest ta, Jude the Obscure

Za to szałwia taka zwykłe lekarska wyrosła mi monstrualnie, obok dla porównania standardowa konewka plastikowa.

Zachwycam się tym bodziszkiem NN, ma wielkie kwiaty

Zuziu na temat slimaków nawet nie chce się wypowiadać bo tak rabatek zesypanych niebieskimi granulkami juz dawno nie miałam a ostatnio znalazłam je nawet na liściach rododendrona
Alchymist cudo no normalnie cudo

Pułapki piwne zupełnie sie nie opłacają! Nawet jak najtańszego mocarza kupisz. Jeden sezon usiłowałam być ekologiczna. Zgrzewkami to piwo kupowałam. Codziennie był pełny słoik ślimaków. Nie szło oddzielić ślimaków od piwa.
Róże urocze!

Miłko, ale jak był pełen słoik, to znaczy, że ta pułapka działa.
Aaa, dopiero dotarło do mnie, że musiałaś codziennie nowe piwo dawać.
To faktycznie mało opłacalne.

Zuziu, cienista faktycznie na deser

Zuzia co się dzieje??????