Moje magnolie to jeszcze z miesiąc nim zakwitną, czasem się zdarza że majowe przymrozki im zaszkodzą .

Tomek, miałam podobne podejście do ogrodówek - przykrywałam, a potem "co ma być to będzie"
Niestety te niewdzięcznice porządnie zakwitły tylko raz, więc teraz już nie okrywam. Mają same liściory (najczęściej). A jak im się jednak uda zakwitnąć 1 lub 2-ma kwiatkami raz na parę lat to fajnie. Posadziłam przed nimi inne krzaki, więc mnie nawet te ich liściory nie irytują

Widziałam prognozę... do połowy kwietnia ma być tak nieciekawie.

Geniu, moje magnolie też powinny dopiero w kwietniu, ale ten rok normalny nie jest i trochę się niepokoję, czy się nie pospieszą? Ale to i tak nie wyklucza kłopotów, nawet, gdyby zakwitły w terminie.

Ewo, u mnie tak samo. Mam jedną już wiele lat, a naprawdę obficie zakwitła chyba tylko raz, przeważnie zdarzają jej się pojedyncze kwiaty. Stale ma pod górkę. Ale na jej liście nie narzekam, wypuszcza ich sporo, dzięki czemu jest gęsta, barwa liści bardzo głęboko zielona, wygląda dobrze. Szkoda tylko, że ulistnianie trwa tak długo i na wiosnę sterczą paskudne badyle.
A z prognozami to bywa różnie. Ja widziałem i takie, że po tych kilku (chyba trzech) najbliższych nocach przymrozków nie będzie aż do 27 marca, wtedy ma być krótki epizod (chyba jedna tylko noc), a potem już nie. Taka prognoza 45-dniowa jest na Interii. W żadne nie należy za bardzo wierzyć. Zobaczymy.

Dziękuję pięknie za dobre życzenia i wzajemnie Tomaszu!

Bardzo dziękuję Tomku

Dziękuję Tomku

Dziękuję! Wybrałeś dla nas taki piękny kwiat!

Tak Miłko, dalię Erpeler Ley, która mi bardzo przypadła do gustu. Ale jej kwiat najbardziej mi się podoba w tej fazie niepełnego jeszcze rozwinięcia. Potem przybiera kulisty kształt, wciąż piękny, ale nie aż tak.

Twoja ogrodówka juz spora, więc ma wyżej paczki, może zdoła je uratować przed przymrozkami.
Moje hortensje nie mają szans na zbudowanie krzaczka.
Co roku przemarzają prawie do ziemi.
Co roku mam je wywalić i co roku mieknę

Gosiu, to tak jak ja. Już wiele razy chciałem ją wyrzucić. Zobaczymy, czy się w tym roku ukwieci. Na razie nie zdejmuję agrowłókniny, bo po niedzieli ma się podobno mocno ochłodzić, a pod koniec marca mogą się zdarzyć noce z przymrozkami.

A ja poodkrywałam hortensje i w niedzielę znowu będę latać zakrywać ,fajne zakupy poczyniłeś ja za Twoim przykładem kupiłam kolejne duże donice i posadzę chyba w nich najsłabsze rodki

No i się ochłodziło! U mnie było minus 1. Nie okryłam moich cennych 2 ogrodówek, może się udało...

Żaneto, Miłko, no cóż, ja nie odkrywam ogrodówek do końca marca. Ma być podobno jeszcze jeden epizod z przymrozkami, gdzieś tak około 27 marca. Po świętach chyba zagrożenie już minie, choć kto ich tam wie z tymi ich prognozami? Jednak wreszcie trzeba będzie zaryzykować. Najgorsze jest to, że mi magnolia Alexandrina zaczyna fikać. Niektóre pąki najbliżej ściany domu pękają. Na razie jest ich niewiele, ale boję się, że może za wcześnie zakwitnąć.

Niestety zaczynają pękać i te dalej od ściany. Byle do końca marca. Może się uda.



Te przy ścianie mogą zmarznąć, kiedy się zdarzy przymrozek. Są już na wierzchu.

No właśnie Tomku - może się uda na razie nie widać przymrozków w prognozach...

Wyjątkowo wczesna wiosna w tym roku!

Tomku, widzę, ze u Ciebie też magnolie przygotowują się do kwitnienie. Czekam tylko na ocieplenie, wtedy wszystko już ruszy z kopyta. A jednocześnie mam obawy, bo jeszcze długi okres przed nami, kiedy znowu może być bardzo zimno ...

Ja trzymam kciuki, żeby jednak nie było u Ciebie przymrozku! Będą piękne kwiaty niebawem. Pobiegłam do mojej, ale jeszcze nie otwiera kwiatów.

Chciałam dopytać, co to za orgia kwiecia się szykuje ale doczytałam w nazwie pliku, że Alexandrina W takim razie trzymam kciuki z Twoją pogodę Mrozy biorę na siebie Mnie już nic nie zaszkodzi

Nelu, Kalmio, właśnie prześledziłem prognozy i rzeczywiście nie widać zagrożeń. Oby to się sprawdziło. Poprzednie sugerowały, że pod koniec marca może się jeszcze zdarzyć przymrozek, ale w najnowszych się to nie potwierdza, a widziałem 45 dniową. Jestem trochę spokojniejszy.
Miłko, Iwonko, tak, co roku czekamy na tę orgię. Co roku Alexandrina zawiązuje bardzo dużo pąków i jak temperatury ułożą się odpowiednio, pięknie kwitnie. Nie zawsze niestety tak jest, bywało źle, przymrozki ważyły kwiaty, przykro było na to patrzeć. Ale taki już los magnolii. Jak na nasz klimat, trochę za wcześnie kwitną. Co roku jest loteria. Najlepsze jest to, że ja jej prawie w ogóle nie nawożę. Kiedyś kupiłem jakiś niemiecki nawóz do magnolii, ale skutek był odwrotny od zamierzonego. Kwitła zdecydowanie gorzej. Chyba nie lubi być specjalnie zasilana, ale podejrzewam, że korzysta z tego, co sypię pod znajdujące się w pobliżu azalie (przeważnie całosezonowy osmocote i kompost) i to jej wystarcza.