Polu, u mnie dzisiaj tylko +27, ale nadal wietrzysko i wszędobylskie
Na niektóre roślinki żal patrzeć, mimo podlewania............................













Nie chcę takiego lata i basta !!!!!!!!!!!!!!!!!

No masakra jakaś to lato , cierpią i rośliny i ludzie

Przyznam się Wam, ze rozmyślam, co będzie, jeśli takie lata będą się powtarzać??? U mnie, to już 3 takie z kolei. Czy będziemy musieli zrezygnować z pewnych roślin?

A ja wyrzuciłam opuncje co do jednej

Nie martw się, podzielę się z Tobą tymi, które dostałam od Ciebie
Pisze jednak serio, bo uważnie obserwuję swoje rosliny - rodgersje i tarczownice cierpią w tych temperaturach, hosty i sporo paproci, także.

Poll napisał:
U mnie to samo

Verciu -oj przykre to lato dla Ciebie.....

VERA napisał:
Będziemy musieli na nowo stworzyć mądrość ludową...
Verciu, szkoda tak pięknych roślin.

Nie wiedziałam, że są odstraszacze elektroniczne na .
Fajne ptasia rodzinka . A mi jest smutno, że nie będzie dalszej części fotostory . Przecież one same osiedliły się w tak uczęszczanym miejscu . Nikt tu nie zakrada się do gniazd .

Vero ja gapa nie widziałam ,że u Ciebie tyle szkód, Jak wracaliśmy ze Zlotu to u Ciebie były rosliny popalone
ale takich strat , to bym sie nie spodziewała -współczuję całym sercem

W powietrzu było jak w piekarniku więc nie ma się co dziwić, ze niektóre rośliny wręcz się usmażyły. Powojniki u mnie ucierpiały dośc poważnie. W zasadzie oprócz Polish Spirit żadne przyzwoicie nie zakwitły
Opuncje i ja wydałam, ale nie żałuję, bo może lata coraz suchsze, ale nie pasowały mi kaktusy... Działały pesymistycznie!

Verciu aż żal patrzeć na te biedne roślinki obiecuje juz ani słowem nie narzekać na ciągłe podlewanie bo u mnie nie marnieją niektóre roślinki w tym roku są niższe np. hortensje ale dają radę więc podlewam i ani słowa skargi

Serdeczne podziękowania za wpisy
Przepraszam, że nie odpisuję indywidualnie, ale mój lapek coś fiksuje.
Sam przestawia litery, wstawia jakieś dziwne znaki, nie mam pojęcia co się z nim dzieje
Pogoda, a właściwie upały trochę odpuściły, nawet trochę popadało i ogród powoli wraca do formy. Co wyschło, to wyschło ale reszta stara się jak może by nie tylko przeżyć ale i jakoś wyglądać. M reanimował trawnik i zaczyna się zielenić, trawnik znaczy się, nie M
Nawet callicarpa bodiniera zaczęła ponownie kwitnąć, mimo nawiązanych już owoców. Trochę ochłodzenia, jeden deszcz i nawet rośliny głupieją z radości

Verciu-dzięki za dobre wieści

I ja dziękuję! Kalikarpa będzie wyglądać bosko u schyłku lata!

Verciu właśnie miałam się już do furtki dobijać co u Ciebie cieszę się że ogród odżywa a przy okazji i Ty

Vero popadało..?
Nie pamiętam lata z tak małą ilością Twoich fotek.. jakaś katastrofa..

A staw nie wysycha..?

VERA napisał:
Jakieś ucho się u mnie znajdzie .....

Dziewczyny witam i dziękuję za odwiedziny
Trochę mnie nie było, ale niewielka strata - i tak nie ma co fotografować. Ogród po chwilowym ożywieniu znów powraca do stanu nijakiego.
Zanim reanimowany trawnik ponownie wyschnie, pokażę jak fajnie już wyglądał przed obecnymi tropikami



Czar prysł wraz ze

Wczoraj budleję odwiedził taki gość
Zdjęcie z komórki niezbyt wyraźne , a jegomość był bardzo ruchliwy