Krzysiu, nie musisz odkładać większej porcji. Odłóż tak jak zawsze, tylko dokarm go wcześniej. Dobrze byłoby odebrać ten zaczątek na etapie bez soli i dodatków. No i wciąż uważam, że to słabeusz. Twój zaczątek nie zdąży się rozwinąć i już ląduje na spoczynek, po czym zaspany i głodny wpada do nowego ciasta.Trzeba pamiętać, że mąka pszenna jest mniej pożywna dla kultury zakwasu - ma za mało skrobi i za dużo białka w porównaniu z żytnią - dlatego zakwas żytni ma więcej wigoru.
Ewo, będziesz potrzebować mąki żytniej pełnoziarnistej, najlepiej razowej (gdyby była "eko" lub "bio", to super) oraz przegotowanej wody - w miarę możliwości niechlorowanej. Do tego wyparzony słoik - duży, nawet powyżej litra oraz do przykrycia: papierowy ręcznik, albo kawałek płótna lub gęstej gazy i gumkę-recepturkę.
Pierwszego dnia dajesz do słoika po pół szklanki mąki i wody. Mieszasz, przykrywasz słoik i odstawiasz na 24h w ciepłe miejsce (24 -27st).
Drugiego dnia robisz to samo.
Od trzeciego dnia zaczynasz dokarmianie co 12 godzin w ilości po ćwierć szklanki wody i mąki. I tak do 7 - 10 dni. Nie pamiętam, po ilu dniach użyłam mojego zakwasu po raz pierwszy - w tym miesiącu kończy 14 lat, więc dawno to było
- ale wiem , że niektórzy zaczynają nawet na trzydniowym!
Nie wiem jaką ilością czasu dysponujesz, ale jest bardzo prawdopodobne, że się wciągniesz i na początku będziesz chciała piec często ( wnioskuję ze zdjęć, które wkleiłaś ). Wtedy dokarmiaj regularnie co 12h. Jeżeli szykuje się przerwa w pieczeniu to trzymaj zamknięty słoik w lodówce, na drzwiach albo górnej półce. Pieczenie trzeba wtedy planować, wyjąć i dokarmić w temp pokojowej. Gdy masa jest nagazowana i ma lekko wybrzuszony wierzch to jest szczyt aktywności i najlepszy czas na robotę. I jest to średnio po 12h. od dokarmienia.
Dokarmiasz żytnią razową i wodą 1:1, chyba, że przepis nakazuje inaczej - wtedy robisz w osobnym naczyniu. Niczego nie odkładasz na następny chleb. W słoiku jest Twój zaczątek, o niego będziesz dbać i z niego zaczniesz swoje chleby. Niech Ci się darzy!
W razie dużej nadprodukcji zakwasu (na początku tej przygody jest to raczej nieuniknione) wykorzystuj przepisy na pieczywo mieszane, wspomagane drożdżami.
Miłko, smaku mi narobiłaś na 100% żytni!
Marysiu, do dzieła! Na zdjęciu jak graham wygląda.