Moja Marysia też ma 4,5 roku i jeszcze 2,5 roku będzie chodziła do przedszkola .....dobra zmiana !!!

Skrzacik rozkoszny , a że ogrodniczka z niej rośnie to pewne
Zmrożony ogród lubię zwłaszcza rankiem wygląda tak bajkowo ale za zimą już nie tęsknię tym bardziej w maju

Żanetko, Majeczko, Danusiu, Olusiu, Ewuniu, Polutku i Wiesiaczku dziękuję bardzo za przemiłe wpisy
Jakoś nie mam ostatnio weny do pisania, doła mam - ot i wszystko
Wnusia odleciała a ja już bardzo za nią tęsknię Dom taki pusty bez tego szczebiocącego Skrzacika, wprawdzie "krajowe" wnuczęta bywają często, ale to już wyrośnięte dryblasy, nie take przytulanki........................................................
Na domiar złego, zrobiłam podsumowanie tego roku i............................nie jest najlepiej
Chciałam schudnąć - wyszło 0 Łasuch ze mnie, ot co - smutna prawda

Ogród nie wykończony !!!!!
Miałam koniecznie przesadzić lilie bo już mi nie pasują do aranżacji i co ? plany planami a lilie nadal w tym samym miejscu
Jeszcze rośliny jakby powariowały.
Miłki amurskie podsypywałam już kilka razy, a dzisiaj co widzę - pąki kwiatowe wybarwione - kopiec Kościuszki mam na nich usypać czy co Krokusy, narcyzy i tulipany botaniczne mają spore zielone szczypiorki. Szafirki i zimowity to normalka, ale psizęby i cebulice to już przesada.
To samo drzewa i krzewy, pąki wyglądają jakby lada moment miały pękać.I jak tu nie mieć doła, no jak pytam?


Chociaż, kiedy już tak się poużalałam sama nad sobą, czuję się trochę raźniej. W sumie, kiedy czytam to co już napisałam, nie wygląda to tak całkiem źle ( pomijając moje kilogramy ) to lilie mogę przesadzić wiosną, rośliny może sobie same poradzą, a do wnusi polecę zaraz po czerwcowym zlocie

Pokażę jeszcze pierwszy śnieżek, bo śniegiem tej odrobiny białego nazwać nie wypada. Było to to przez chwilę i po białym...................................

Veruś, no co Ty? gdzie te kilogramy bo nie pomnę..... a ogród? jeśli Ty narzekasz na swój to co my mamy powiedzieć
Mówisz, że szczypiorki cebulowych wyszły, no wyszły moje narcyzy też ale może ten snieg i chłód je przyhamuje, bo wiosną tylko głowami pokiwamy nad losem ogrodnika

VERA napisał:
Nooo, Verciu, jak tak nogę rozbujam, to doleci do Ciebie.
Laska jesteś, ale cóż, wiek nas nie upiększa...chociaż i może? Jeszcze, jak sobie przypomne to Twoje ciasto marchewkowe
Ja juz pojutrez się przekonam, co będe musia obsypywać...ale najpierw zajadę do sklepu i kupię z 3 worki drobnej kory. Myślę, że się przyda a jesli nie, to też nie zginie. WIem, że przed moim wylotem widziałąm szczypiory szafirków i narcyzków bulbocodium. Co teraz, to nie wiem, wiem, że sniegu u mnie ani na lekarstwo.

Mądra dziewczynka!
Najważniejsze jest siebie samą przekonać, że ... jest dobrze!

Jak może wiesz od tygodnia już nie pracuję zawodowo i właśnie sobie uświadomiłam, że jutro też jest
...n i e d z i e l a !
I pojutrze, i dalej, i znowu - same niedziele przede mną!
Czy życie nie jest cudowne po 60-ce??!!

Ewuniu, Polutku jesteście bardzo łaskawe

Sorki, że musiałyście czytać te moje wypociny, ale rozmawiałam na fejsie z córką i Skrzacik po oślinieniu monitora całuskami, stanęła pod drzwiami z kozaczkami w łapkach i chlipała " do babci, do babci"
Same rozumiecie, rozłożyła mnie na łopatki. Stąd mój czarny nastrój. Zal mi, że tak daleko te moje dzieci

Co do roślin, przydała by się dobra pierzynka śniegowa, inaczej trzeba się będzie zdrowo nagimnastykować przy okrywaniu.
M z przejażdżek rowerowych przywozi mi gałązki sosnowe z leśnych wycinek. Nawet sporo już się tego nazbierało.

Polutku szczęśliwego powrotu i oby aura była łaskawa

Nelu wiem, wiem i gratuluję tych niedziel Ja już tak mam od ponad ośmiu lat - niedziele..................pracujące i wierz mi, życie tuż przed siedemdziesiątką też cudne jest
Można sobie z zupełnie czystym sumieniem w świątek i piątek tyrać w ogrodzie ( jeśli się miewa tak szalone i niedorzeczne pomysły jak ja )

W wiosennym nastroju, na przekór zimnisku i chlapie zamiast śniegu,o !!!

A pewnie, tego nam teraz trzeba .

Witaj Vero... widzę, że znalazłaś dokładnie takie samo wyjście z jak i ja... nie ma to, jak zanurzyć się w wiośnie... od razu człowiek się uśmiecha a przyczyna naszego rozdrażnienia czy smutku wydaje się co najmniej błaha

To może i rodki i azalki jeszcze raz u Ciebie zobaczę... a konkretnie przychodzę z zapytaniem, czy zrobiłaś może więcej zdjęć 'Rosinetcie' poza tym, które nam tu w czerwcu zaprezentowałaś... może jakieś zbliżenia kwiatuszków? Metryczka gotowa, czas załączać wątek do bazy

Vero twój ogród zachwyca o każdej porze roku.Jak ja lubię do Ciebie zaglądać.
Skrzacik jest przesłodki, jak ja bym chciała mieć już takiego wnusia.
Może się kiedyś doczekam.A takie czarne dni to chyba wszyscy mamy ,a potem
przychodzi słonko i jest okej.
Powodzenia i tylko dobrych dni Ci życzę.

Verciu wnusia cukierczek więc wcale się nie dziwię że już Ci za Nią tęskno Widoczki wiosenne u Ciebie cudne u mnie coraz więcej białego puchu żeby tylko został do świąt a nie zginał mi znów przed nimi.

Edytko, też tak myślę, a co


Moniko w następnym poście wkleję te co posiadam. Uprzedzam tylko,że kiepski ze mnie fotograf. Wątku do bazy nie umiem załączyć, jedynie wkleić zdjęcia do już istniejących. Może któreś z poniższych się nadadzą do bazy

Gosiu, Danusiu, dziękuję w imieniu Skrzacika. Ledwie mała wróciła do domu, zaraz "wyrodni" rodzice zagonili dzieciątko do nauki. A przecież chodzi jeszcze do żłobka biedactwo





U mnie czarno, deszczowo i wichura jak zwykle szaleje - łeb normalnie urywa

Moniko rzeczona japonka

Wyrodni rodzice...powiadasz? Jaki my mamy luxus, że jestesmy dziadkami i babciami ! NIe musimy wychowywać, bo już swoim daliśmy szkołę.

Rosinetta sliczna, mam dwie podobne, musze sprawdzić etykiety, czy to nie te.

Verciu -ale dałaś po oczach -piękna ta azalka i taka radosna.Ty narzekasz ,że kg na 0 a ja mam z 5 na plusie i coraz większa kulka jestem ,ale co mi tam.... a jak masz to obejrzyj zdjęcia porównawcze swoich rabat i zobacz ile roboty odwaliłaś -dla mnie jesteś "wielka" -nie wagowo -oczywiście

Verciu absolutnie nie chce Ci sie narazić ale jakby to powiedzieć-wnusia nie wygląda na zmartwioną i załamana nauką a azalia przepiękna psze pani

Vero... pięknie dziękuję... o to mi chodziło... i dzięki Tobie wątek już jest

Piękny i dorodny krzaczek Ci się trafił... a czy to 'Rosinetta'... bo tak mi się wydaje... ma jeszcze jakieś towarzystwo japonkowe? Chętnie je poznam

Vero Twoje smuteczki to tylko wymysły, bo:
U mnie na +, nawet nie na 0
Ogród już jest tak piękny że grzechem jest narzekać na niedokończone kawałki
Skrzacik cudny i całkiem zadowolony z czasu nauki, a że rzadko ją widujecie na to nie macie wielkiego wpływu i musicie się z tym pogodzić
My właśnie pożegnaliśmy nasze dwa wnukowe Mikołaje, wpadli do dziadków na kawę

Na poprawę nastroju Ty pokazuj śliczną wiosnę, a ja polecę z moim różanym alfabetem i od razu będzie nam lepiej
Trzymajcie się ciepło i zdrowo