Wojtku, co to jest to z błękitnymi kwiatkami na fotkach z poprzedniej strony?

Wojtku strat współczuję bo znam to i ja też pożegnałam dwa dwudziestoletnie świerki rosnące w trójkącie z jodłą. Jodła dała radę a świerki nie przeżyły .
Ciekawa jestem co planujesz w ich miejsce . Ja posadziłam jodły.

Wojtku pisałam nie dawno ale chyba gdzieś post mój wcięło , albo po prostu nie wysłałam i wyszłam ,ostatnio zdarza mi się
Piękny ogród widziany oczyma Edyty , super zdjęcia . Obuwik już kwitnie ja muszę jeszcze czekać, choć chyba nie wszystkie zakwitną .

Czy mógłbyś mi przypomnieć, jak się nazywają hosty od Ciebie?

No chyba już tylko mnie tu nie było..

Wojtek znasz nazwę tego zgrabnego iglaka (świerk, jodła..?) z czwartej fotki Edyty..?

Michiko nadal nie mam.. widzę, że naprawdę warto ją mieć..

Edyto bardzo dziękuję za fotorelację. Hi, hi ... pamiętaj najłatwiej podróżować przez Opole

Gosiu ta bergenia to odmiana 'Flirt', też bardzo lubię tego mikrusa.

Zuzanno to niebieskie to Jeffersonia dubia. Na takich zbliżeniach jest urocza.

Wiesiu wypadły 2 świerki serbskie z trójki posadzonej w trójkącie. Co ciekawe zdarzyło się to już drugi raz. Zaraz po posadzeniu (chyba w drugim sezonie) też stała w tym miejscu woda i przetrwał dokładnie ten sam co teraz.
Widać to jakiś bardziej odporny egzemplarz. Tym razem nie będę dosadzał świerków. Dalej będą trzy iglaki ale tym razem każdy inny i w trochę zmienionej kompozycji. Te co padły zastąpiłem cyprysikiem nutkajskim
i cedrzyńcem kalifornijskim, szkoda tylko że to na razie małe rośliny i prawie ich nie widać.

Gieniu u mnie też nie wszystkie obuwiki zakwitną. Większość kupionych na wyprzedaży w zeszłym roku w markecie ładnie przezimowała i wyszła wieloma kłami, niestety część jak się okazało nie zawiązała żadnych pąków.
Wygląda na to że musimy poczekać aż nabiorą sił i może w przyszłym roku doczekamy się kwiatów.

Marto podejrzewam że hosty o które pytasz to 'Devon Green' i 'Lime Smoothie'. Przynajmniej takie ostatnio przywoziłem

Nelu to jodła górska Compacta. Na tej rabacie rosły dwie i jedną już wyciąłem na ostatnie święta. Zostawiłem jedną gałązkę z myślą o tym że może się z niej odbuduje. Ta druga pójdzie na kolejne święta.
One są śliczne, jednak po kilku latach, mimo że to odmiana karłowa, osiągają całkiem spore rozmiary. Moje miały już grubo ponad 2 metry i przestały mieścić się na tej rabacie.
W ich miejsce posadzę pewnie kolejne egzemplarze albo coś bardzo podobnego bo pasują mi w miejscach w których rosły.
Na południowo-wschodniej granicy faktycznie mamy posadzone iglaki w szpalerze. Mają trochę osłaniać od wiatrów z tego kierunku. To jednak nie tuje a jałowce Skyrocket. Nie pozwalam im jednak zbyt mocno rosnąć w górę
i co parę lat mocno je przycinam. Dzięki temu da się utrzymać je w dość dobrej kondycji. Muszą się regenerować po tym zabiegu i nie widać tak mocno szkód jakie wyrządza im licinek jałowcowiaczek.

I dla Ciebie jeszcze azalka Michiko ... polecam Wszystkim.






Pogodę mamy iście brytyjską. Słońce, deszcz, słońce, deszcz i temperatury maks 20 stopni. Rośliny są zachwycone, a zieleń jest wręcz nieziemska w tym roku.
Aż chce się wyskoczyć z łóżka o 6 rano dla takich widoków.

wojtek napisał: Wojtku, nawet z własnych doświadczeń nie wyciągasz nauki . Mówiłam, uważajcie co proponujecie, bo może zostać przyjęte .

Cudowna ta gra światła i cieni .
Wiem, że to banał, ale zupełnie inaczej ogląda się ogród, który miało się okazję oglądać na żywo . I cieszę się, że pojawiło się w relacji więcej zakątków .

nelu-pelu napisał:
Ja też jeszcze tu nie byłam .....i już któryś raz chcę pojechać !

Nie jestem rannym ptaszkiem, ale w pełni zachwycam się widokami, które nam zaserwowałeś

Zrobiło się ciepło i pewnie już nawet trochę za sucho. Podlewanie ruszyło pełną parą ale po roślinach jeszcze nie widać upałów.
Wręcz przeciwnie jest przepięknie i nawet nie wiadomo co fotografować. Gdzie spojrzeć to oszałamiające kolory kwiatów i soczysta zieleń liści.
Cudna wiosna















Jesienią, jak się okazuje nasadziłem natomiast dużo czosnków i właśnie dają popis.

Niezwykła feeria barw. Pięknie jest.

Zimny maj przysłużył się roślinkom. Azalie i rodki kwitły bardzo długo, kwitły - bo od wczoraj tropiki i susza zrobiły swoje. Od jutra, jeśli komary pozwolą biorę się za usuwanie przekwitłych kwiatostanów
Wasza wiosna bardziej świeża od mojej i rośliny w lepszej kondycji

Nie tylko czosnki dają popis, azalie też cudnie oblepione kwiatami, a zieloność taka świeża.

Czosnki faktycznie się spisały .
Moją uwagę przyciągnął jednak pustynnik. Pięknie kwitnie .
Ja ma tylko jednego - kupionego w Ogrodzie na rozstajach. Jeszcze nie kwitnie, ale już zagląda mi przez okno .

Piękny ten Wasz ogród. Najwyższy czas wybrać się teraz do Opola.

Pięknie jest
Też zwróciłam uwagę na pustynniki, wspaniale się prezentują. U mnie były dwa i niestety zakończyły swój żywot po czterech sezonach... nijak nie mogłam zapewnić im warunków pustynnych

Wyrywny ten Twój pustynnik moje dopiero w pąkach, raczej niziutko.
A, że u Was pięknie, to wiadomo

Basiu przyszły takie upały że pustynniki poczuły zew krwi

Ewo w zeszłym roku też się dwa utopiły. Zaszkodziło im podwójne letnie zalanie i po zimie nie wyszły. Na szczęście w tym roku w końcu zakwitnie ten kupiony na zjeździe kieleckim dwa lata temu.
Już nie mogę się doczekać by zobaczyć w jakim będzie kolorze.

Gosiu zapraszamy.

Edyto też wtedy kupiłem i w tym roku będzie pierwsze kwitnienia. Mam też te mniejsze. Pustynniki dobrze rosną na mojej lekkiej i ciepłej ziemi.





Majko faktycznie tegoroczna zieleń powala. Jednak ostatnich kilka upalnych dni sprawiła że część trawnika już sucha jak pieprz. Chodząc tylko słychać trzask kruszących się suchych liści...
Rabaty podlewamy więc na razie pogoda im nie zaszkodziła.

Vero zapowiedziałaś nam komary. Pojawiły się jakieś dwa dni temu, na szczęści na razie tylko wieczorami i w niezbyt dużych ilościach.
Azalie u nas też już kończą. Pogoda dla nich zbyt upalna i nawet podlewanie niewiele pomaga.

Tomku w tym roku kwitnienie bardzo się skumulowało przez pogodę więc wiosenny kolorowy zawrót głowy jest w wersji wypasionej

Tym razem trochę więcej zdjęć z przedogródka.
















.... przyjechało trochę kamieni na nowe ścieżki


... i takie tam, i starsze i nowsze

U nas komary pojawiły się nagle i to w ilościach dotąd niespotykanych. Nie straszne im upały ani susza, tną niesamowicie od świtu do nocy. Słońce ani żadne mikstury na komary zupełnie nie robią na nich wrażenia, nienażarte bestie....................................
W lipcu pojedziemy do brata Adama, mus zobaczyć po drodze Wasz ogród w realu

Ja też posadziłam sporo czosnków jesienią, ale u mnie chyba nie jest im dobrze. Niewiele kwitnie.

Patrząc na kamienie myślałam, że to materiał na nowy skalniak.
Mam nadzieje, że kiedyś będę miała okazję was odwiedzić