Moniko, o tych
oczarujących nie chce mi się ani myśleć, ani pisać
Mam wrodzony wstręt do oszustów i kombinatorów...
Wszystko zniosę, głupotę, chamstwo... ale naciągaczy nie
Trzeci "fińczyk" to Helliki
Przez 2 lata miałam poważne wątpliwości czy to on, bo:
- etykieta była ręcznie "poprawiana"
- młode listki były pokryte kutnerem, a nikt o tym nie pisał,
- pąki po zimie miał sparciałe i odpadały mu zamiast kwitnąć.
Raz go nawet wiosną wywaliłam pod kompostownik... Stał sobie tam wrzucony do zbyt dużej donicy całe lato, czasem chlapnęłam na niego wodą z litości, aż mi wreszcie zmiękło serce i ponownie go wkopałam
Urodą liści nie rzuca na kolana, ale kwiatów ma coraz więcej i nawet są sympatyczne
Wstyd pokazywać, wątku jeszcze nie zakładaj
Rok temu pokazał tyle...
W tym roku tyle, ale za to zarósł chwastami...
Nie możemy się zgrać w staraniach