Zdaje się, że dawno tu nie byłem.
Trzeba coś wrzucić, bo się mocno zdezaktualizuje.
Floks Natural Feelings bardzo jest fotogeniczny, lubię takie sztywne, strzeliste o mocnych łodygach, ale mimo to łodygi te nie zawsze wytrzymują ciężar kwiatostanów po deszczu i łamią się. Ale dość długo potem stoją w wazonie.
Odnalazały się białe floksy Tiara i Lebedushka (wyróżnia się tym czerwonawym wnętrzem). To kolejne zidentyfikowane po harcach Wiki.
Chyba przetrwał również Sirenievyj Piramidalnyj, choć do końca nie jestem pewien, czy dobrze go identyfikuję, ale właśnie taką piramidalną ma budowę. Piękny jest i wysoki. Dużo drobnych kwiatów poukładanych w stożkowate kwiatostany. (edit: już wiem, dzięki Marcie, że błędnie przypuszczałem i że to jest z całą pewnością Hesperis)
Ten sam problem mam z identyfikacją jeżówek, bo ich też Wika nie oszczędzała. Ale zdaje się, że przetrwały Merlot (pierwsze zdjęcie) i Fatal Attraction (drugie zdjęcie). Pamiętam ten straszny film z Michaelem Douglasem i Glenn Close, mam nadzieję, że skutki zauroczenia nie będą w tym wypadku aż takie, choć kolorek ma niczego sobie.
Wreszcie zaskoczenie z powojnikami. Na jesieni wsadziłem właściwie same kłącza, nie kupowałem dużych sadzonek, dlatego nie spodziewałem się w tym roku kwiatów, a jednak. Co prawda nie jest ich wiele i to na szczytach jednego pędu, ale całkiem ładnie się zapowiedziały na przyszłość. Jan Paweł II i Crystal Fountain.
Floks Laura trochę mniej okazały niż w zeszłym roku, ale przeżył, to najważniejsze.
Podobnie Floks Larissa