Ela, ja oczywiście nie wierzę w ogród bezobsługowy, ale tak miło jest pomarzyć... no i dążyć
A wiesz, że mnie zmobilizowałaś i poszłam dzisiaj obciąć maliny. Podsypałam trochę kompostem, a jak będę miała sieczkę z wycinki traw, to dostaną jeszcze wyściółkę.
A co do jedzenia gwiazdnicy... kto wie, nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa
Wiesiu, to jest świetny pomysł, z tymi dechami. Orzech jest naprawdę pięknym drewnem. Może zamiast spalić go w kominku , uda mi się przekonać Połówka do zrobienia z tego konara choć paru deseczek... Hmmm tylko kto to odwiezie do tartaku
Miłka w tym roku staram się nie tyrać tak intensywnie. Rębarkę wyciągaliśmy już 3 razy, i cięliśmy drewienka po trochu, może dlatego na jej widok nie dostaję dreszczy, a gałązki jednak znikają
Dzisiaj było bardzo przyjemnie na dworze, mimo braku słonka. Takie ciepełko wiosenne... Posiedziałam trochę w pergoli, poplanowałam co jest do zrobienia i pomyślałam, że mam jeszcze dużo czasu na te moje wymysły. A tak naprawdę to ja nic nie muszę...