Tomku, może się rzeczywiście ułożą, ale są wyjątkowo wybujałe, więc trochę mam obaw. Nic to, tak też jest znośnie, najważniejsze, że pszczoły i motyle mają nieskrepowany dostęp.
Miłko, z floksami w tym roku mam o tyle kłopot, że nie zawsze wiem, co gdzie wyrasta. Jest sporo małych siewek, ale to jest raczej pokłosie działań Wiki. Ja to pieczołowicie zbieram do doniczek i poczekam, co z tego wyrośnie, żeby móc zidentyfikować. Bo jak zapewne pamiętasz, nakupiłem w zeszłym roku sporo floksów, potem się użerałem z młodą suką, ratowałem, co się dało, powstał bałaganik, tym bardziej, że poginęły etykiety, gdyż nimi tez się interesowała.
Najgorsze za mną, teraz już będzie tylko lepiej, na razie się nie martwię nadmiernym rozrastaniem się floksów.