Żaneto, Aniu i Majko witajcie. Dziękuje za achy i ochy. Co do azalii w doniczkach to nie jest kwestia wygody, czasem nawet utrudnienie, bo np. donice stojące pod niektórymi świerkami bywają dla mnie niedostępne, pod innymi dostępne są. Wolę rośliny w gruncie, nie mam problemów ze schylaniem, kopaniem w ziemi, porządkowaniem ściółki, nawożeniem, łatwiej jest mi sobie z nimi radzić (jest spory wybór narzędzi o różnej długości). Długo się zastanawialiśmy, czy to zrobić, bałem się, że pewne rzeczy spadną na żonę. Ale uznaliśmy, że nie mamy wyjścia. Większość tych azalii siedziała pierwotnie w gruncie na obrzeżach świerka srebrnego, niestety rosły i kwitły słabo. Taki świerk jest za dużą konkurencją, oplata drobnymi korzeniami karpy, mam wrażenie, że je powoli dusił. Świerków mamy w sumie 6. To niełatwe. Pojemniki są jedyną możliwością wykorzystania przestrzeni pod nimi w przypadku azalii.
Majko, kolorów w lecie pewnie będzie niewiele, raczej uspakajająca zieleń. Nastawiałem się głównie na kwasoluby, może dlatego, że wymagają mniej pracy (przynajmniej tak mi się wydaje). Jeśli coś zakwitnie, podzielę się.