Gosiu, no właśnie też uważam, że tej chemii mamy wszędzie pod dostatkiem, to choć w ogródkach niech jej będzie jak najmniej, choć czasami jest potrzebna.
Dzisiaj mimo wiatru było jakby cieplej , więc poszłam na zwiady, co tam w ogródku słychać, bo się naoglądałam wiosennych oznak u niektórych Koleżanek. Patrząc przez okno tego w ogóle nie widać... zima, albo taka jesień, a tymczasem...
Też mam jakieś pączki...
na azaliach, takich zwykłych żółtych, nawet nie wiem jak się nazywają, ale zapączkowały super
Azalia wielkokwiatowa Washington State... na razie pączki, ale za chwilę może będzie tak...
Na wierzbie Iwie, też się zaczyna dziać...
Pogrzebałam przy ciemiernikach i już są pączusie.