Miłko,
Żaneto, dziękuję. Zdjęcia robię chętnie, ale wiążą się z tym różne dylematy. Łapię się na tym, że focenie zabiera mi za dużo czasu. Robię sobie ambitny plan dnia, czego to ja nie dokonam w ogrodzie, a potem szwendam się to tu, to tam i cykam fotki, a czas przecieka przez palce. Jest tych fotek tyle, że nie wiadomo, co wybrać - i to jest kolejny dylemat. Jeszcze jeden, że mi się w końcu miejsce skończy na dysku, bo za mało odrzucam. Od dawna noszę się z myślą zrobienia w zasobach remanentu, ale jakoś nie mogę się za to zabrać.
Jurku, to wcale nie jest żart. Zielonozakręceni wywarli bardzo duży wpływ na mnie i ogród, mam tego pełną świadomość. Zresztą chyba właśnie po to tu jesteśmy, żeby się nawzajem inspirować, poszerzać swoją wiedzę, dzielić się pomysłami. I karmić dalej tego fioła, który pozwala zapominać o troskach.