7nawtykalas tych zimowitow fajne odmiany.
A wiesz,ze na trawy zachorowalam? Na razie mam Hakunochlo w dwóch odmianach.

Zbieralas dziełżany?

Niezbyt lubię astry, za to zawilców bardzo chciałabym zaprosić więcej. Ale coś słabo u mnie rosną i zakwitają późno. Jedna odmiana zakwitła dopiero w połowie września a druga... muszę pójść do ogrodu i sprawdzić czy się w ogóle namyśliła .

Beti No wcale się nie dziwię, w ogrodzie musza trawy być i wcale mi nie chodzi o trawnik
Ja mam chyba 5 odmian Hakone, z czego dwie NN
A do dzielżanów może dotrę w ten weekend. Pamiętam!
Edytko u mnie najwcześniej zakwitł Honorine Jobert (biały). A na wsi obficie zakwitłą odmiana Rosenschale.
Ja uwielbiam te kolorowe "mietły' astrów


Kwasolubna przebarwia się mocniej z dnia na dzień




A zadnia jeszcze zielona

Jaka jasna kwasolubna Już się przyzwyczaiłam, że u Ciebie Zuziu lekka pomroczność panuje, a tu bach i słonko świeci

Zuziu piękne fotki jesienne u mnie powoli też krzewy zaczynają się przebarwiać

Jak tam? Trawa pomalowana? wyschnie do czwartku?
Astry widzę odświeżone
Jak to wszystko pięknie wygląda w jesiennym słońcu! Będzie dobrze!

Oj dziewczynki... U mnie od rana leje, więc chwilowo koniec złotej polskiej...
Trawy nie skosiłam

Zuziu chyba u wszystkich leje i złota jesień odwieszona na kołek
Ale i tak masz pięknie

Efkaraj napisał:
No właśnie niby nie Twój a Twój ogród i choć lubię słońce jakoś tą mroczność lubię w Twoim ogrodzie
Astry piękne i obowiązkowe w jesiennym ogrodzie, choć u mnie chyba zastępują je rudbekie

Maju no ta pogoda teraz w kratkę. Na wsi byłam chwilkę, sobota nawet można zaryzykować stwierdzenie, że była słoneczna W niedziele opad ciągły...
Wiesiu Jeszcze kilka miejsc względnie słonecznych jest Choć o tej porze roku słoneczko przegrywa z "krzokami" naokoło. Wróci wiosną, zanim liście się pojawią.
Astry kocham, a moja miłość sięgnęła zenitu, jak zobaczyłam co wyczyniają we wsiowym. Pokażę, jak zdjęcia zrzucę.No i sadzonki będę mieć wiosną, bo rozrastają się w tempie
A popos sadzonek: jak się zalogujesz, zerknij kochana na PW i daj sygnał.
Dodatkowo koleżanka Basia barabella (znana być może niektórym z innego forum) zaniepokoiła mnie chryzantemami zimującymi... Dostałam od niej chyba 4 odmiany i mam apetyt na więcej O ile sprawdzą się w wiejskim, co zweryfikują kolejne mokre zimy oraz kolejne suche jak pieprz lata.


Zdjęcie dla odważnych- nasz "domek ogrodnika" czyli drewniany składzik-wiatka, zwany ze względu na starożytną architekturę Biskupinem

Zuziu a myślisz, że u mnie jest lepszy porządek do mojej obórki wkludzili się budowlańcy i wszystko to co do tego może służyć nawet w drzwiach leży długaśna rura rynnowa i za każdym razem muszę ją przekraczać
Śliczny aster a chryzantemy zimujące są o tej porze roku idealnym rozweselaczem,łącznie oczywiście z astrami
Znając Was pewnie i tak w tym deszczy harataliście do oporu

Zuziu, też będę chyba przesadzać astry, bo gdzieniegdzie za bardzo z tyłu są, a tak pięknie zdobią teraz ogród.
Wiatka-składzik biskupiński ma służyć, nie musi wyglądać. Zwłaszcza w środku.

Jesień to czas astrów i chryzantem, u mnie Jestem zaskoczona ilością odmian W moim ogrodzie rosną trzy odmiany białych astrów, marcinków, które różnią się głównie czasem kwitnienia. Wszystkie mam NN, ale z tym rozrastaniem się to i utrapienie i radość
Gdybyś szukała sadzonek chryzantem to u mnie już kilka zim przeżyły sprawdzone odmiany. W tym trzy od Pikutka

Maju no u mnie w garażu skladowisko budowlane w najgorszym tego słowa znaczeniu. Do pudeł z karmą dla zwierzaków muszę się z wysiłkiem dokopywać .
Muszę przyznać, że kolory w wiejskim wyszły cudne. Chryzantemy póki co startują, poza jedną, ale już widać potencjał.
Astry królują.
Efciu moje astry wysokości przeróżnej. Niektóre chyba nie wyrosły z powodu suszy. Ale są takie, co kępy zacne już potworzyły.
W Biskupinie resztki porządku po wrześniowej wizycie TV. W. ogarnął wowczas narzędzia, ale moich niewymownych i biusthalterów suszących się na trasie już nie...
Marysiu no własnie zauważyłam, że trzy najstarsze kępy astrów już zaczynają sobie w paradę wchodzić. A podział kępy to robota dla siłacza, tak gęsto przerośnięte kłączami.
Ale jak kwitną no to bajucha!
Za chryzantemami na pewno będę się rozglądać. Muszę tylko opanowac trochę terenu wyrywając go ze szponów dżungli.
Albowiem jak przyjechaliśmy w piątek, to najbliższe otoczenie wyglądało tak





Ścieżka do warzywnika utonęłą w zielsku


Natomiast front czyli Albiczukowski mimo zachwaszczenia na maksa sprawił, że gęby nam się roześmiały





Na moment wyjrzało popołudniowe słońce


Hortensje na różowo


I angielska w spokojnych barwach

W sobotę było odchwaszczanie (ja) i sadzenie (W.),
W niedziele już tylko sadzenie i podlewanie, bo deszcz nie chciał przestać padać. Albo przerwy były tak krótkie, że nie ich zauważaliśmy. Ale mieliśmy zakupy z Daglezji i jeszcze sporo innych roślin, więc wyboru nie było.

Pokażę jeszcze co nieco w kolejnym poście

To rabata założona całkiem niedawno i mimo, że oczekiwałam jako takiego efektu za dwa lata najwcześniej, już teraz jest piękna. Oczywiście mierząc to piękno naszymi kategoriami Nasadzenie starałam się opisać, choć to tylko szkic poglądowy


Ponieważ jest długa, pokażę fragmentarycznie. Ze szczególnym uwzględnieniem trzcinnika krótkowłosego, który w niskim słońcu wygląda zjawiskowo!




Jeden z jałowców zdechł, ale i tak biorąc pod uwagę sadzenie tak dużych roślin i pozostawienie ich bez opieki to sukces.

Po odchwaszczeniu Albiczukowski nieco przejrzał, dodatkowo zyskaliśmy miejsce na kilka rozchodników






A to trójca trawiasta przed wejściem gankowym. W zasadzie tu już tylko wiosenne kwiaty przetrwały. Dekorują one to miejsce zanim trawy ruszą.


No i astry

















Zaprezentuję jeszcze chryzantemy. No i oczywiście dokonania W., który wykonał milionpincet dołków i posadził rosliny różne na rondzie pod stodołoą

Zuza... uwielbiam Twoją mroczną dżunglę miejską, muszę jednak przyznać, że wsiowa... też niczego sobie... ale słonko w jej przypadku czyni różnicę... bajecznie wyglądają te srebrzyste kłosy i te oświetlone zielenie pomieszane już z żółciami i rudościami... no a teraz czekam na zdjęcia nowych nasadzeń, bom ciekawa, hej

Moniś o tak! kolory jesieni wygladają najpiękniej w słońcu. Choć wtedy mi aparat wariuje z powodu kontrastowych plam słonecznych i cienistych

Co do nowych nasadzeń to wspomnę, że W. postanowił przed oborą uczynić przecudnej urody rondo, które wyznaczył robiąc nawrotke samochodem. Ostatecznie rondo nie ma kształtu regularnego koła, a raczej łezki, zwężającej się ku domowi.
Zacząl od drzew o wyrazistych barwach liści i raczej kolumnowym pokroju, w tym kilka wiśni japońskich, o które drżę z powodu klimatu i szalejących chorób drzew owocowych. Doszły potem krzewy, glównie berberysy chyba piętnastu odmian i byliny.
Tym razem dosadził trawy, przede wszystkim miskanty i molinie.I kilka niskich iglaków.
Wokół pobojowisko, bo doły kopał solidne, rośliny w większości nieduże toną w chwastowisku wokół. Więc plan ogólny, jak to młodzież mówi, d... nie urywa póki co. Trzeba też brać poprawkę na powierzchnię terenu. To nie rabatki przydomowe do wypielenia w godzinkę Ale liczymy, że za dwa-trzy lata ta kompozycja będzie gwoździem naszego wiejskiego





Się podlewa


No i chryzantemy...
Ta mnie z miejsca oczarowała. Bladoróżowa, nieco bardziej różowa na spodniej stronie płatków








Pozostałe trzy jeszcze nie pokazały koloru

Kwitną jeszcze późne dzielżany



Trzmielina w purpurze



A żurawie odlatują...





Dobranoc

Zuzanno, z ciekawością i przyjemnością /fajnie się Ciebie czyta/ przeczytałam /tu i tam/ o Waszych wiejskich zmaganiach. . Podziwiam ogrom pracy i zapał Wiejska posiadłość coraz piękniejsza . Umknęło mi... czy skończyliście budowę podpiwniczonego ganku? Wiem z autopsji, co to jest budowa i ogrodowanie na odległość. Kilkanaście lat temu przenieśliśmy stary dom z bali na działkę 250 km od Warszawy, kierunek Mazury Zachodnie. Odpadły nam niektóre problemy budowlane, bo chałupa stanęła na nowych fundamentach... No i mniejsza skala przedsięwzięcia, Wy macie siedlisko, wielki teren... tym bardziej podziwiam . My mogliśmy ogrodzić działkę, posiać trawę, brzozy, sosny już były, i relaksować się w pobliskim jeziorze, ale mnie wciągnęło ogrodnictwo ...te podróże samochodem załadowanym roślinami... tyle, że bez zwierzyńca . Człowiek skosi, wypieli, posadzi ... i czas na wyjazd
Pozdrawiam

Zuzaaaa! Szaleńcu! Przeca Ty cały Albiczukowski mi przyslalas! !!

Buzioleeeeeeee!

Zuziu cuda robicie w wiejskim i z każdym rokiem wygląda śliczniej