Podziwiam Tomku Twoje konstrukcje z kamienia, które pozwalają wygospodarować więcej przestrzeni, podnosząc rabaty. Sam bym chętnie wiele zmienił, ale mam ruch oporu w domu, że niby i tak już za dużo naniosłem kamulców, że ich w końcu zabetonuję czy lepiej ukamienuję. Cóż poradzić na takie dictum?

dultom napisał: Tomek, dokładnie wiem o czym piszesz, bo u mnie reakcje były podobne. Niby nikt mi niczego nie zabraniał, ale widziałem po zachowaniu i minach, że moje prace budzą sporo wątpliwości. Chyba największe , oczko...no bo nagle wywaliłem w ogrodzie wielki dół...nie pytając nikogo o zdanie
Ale mam to już za sobą. Teraz rodzina nie zwraca uwagi na moje 'rewolucje'

Dzisiaj zwiozłem sporo ściółki i gałęzie/konary. Powoli przerabiam okrąg na rabatę.







Wszystko nadzoruje i sprawdza kierownik budowy

Tomku, nie zazdroszczę tej pracy przy panujących upałach. Wiem, co piszę, bo sama walczę z dwoma rabatami za domem. Staram się uporządkować te miejsca z pobudowlanego bałaganu, choć brak mi kamieni i funduszy, by je kupić. Zapieram więc ziemię (tymczasowo ) bloczkami betonowymi i przenoszę najbardziej ścieśnione hosty z Zielonki. Nic z tego, że panuje tam cień- duchota i upał powodują, że ruszam się, jak mucha w smole a prace idą bardzo, bardzo powoli.
O takich dyrdymałkach, jak gałęzie, czy korzenie, to nawet nie myślę, staram się sobie wmówić, że na to przyjdzie czas, gdy zmienię bloczki na kamienie.

A ja kiedyś chciałam z lasu przywieźć takich gałęzi, żeby koty mi nie chodziły po rabatach. Dobrze, że tego nie zrobiłam, zaoszczędziłam sobie pracy i czasu, bo by się jeszcze sierściuchom spodobało jak u Ciebie...

Jak dla mnie, super te gałęzie. Wyglądają wspaniale, a kot ma jak w raju.

Bardzo się cieszę, że udało mi się zobaczyć ogród Tomka. Bardzo dziękujemy za gościnę i miłą rozmowę, szkoda, że tak krótko.
Takie mieliśmy widoki

Widzę, że Pani Kierowniczka bardzo szczegółowo sprawdza i testuje każdy element .Tomek Mr napisał:

Polu, nie cierpię upałów, ale moje prace przy Twoich rewolucjach to tylko drobne przeróbki. Lubię coś zmieniać/przerabiać czy przesadzać, a że nie ma tego dużo więc się nie przemęczam.
Miłko, u mnie gałęzie to tylko ozdoba...sprawdzają się na cienistych rabatach. Kot wyczuwa gdzie jest lubiany, a gdzie chcą się go pozbyć...u mnie przy gałęziach się położy... u Ciebie najwyżej zostawi luźny stolec
Tomku, lubię naturalne ozdoby. Kamieni, konarów i pniaków mam bardzo dużo, ale one z czasem giną pośród roślin.
Kasiu, dziękuję za odwiedziny . Szkoda, że tak krótkie i nie mamy nawet wspólnej fotki. ..więc zapraszam ponownie
Edyto, kierowniczka towarzyszy mi przy wszystkich pracach. Nadzoruje nawet dzielenie paproci .



W końcu skończyłem przeróbkę rabaty...pewnie z czasem wymienię jeszcze kostkę na naturalny kamień...







Nie wiem jak inne cyklameny, ale purpurowy ładnie pachnie. Zapach bardzo podobny do konwalii...cie choroba, tyle lat rośnie i dopiero teraz poczułem

Konar idealnie wpasowałeś w rabatę Tomku U mnie jakoś nie mogę znaleźć takiego powykręcanego, choć pod lasem mieszkam...
Na pierwszej fotce, po obsadzeniu rabaty miałeś deszcz, czy tak obficie podlałeś?
Kierowniczka jak widzę, po skończeniu robót odpoczywa w nosidełku

Ja myślę Ewo, ze Tomek zapewne nabył je w tartaku, wyglądają na świeże, a takich próżno szukać w lesie. Oczywiście mogę się mylić, drwale czasem coś ciekawego zostawią. Trikolorka przeurocza, w dodatku żyje w raju.

Ewo, to siostra kierowniczki . Często blokuje mi wiadro do podlewania Rabata mocno podlana, ale deszczu od wczoraj ,,,aż za dużo.
Tomku, te konary są z pobliskiego lasu. Leżą ich całe pryzmy po jesiennych wycinkach. Najładniejsze są sosnowe...pewnie będą mniej trwałe

Tomku przeróbka rabaty wyszła super.Konary pięknie się komponują z całością.Każdy taki naturalny dodatek,
wprowadza do ogrodu fajny klimat.
A teraz troszkę prywaty,czy mógłbyś coś napisać o tych twoich osetach,Kiedy kwitną i czy potem zamierają.
Te od Ciebie wyrosły mi na wysokość 40 cm..zawiązków kwiatów na razie nie widzę i nie wiem czego się mogę spodziewać.
W sieci nie mogę się doszukać takiej odmiany ,więc pytam u źródła.
A jeszcze zapytam o kociaki,czy one naprawdę nic Ci nie niszczą w ogrodzie.

Gosiu, ten oset jak inne, zamiera po kwitnieniu. Twój pewnie zakwitnie w przyszłym roku. Dość łatwo się wysiewa, więc w razie czego będziesz miała trochę potomstwa. Niestety nazwa mi umknęła, a w necie faktycznie ciężko go namierzyć : Może nasz Wojtek go rozpozna... chyba go widział u mnie



Koty są raczej bezproblemowe. Wiosną jak urządzają gonitwy, potrafią utrącić pastorał paproci, ale im starsze tym mniej szaleją.
Niestety muszę je gonić kiedy czają się na ptaki. Ta jaśniejsza kotka potrafiła wyciągnąć z oczka karasia, ale to był jakiś osłabiony po zimie osobnik. Ostatnio upolowała dużego szczura
Moja aleja paprociowo- hostowa



Bardzo ładnie prezentuje się jeszcze adiantum pedatum i jego mniejsi bracia.



Moje erythrosorowisko



Mocno przycięta serduszka powtarza kwitnienie.



Cyklamen bluszczolistny potrafił się wysiać w kamieniach przed altaną...to bardzo słoneczne miejsce.



Jeden z wawrzynkóe powtarza kwitnienie. nie jest tak obfite jak wiosenne..ale równie miłe .



Siewka języcznika o cechach cristaty i muricaty.



Dereń pagodowy 'variegata', po około 10 latach osiągnął około 4 m.



Jesienią dostałem paprotnika szczecinkozębnego jako ciekawego klona z grupy plumosum...ale to prawdopodobnie klon z grupy 'perserratum'...może to i lepiej, bo rzadziej spotykana .

Ten oset to Ptilostemon afer. Tomku dostałam od Ciebie w zeszłym roku kilka małych sadzonek. Wszystkie się przyjęły, ale kwitnąć w tym sezonie chyba nie bedą.

Dziękuję Basiu . Jesteś nieoceniona ...będę go kojarzył z Filemonem

Te fotki dzieli około 20 lat...i pytanie. Komu te irysy przeszkadzały?

Tomku irysy może i nie przeszkadzały, ale widocznie to nie było to Bardzo mi się podoba taki ogród jak masz teraz. No i właśnie, nawet wspólnego zdjęcia nie zrobiliśmy. Gapa jestem, teraz chyba będę zaczynać wizyty od zdjęcia, bo z prawie każdej wizyty wracałam bez .
Adiantum które dostałam od Ciebie na zlocie coś się u mnie męczy. Może podrzucić mu trochę kwaśnej ziemi, albo trocin?

Fajnie, że masz stare foty i możesz porównywać, jak kiedyś ogród wyglądał z tym, jak teraz w nim jest.
P.S. To Marek????

Jak to komu?
Wiadomo, że Tobie.
I słusznie.
Masz niepowtarzalny ogród.
Klimat jest niesamowity, jak w jakimś tajemniczym ogrodzie

Momo,że wolę więcej kolorów w ogrodzie to u Ciebie podoba mi się ten nadmiar pięknej soczystej zieloności.

Tomek Mr napisał:
Hmmm.... temu w kraciastych porteczkach?