Co tam irysy!? Chyba nie ma czego żałować. Twój obecny ogród ma niepowtarzalny charakter, wyznaczony przez pasję, a z pasją się nie dyskutuje, tylko jej ulega.

Tomku te 20 lat... jakoś krótką miałeś młodość.. albo tak wcześnie zaczynałeś z hostami i paprotami...

Tomku przepiękny masz ogród a irysy z tego co kojarzę to też masz

Tomek , to taki mekonops Ci zaginął ?
Przywiozę nasionka , on najlepiej rośnie tam gdzie się wysieje .....

Gosiu/Margo/, pewnie że mnie Rodzina nie zwracała na nie uwagi, a mnie irytowały...anemonopsis jest dla Ciebie odłożony
Polu, Ewo, ten w kraciastych portkach to mój jedynak ...on zwykle nie lubi jak coś wykopuję, woli jak dosadzam...jemu tłok w ogrodzie nie przeszkadza zbytnio
Oluś, dziękuję, że pamiętałaś o nasionach. Dzisiaj może w końcu wysieję, u mnie codziennie padało
Danusiu, mam jakiegoś miniaturowego irysa na skalniaku i ensata w oczku... więcej nie planuję. Dzięki za miłe słowa Wciąż żałuję, że nie byłem u Ciebie w odwiedzinach
Kasiu, przy następnej wizycie, zaczniemy od fotek
Nelu, młodość zdecydowanie za krótka...jak u wszystkich chyba...? Moje pasje ogrodowe były dość skutecznie blokowane przez właściciela posesji (ojca), więc zacząłem niestety dość późno
Tomku, dzięki za tak miłą opinię...masz świętą rację, z pasją nie ma dyskusji Polegliśmy, ale to chyba nie powód do zmartwień
Gosiu M, z kolorem w ogrodzie jest jak z seksem ...nadmiar nie jest wskazany, staje zbyt pospolity... nie daje takiej satysfakcji

Kwitnie pamiątka z ubiegłorocznego zlotu



Hakonechloa od JuGo, już posadzona...bardzo jestem ciekawy czy u mnie tez będzie się tak wybarwiać?








Nowa ścieżka i rabata z dziwnymi języcznikami.

Tomek ścieżka "eregancka" ... masz cierpliwość, żeby tak prościutko te kamole dopasować... Języczniki fajnie sie prezentują przy tych omszonych pniakach

No to już Tomku wiem, kto ci tak pięknie te konary rzeźbi
Goryczka zachwycająca...zakupiłam, ale czy u mnie tak będzie rosła

Goryczki kojarzą mi się z górskim lasem. Doskonale pasują do paproci. U Ciebie to pięknie wygląda.

Nie no! Irysy były piękne! Co Ty zrobiłeś z tym ogrodem?

Jak ja lubię takie klimaty,super to wszystko wyszło.Ale jak miało nie wyjść,skoro właściciel to profesjonalista.
Nawet te kwitnące tak fajnie się komponują z całością,Mnie jakoś brakuje wyobraźni.
A kwiatuszek z ubiegłorocznego zlotu ,to co?.Jakiś zawilec.Kurcze ,coraz bardziej mi się takie podobają .

Aniu, własnie cierpliwość i chęci są już chyba u mnie na wykończeniu. Miałem trochę odłożonych kamieni i chciałem mieć je z głowy.. takie ścieżki wyszły mi bokiem jak musiałem coś sklecić w ogrodzie u klienta z pryzmy samych nieforemnych
To fakt, że paprocie super komponują się z mchami i pniakami Jedna siewka języcznika wylądowała nawet w jego środku Niestety miejsca mam mało i na taki pniakowy polot jaki bym chciał, mnie nie stać





Doroto, u mnie wszystkie goryczki niestety przepadły, z wyjątkiem tej na fotce,trojeściowej. Jest bezproblemowa i ładnie przyrasta. Myślę, że będziesz z niej zadowolona
Miłko, cieszę się, że mogłem chwilę pobyć w Twoim ogrodzie... dobrze widzieć, że cieniolubów u Ciebie całkiem sporo Ale pięknych irysów też nie zauważyłem...co mnie mocno zasmuciło ? Dziękuję za słodkie bułki ...nawet nie wiesz jak mi się przydały w podróży, bo do domu dotarłem dopiero po północy.
Gosiu, nie ściemniaj z tą wyobraźnią, bo wszystko jest u Ciebie przemyślane, a rośliny dobrane ze smakiem...chyba, ze to robota Jurka ? Ten kwiat to zawilec japoński...ale odmiany nie znam. Te odmianowe niestety są u mnie nietrwałe.

O tej porze w ogrodzie zdecydowanie królują paprotki (polypodium)....jak przechodzę obok to wymiękam ..myślę nad nową, większą rabatą, bo robi się dla nich za ciasno











I nowy nabytek, Polypodium cambricum 'Cahlem'

Kolega sobie kamyczki układa, upiększa ogród a ja ślepnę pisząc listę host na Bloggerze. Wspomożenia proszę.... Albo chociaż pożałowania

Poll napisał: Mogła koleżanka iść w podophylla np.. ..mniej by tego było...to host się zachciało

Podelec
Następnym razem pójdę w glaucidia.

Tomku jak w ogóle mogłeś pomyśleć że ściemniam. Ja, jak prawdziwa kobieta ,wiecznie z czegoś jestem niezadowolona.
Jerzy oczywiście odwala najcięższą robotę,ale też pozwalam mu trochę odpocząć i np.siedząc w fotelu, płaci za moje chciejstwa.
Bo wiesz jak to jest.Żona zadowolona ,spokój w domu.

Na pniaki muszę sie wybrać do lasu... koniecznie... języczniki siedzą w donicach - pomysł zgapie od Ciebie i posadzę maluszka w jakimś pniaczku.
Ścieżki w moim nowym to niedaleka przyszłość ale ja, nie mam cierpliwości, żeby tak ładnie układać i będą rozmieszczone tak wg kroków ... przynajmniej na razie...
Nie umiem sie doczekać większej ilości cienistych miejsc, żeby sadzić paprocie. Skutecznie, razem z Polą, zaraziliście mnie paprociowym bakcylem, choć zapamiętanie ich nazw to jest po prostu kosmos Po polsku pamiętam tylko niektóre, a po łacinie to dla mnie prawie jak po japońsku

Byłoby miło, gdyby takie mchy chciały mi poobrastać pniaki. Niestety, rosną tylko grzyby, omszenia nie mogę się doczekać.

Ja mech wyklinam, bo zarasta mi wszystko...nie każdy mech jest pożądany

Tomeczku mam nadzieje że kiedyś uda Ci się do mnie trafić choć obawiam się że możesz być rozczarowany bo u mnie szału nie ma no chyba że chwilami w kolorze a o tym coś pisałeś że coś jak z seksem czy jakoś tak

Tomasz pomocy!!! Jaką paproć dostałam ostatnio od Ciebie?
Na szybkiego podpisałam, ale karteczkę coś ogryzło i nijak nie mogę odczytać (dobrze, że tylko karteczkę, a nie roślinke )

Na Twojej rabacie języcznikowej jest tych języczników sporo, mam tylko 3, więc dużo do nadrobienia .
Do niedawna wszystkie paprocie itp, były dla mnie prawie takie same,
ale zaczynam już dostrzegać jakieś różnice, no, koniec świata .
Jednak forum i spotkania to nie tylko pogaduchy, jest to także jakaś forma edukacji .
Chociaż łacńkie nazwy tych paprociowych, to jak napsała Ania, jakiś chiński czy japoński ..... nie spamiętam.