Miesiąc wyrwany z życia sie skończył.
To straszne mieć ogród pod bokiem i nie móc do niego wychodzić
Przez ten czas zrobiła się dżungla.Ślimaki zżarły co sie dało.
Powój wisi na wszystkich roślinach, a na floksach po raz pierwszy mam mączniaka i trawa po kolana.
Jeszcze nie całkiem doszedłem do siebie, ale powoli zaczynam ogarniać.
Zdjęcia w ilości nie wielkiej i takie sobie.

Już jesień za progiem, więc nie ma się co martwić ogrodem, wiosną wszystko pomalutku uporządkujesz, a teraz skup się na sobie by odbudować organizm, wzmocnić, uodpornić. Coraz szerzej i głośniej piszą o długotrwałych skutkach choroby, a przed nami dodatkowo, coroczny sezon grypowy. Zdrowia Jurku Tobie i rodzince.

Jurek zadrowia , przedewszystkim zdrowia . Mówisz miesiąc wyjęty z życiorysu , ja mam wrażenie , że u mnie już ze 4 -5 .Były okresy , że ze 3 tygodnie nie przjeżdżałam do domu , powrót kilka dni beznadziejnej szarpaniny w sytlu ani za mna ani przedemną i znowu ze trzy tygodnie niobeności .Nie nawiezione , nie przycinane , nie pryskane . Rośnie jak sobie chce , co przetrwa to przetrwa , odpuściłam , jestem tak zmęczona , że przestaję się cieszyć . Dziś znowu na noc do pracy , znowu kombinezon ................. jak długo jeszcze .

Zaniedbałam twój wątek... sto lat mnie tu chyba nie było. A u takie nieciekawe wiadomości. Zdrówka Wam życzę .
Ogród, jak widać, nieźle sobie radzi bez Ciebie, więc dbaj o siebie.

A mnie się bardzo podobają zdjęcia Twoje ! I ilość też, bo jak za dużo, to nie wiadomo na czym się skupić.
Masz fajne odmiany floksów więc jest co podziwiać. Lato dojrzałe i całkiem przyjemne.
U mnie też ślimaki, trawa wysoka, powój... A nikt mi nie zabronił wychodzić do ogrodu.
Cóż! Zdrowia również życzę!

Jurek, zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia - dbaj o siebie !!!!!
Chromalić ogród, na zdjęciach wygląda bardzo dobrze - zdrowie najważniejsze

Jureczku zdróweczka Ci życzę bo to jest najważniejsze a ogród da sobie radę floksowe szaleństwo zachwyca

Powodzenia !!! Czy hościany Jerzy też zżarty ?

Jurek , jak już nabierzesz sił , to tak ku przestrodze napisz co i jak z tym wirusem ....jak go złapałeś i jak leczyłeś .

Jureczku, kuruj się, dbaj o siebie i zdrowiej.
Serdeczności dla Renatki.

Dawno nie było żadnej legendy.
Dzisiaj mała zmiana - słuchowisko

A tam nie powinno być..czyta Jerzy Ogrodnik?

Bierz się "chopok w gosz" czyli weź się Semp....chyba jednak nie mogę być na forum i smażyć naleśniki panu mężowi calemu...
Do potem

To ja nawet nie wiedziałam ,że z Ciebie taki chorowitek .Aż mi się żal zrobiło wracaj do zdrowia migusiem ,bo jeszcze sporo pracy w jesiennym ogrodzie .A swoją drogą ,to nieźle Ci się ogród spisuje ,chyba nie masz powodu do biadolenia ,a wprost przeciwnie .

Jurku, nie szalej w ogrodzie. Dawał sobie radę przez miesiąc, da sobie radę do wiosny jak trzeba będzie. Przede wszystkim zdrowie się liczy. A tak naprawdę nie znamy jeszcze późnych skutków pochorobowych. Oszczędzaj się wracaj do zdrowia

Kuchnia ocalała, mąż najedzony to mogę floksami Jurkowymi się pozachwycać...I nawet daruję Ci jakość zdjęć...

Trzymaj się zdrowo, oszczędzaj siły na zamiary i nie denerwuj nas już chorobami! Buziole w czółko!

Jurek, zdrowiej nam chłopaku i nie daj się coronie. Ogród , jak widzisz sobie radzi i radzić sobie będzie. Wszystko pięknie kwitnie a co nie zrobisz teraz, to zrobisz wiosną.

Jureczku ważne że żyjesz choć to życie do kitu, ale powolutku do wiosny nabierzesz sił, tylko teraz nie szalej.
Ogród też żyje i dalej sam sobie też poradzi, Ty tylko odpoczywaj i spaceruj.

Zgadzam się w 100% z Majeczką tylko dorzucę jeszcze ,że rób fotki na spacerach

Ale się zafloksowałeś.
Wygląda to super, a podejrzewam, że na żywo jeszcze piękniej, jak sie ogarnie całość wzrokiem
Bardzo lubie takie kwieciste rabaty

Powoli bardzo powoli dochodzę do siebie.Na razie jestem na zwolnieniu, ale chyba w przyszłym tygodniu pójdę do pracy.
Więcej nie będe pisał , bo nie chce nikogo dołować.
Fotki stare - z lipca.Wrzuciłem je do wątku floksowego,ale tam nie wszyscy zaglądają.
Dziękuję za słowa otuchy