Wątek leży odłogiem, ale i moja wena również. Sprawy zawodowe pochłaniają mi więcej czasu, niż bym chciała. Dość powiedzieć, ze ostatni weekend też częściowo spędziłam na wykonywaniu obowiązków służbowych na wysuniętych placówkach. Albowiem mój szef przerwał mi wypoczynek na wsi i urlop (4-dniowy) szlag trafił.
Także tak.
W ogrodzie niestety sucho, czekam na zapowiadane deszcze, ale póki co nie bardzo to widzę. Zatem oglądać nie ma co, dalie mnie w tym roku zawiodły na całej linii. Kwiaty drobne, brzydkie, zniekształcone. Może też im ten saharyjski upał nie pasuje.
Jedyne jasne punkty to hortensje bukietowe






Bosko kwitnie chyba czwarty rok z rzędu dzielżan, który posadzony w balii, uniknął pożarcia przez ślimaki


A i kalla Cantor ruszyła z kopyta i w tej chwili ma 5 kwiatów i szósty w drodze!



I na koniec widoczek wsiowy czyli sierpniowy Albiczukowski

Ja czekam niecierpliwie na cd lipcowego wyjazdu a tu był i sierpniowy, ale skoro wena zdechła w tym upale jak sporo roślin to nie dziwię się.
Dalie kiepskie ale za to hortensje cudne. Wsiowy widoczek wymiata.

Majeczko mówisz i masz dokończenie lipcowej relacji już jest na blogu

Wielkie dzięki.
Mam zepsuty komputer i tylko z fonu piszę więc buziaka Ci dam tylko w myślach.

Ajaj maczek cudności

U mnie nawet hortensje popaliło, ale dzisiaj wreszcie popadało

Nafoć takich kwiatków o poranku, to wena nadejdzie! Ja mam popsuty mój ulubiony obiektyw. No i teraz aparat mi siadł. I będę focić zastępczym Muszę się go z powrotem nauczyć

Majeczko mam nadzieję, że odzyskasz kompa, ja chyba bym nie umiała nic na forum napisać w telefonie.
Wiesiu poranne słońce i stary pentacon Warto było wyleźć do ogrodu o 6.00




Verko u mnie floksy smętnie zwiesiły liście ( z mączniakiem), świecznice i sadziec też przypalone. Puściłam wczoraj kroplówkę i jest lepiej, ale deszczu ani widu ani słychu.
Miłeczko na wsi się fociło, a jakże Kurczę, no to fatalnie z tym sprzętem! Ale chyba serwis naprawi? Ja samodzielnie wyczyściłam matrycę i jestem z siebie dumna




W ogrodzie podlewanie i punktowe odchwaszczanie, choć w tym upale nie da się zbyt wiele zdziałać. Przycinam trochę przekwitłe floksy i róże. Szlag mi trafił złotlin w odmianie Picta. Najpierw jakoś w czerwcu opadły wszystkie liście. Obcięłam go solidnie, ale nie odbił. W. wykopując kępę widłami stwierdził, że korzenie bardzo łatwo z ziemi wychodzą. A wydawało się, że to taka odporna roślina. W każdym razie ten pełnokwiatowy jak na razie nie do zabicia.
Zrobiło się miejsce na coś do półcienia.
Kałuża totalnie zarosła salwinią i pistią. Dziś trochę powywalałam. Natomiast lilia wodna naprodukowała liści ale nie zakwitła, więc ją eksmituję.

Kwasolubna z profilu


I fragmentarycznie en face

Picta jakby co u mnie żyje...
Mam nadzieję, że mi naprawią. Na migawkę jest długa gwarancja. Powinni ją uznać. Obiektyw pewnie pójdzie razem z aparatem. Nie działa autofocus i w ogóle na manualu też cieżko, bo się ślizga.

Zuziu, ślicznie wygląda Twoje oczko . PRzypomnij mi proszę, jaką ma wielkość .

Ja planuję zrobić taką malutką dziurkę na przerobionej wczoraj rabacie i zastanawiam się, jak się sprawdzi .

MaGorzatko, oczywiście, że pamiętamy i częściej zapraszamy .

Zuzia powiem Ci że nawet jakbym wstała o piątej rano to takich cudnych zdjęć bym nie zrobiła

No ten wsiowy widoczek na werandę przez Albiczukowskiego mogę oglądać bez końca. Wart milion dolarów.

Zuzanno, wspaniale wygląda taki wypełniony, dojrzały ogród. W takich miejscach właśnie najlepiej się czuje i wypoczywam.

No chyba muszę zacząć wcześniej wstawać bo coś mnie fotograficzne lenistwo ogarnęło . A ogród o poranku wygląda malowniczo i maczki przecudne

Zuziu -dzisiaj miałam święto bo czekały na mnie 4 odcinki Id lipcowych na blogu ...ależ ten ogród się Wam zagęścił i jak dobrze sobie sam radzi, wszystko zdrowe i dorodne i smakowite.....i czuć klimat prawdziwej wsi .Kuna to szkodnik niesamowity nam też przegryzła jakieś przewody w samochodzie stojącym na ulicy, mechanik doradził włożyć do bagażnika kulki Bref do Wc ,ale czy to działa to nie wiem ,chociaż więcej szkód na razie nie ma. Ty już jesteś po urlopie ? bo czekam na więcej wiejskich opowieści
Ps. a zdjęcia maków o świcie fantastyczne

zuzanna2418 napisał:
Zuziu, ja nawet nie będę powtarzać tego co u mnie napisałaś Przecież Albiczukowski jest cudowny

Witaj Zuzanno! Nie mogę odżałować, że trafiłam do Ciebie dopiero teraz,przypadkiem, bo szukając kto skąd jedzie na zlot. Przeczytanie Twojego wątku i bloga zostawię sobie na zimowe dni, bo teraz gonię swój ogon Kłodę Małą w której mieszkam od Dąbrowicy dzieli 20km, tak, że zapraszam do mnie.

Zuziu

czytałam na blogu, że Cię nie ma... i nie wiadomo kiedy będziesz, ale ponad miesiąc nawet nie zaglądnęłaś... jak zaglądniesz, daj choć znać, czy zdrowa jesteś

Kasiu dziękuję, ze zlotu niestety nic nie wyszło Nasz ogród nie jest w Dąbrowicy a w okolicy Wisznic, ale to tez jakby po sąsiedzku. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Efciu przepraszam za nieodzywanie i dziękuję za wywołanie. Zdrowie jako tako, ale reszta to jak na obrazku póki co

No to, Zuziu, życzę Ci flauty. Oby szybko przyszła.
I słoneczka