Krzysiu ,takich prawdziwych ,niebieskich rodków wielkokwiatowych ,to chyba nie ma .Blue Peter też czasem ma inny odcień każdego roku .Ale u mnie rośnie od lat i co roku pięknie kwitnie .Bez chorób .Ja Ci go mogę polecić z czystym sumieniem
Moniczko Eskimo ,to ja pewnie gdzieś mam .Ogólnie to muszę się rozeznać ,co mam .Padł mi laptop ,a tam miałam zdjęć z kilku lat .
Już niestety nie do odzyskania .Ale tak ,jak Ci napisałam .Zrobię im w maju takie fotki ,które nadadzą się do bazy .A w międzyczasie poszukam .A fotkę weź ,jaką zechcesz
Jureczku ,no to witaj w klubie .Ja to już sierota całkowita i w dodatku jedynaczka
Może dlatego rodzina dla mnie jest wartością największą .Ale jedynacy ,to mają przekichane
Majeczko ,najstarsze moje okazy mają 15 ,16 lat .Przez ten cały czas rosną pięknie .Choć przyznam się ,że pierwsze moje rodki i azalki padły z przejedzenia .Czego wtedy nie mogłam pojąć ,że tak o nie dbałam i nic mi z tego nie wyszło .To było bardzo dawno temu ,a ja uznałam że nie będę ich uprawiać .Jednak tak podobały mi się te rośliny ,że po latach spróbowałam jeszcze raz ale już wtedy bogatsza o wiedzę ,jaką zdobyłam z czasopism .No i udało się ,a teraz co chwila jakiegoś krzaka sobie zapodam
A trawnik ? nigdy nie był nawet w planie
Dorotko i Izulko bardzo Wam dziękuję .Jesteście kochane dziewczyny