Danusiu krokusiki to już niektóre przekwitają
, ale mam kilka późniejszych odmian i część w półcieniu rośnie, więc kwitnienie się wydłuża
Iryski też dopiero się rozkręcają, najbardziej zaskoczyła Katharine Hodgkin, która zawsze jest pierwsza, a w tym roku dopiero jeden kwiatek, reszta w szczypiorkach.
Lukrecjo może te narzekania dotyczyły irysów-kosaćców
, nigdy nie słyszałam narzekań na iryski reticulata. Zaś aucheri to już zupełnie inna bajka, listki prawie tak samo ozdobne jak kwiatki
Elu porządki wciąż w toku
. Wczoraj zaczęłam rozkopcowywać róże, bo po niedzieli prawie letnie temperatury. Doszłam gdzieś do połowy i padłam. A gdzie cięcie...
Piękna chusta na bazarku
, ale zdaje się, że wygrałam licytację na naszyjnik
, to muszę chustę odpuścić
.
Irys aucheri kwitł u mnie w zeszłym roku
W sobotę za tydzień chcę jechać po róże dla sąsiadki, ma być piękna pogoda, najwyższy czas na wiosenny szkółking
Maju na kwiatki generalnie nie narzekam
, mogłoby być po prostu trochę cieplej, dziś na spacerze z psem prawie uszy odmroziłam
Porządki wciąż na tapecie
, ale sukcesem jest to, że doszłam do róż. W przyszłym tygodniu prawie, że lato
. Jak zwykle nic po środku
. Perskie, sadzone jesienią, strasznie się w kopcach już puszczały, oby teraz słońce ich nie spaliło
Iza ciszę się, że coraz więcej osób budzi się ze snu zimowego
Mówisz, że będzie pięknie
? Zazdroszczę Ci tego spokojnego, optymistycznego podejścia. No, ale z nas dwóch to Ty masz doświadczenie, więc powinnam Ci wierzyć
Dołączam do pytań o wątek
Joasiu róże to moja pierwsza miłość ogrodowa
, wciąż nie przemija, choć znacznie ograniczyłam powiększanie kolekcji
.
Rhapsody trochę bałam się sadzić, gdyż u mnie wszędzie patelnia i obawiałam się, że kolorek będzie blaknąć, ale na szczęście obawy okazały się nieuzasadnione
. Może spróbujesz jeszcze raz?
Małgosiu ja wciąż sprzątam
. Miesiąc zajęły mi byliny, trawy i hortensje. Teraz doszłam do róż, a już chwasty nie czekają na swoją kolej, tylko rosną na wyścigi
. Trawnik wygrabiłam tylko pod różą Kazanlik, bo dywan liści różanych tam leżał, resztą pewnie nie będę miała czasu się zająć, jak zwykle
. Ale za to, jeśli zakupię wertykulator, to po raz pierwszy od 7 lat przeprowadzę zabiegi regenerujące
Promanalem też jeszcze nie pryskałam
, a iglaki muszę prysnąć, tam biedronki raczej nie przesiadują
Haniu to jest po prostu niemożliwe, że nie masz WCALE miejsca na drobinki wiosenne
Psa zdjęcia nadal nie mam, może na dniach będzie okazja
, łebek został
Moje linie leżą w garażu jak leżały
, tak się zapamiętałam w porządkach, że zupełnie zapomniałam, że warto byłoby uzupełnić brakujące miejsca. A przede wszystkim wymienić linię na spadku na tę z kondensacją. Zburzyłaś mi spokój
Oczywiście jak co roku, w tym roku mam niezbite przekonanie, że nie wyrobię z porządkami
. Do tego dochodzą zaległości z porzedniego sezonu w niezrobionych kancikach
, konieczność szybkiego przesadzenia pewnej liczby zbyt rozrośniętych okazów (gdzie?????), wywalenie ognika, tradycyjnie przemarzniętego i czarnego
, przerzucenie kompostu - połowa tylko przerzucona jesienią, reszta nie tykana od roku
. A tu chwasty szturmują, poprawiane kanciki zarastają w tempie błyskawicy
, na pierwszy szkółking czas najwyższy
, chyba nie ogarniam tego wszystkiego
Jedyne, do czego nie mogę się przyczepić, to opady
, tak mokrej wiosny nie pamiętam
Pozwolę sobie tu jeszcze wspomnieć o zbiórce pieniędzy dla rodziny ze Szlachetnej Paczki. Zbiórkę nadal kontynuujemy
tutaj więcej szcszegółów.
I migawki wiosenne z zeszłego tygodnia
dokończyłam płotek, który mi Ela w zeszłym roku uplotła