Nie umiem zdecydować, które zdjęcie jest mniej ładne..więc jadę z wszystkimi, które najbardziej mi się podobają..
Kilka inspiracji ogrodowych
niby tylko kamień w trawie..ale jaki piekny w tej mchowej biżuterii
takie ciurkadełko to mogłabym mieć w ogrodzie-woda kapiąca i sadzawka jako poidełko dla ptaków
Żadne kamienie polne z cieknącą wodą. Przed wyjazdem byłam w składzie kamienia- sprzedają tam tez korę, ale oczywiście kamienie też oglądałąm i z myślą o ciurkadełku uwagę moja przyciągnęły plastry kamienia- widzę, że to doskonały kierunek!
Jeszcze jedno, co nas bardzo rozbawiło już pierwszego dnia.. Jedziemy polną drogą wąską, jednopasmową, bez pobocza..a tu co chwilę znak upominający "zwolnij!"..i ograniczenie do 100km/h CO za cudowny kraj
************
Ewciu, dzięki za wyjaśnienia odnośnie gwiazdki- kiedy ja swój wątek dodałam do ulubionych, to nie wiem..ale niech będzie
W środę wylatywalismy- ja miałam zwariowany dzień.. Rano pakowanie i sprzątanie domu- żeby się przyjemnie wracało, psiaki odstawiłam do Mamy z ciężkim sercem.. Wpadłam po drodze jeszcze na 3 godzinki do pracy..i w panice- bo paskudnie było i deszczowo, więc od razu korki na mieście..do domu, po walizki i fruuu. Stojąc na lotniskowym parkingu w ulewie śmialiśmy sie z P, że aż szkoda wyjeżdzać
Wesoło nam było o tyle, że znalismy doskonałe prognozy na te nasze kilka dni w Irlandii.
U nas się chyba wszystko pięknie przez ten czas podlało- Mama mi donosiła, że ciągle padało.
Martuś..i co- nie przypomniałas sobie
?
Inuś, dzięki za kompostowe info
Z deszczu i ja się cieszę..też jednak nie zachwycają mnie temperatury panujące
Czyżby to już miał być koniec jesieni..a gdzie tradycyjna, złota, słoneczna.. W środę było gorzej, niż bywa w listopadzie- zimno strrrasznie, wiatr i deszcz- załamka jakaś z ta pogodą.
Martuś- już wiesz, co było powodem mojego karygodnego milczenia. Miałam nawet zamiar się odezwać.ale trudno było się zmobilizować do kompa- tak fajnie się spędzało czas ze znajomymi, Dni wypełnione atrakcjami, wieczorami zdychałam.. Podglądałam jednak, co u Was słychać
Cyguś chyba już zregenerowany. CO prawda nie widziałam go w jakimś szczególnym szaleństwie, ale bryka, skacze, zabawki tarmosi. Coś mi Łabądek posmutniał, wydoroślał
Nie ma tego dawnego sowizdrzała.. Bawi się, ale bez tych diabelskich iskierek w oku- za to Marviś nadrabia jak może. Mama mi opowiadała, że zostawiłą wieczorem psiaki w sypialni i gdy po chwili wróciłą, to w legowisku znalazła swoją maść podwędzoną z poduszki, jakąś ściereczkę do podłogi i komórkę ściągnięta z szafki nocnej- a dwa aniołki na łóżku chrapały
To oczywiście sprawka Marvisia, bo Cyguś nie zbiera fantów, od skupia się na noszeniu moich kapci i ciuchów na swoje posłanie.
Powitanie było serdeczne- ze strony Cygusia radośc wyważona i taka elegancka..a Marviś skakał podekscytowany, popiskując, jakby wołał "jeszcze ja..i ja tu jestem".
Jak ja za nimi tęskniłam!!
Och,
Iza, jakże się cieszę, że zaglądasz
Wiesz, że jeszcze przed wyjazdem rozmyślałam o tym moim kompostowniku i tak sobie wymyśliłam, że musze jakoś pionową deską zrobić obustronnie ramki, a środek wyciąc i zamienić na jakieś drzwiczki..ale pomysł z prowadnicami i deseczkami wkładanymi bardzo interesujący!
W tym roku katorżnicza praca została odwalona, ale pomysł do wprowadzenia w życie jak najbardziej na przyszły rok. Nie wyobrażam sobie wybierania kompostu góa, a rozkładanie wszystkich boków to porażka- musi sie otwierać jedna storna.
Bardzo zainteresowało mnie rozwiązanie, jakie masz u siebie! Możesz coś powiedzieć więcej..albo obfocić kiedyś..
Zwiedzałam dziś piękny ogród przy zamku Dromoland. Samego zamku zwiedzić się nie da, gdyż obecnie jest to luksusowy hotel, dostępny jedynie dla gości- z ogromną jednak radością zwiedziłam nieco dziki park, na którego terenie stoi zamek i pobliski niewielki ogród pokazowy. Zwiedzając ogród od razu pomyślałam o Tobie- tak mi się skojarzyłaś, bo wiem, że zwiedzasz ogrody angielskie. Ja co prawda w żadnym nigdy nie byłam
ale sądzę, że miałam okazję widzieć dziś piękną miniaturkę i namiastkę takiego założenia- fotki wkrótce
Klon, o którego pytasz, to miał być Scanlon, ale p Tomek ocenił, że pokrój zupełnie nie pasuje, bo Scanlony u nich inaczej rosną i prowadzą swoje gałęzie, więc jest to zapewne zwykły, nieodmianowy acer rubrum- szczęśliwa pomyłka w Holandii.
Mówimy o tym zielonym, szerokim, z lekkimi pomarańczowymi przebarwieniami, a w tle groszkowy, półokrągły dom sąsiadów?
Neluś- tak, byłam TAM
Siberko- pociesz mnie, że chociaż niskie te cisy, w tak dobrej cenie
Aniu, Ty chorujesz i masz przymusową przerwę..ja pochorowałam się na kilkudniowym urlopie..pierwszym od 3 lat "wyjazdowym"- doskonale rozumiem Twoje rozczarowanie z pokrzyżowanych planów
Zastosowałam expresowe leczenie..ibuprom, scorbolamid, a na noc ciepłe mleko z masłem.. Jakoś się pozbierałam po 2 dniach, a dzis przyś niadaniu stwierdziłam- odpowiadając na pytanie Kolegi o moje samopoczucie- że wreszcie nie czuję sie jak padlina
Jak Twoje zdrówko- zbierasz się jakoś w garść?
Shiralciu- ja też z ciekawością wyjrzę jutro przez okno, co też ciekawego się wydarzyło w ogrodzie przez kilka ostatnich dni..
EDIT
Czeeeeeść
Moniśka!
Oj miałabyś przechlapane z foceniem na tym wyjeździe
Pierwszego dnia Kolega miał 3 godziny czasu przed pracą, więc na klifach spędziliśmy tylko niecałe 2 godziny, ale i tak udało się zrobić dłuugi spacer. Kolega z pełnym poświęceniem- do pracy wpadł na minute przed czasem... W piątek i sobotę było spokojnie, za to dziś maraton. Od rana w rozjazdach, oczywiście sklep w pamiątkami był, a jakże.. Kubek też mam..prześliczny w koniczynki- uwielbiam kubki
Zwiedzanie zamku i ogrodu pokazowego było biegiem, z zegarkiem w ręku, na dwie godziny przed wyjazdem na lotnisko.
Smarkata byłam totalnie, w piątek zdychałam okropnie- tym bardziej, że w czwartek i sobotę byliśmy na klifach, z czego czwartkowe dośc wietrzne, sobotnie w dośc ponury dzień, a w drodze powrotnej złapał nas deszcz- ewidentnie mi to pomogło, bo zdrowieć zaczęłam
Projektanci przeszczęśliwi, oblepiają mnie teraz, a ja się ciesze ogromnie, że zaraz idę spać i wtulą się we mnie te moje da kochane futerka.
Jutro będę nadawać nt reszty pobytu- zapraszam, kto będzie chętny zobaczyć jeszcze kilka fotek z wyjazdu