Nie żałuję, że zajrzałam Tym bardziej, że nie znałam Twojego ogrodu. Możesz mnie zanudzać takimi fotkami, nie mam nic przeciwko temu Ileż kwiecia i kolorów

Witaj Małgosiu brakowało mi Twoich cudnych hortensji Witaj w śród zakręconych

oczywiście,że czekamy na nowe fotki a poza tym co tu pisać-wspaniały ogród nie tylko hortensjowy ,pozdrawiam Żaneta

Ależ to prawdziwe królestwo hortensjowe i nie tylko

Edytko ,Aniu, Daguś,Żanetko, Vero dla Was w takim razie kolejne odsłony ogrodu...

Małgosiu,
pięknie komponujesz horki z innymi roślinami, czy to jeżówki, rozchodniki czy ostróżki - bardzo fajnie
razem się czują.
Dziękuję za widoki i inspiracje.

Widzę oprócz moich ukochanych hortensji także cudowne ostróżki i jeżówki . Gdybyś jeszcze dodała trawy i róże mogłabym uznać ten ogród za swój .

Małgosiu !
mam do Ciebie pytanie -posiadam jedną hortensje na pniu ,że tak powiem około 1m prawdopodobnie vanille fraise czy mam ją jakoś zabezpieczyć na zimę?chodzi mi o górę roślinki

Nelu , dziękuję Ci za miłe słowa. Staram się bardzo aby rośliny na rabatach dobrze czuły się ze sobą. Dlatego też często przesadzam niektóre rośliny zanim znajdę im odpowiednie miejsce .

Edytko , trawy mam u siebie ... nawet ze 3 odmiany , co do róż to chyba zawiodę niektórych forumowiczów ... Jakoś mnie nie ciągnie do tych roślin , mam kilka w ogrodzie ale bez szału . Mogę je pooglądać u innych.

Żanetko , nie mam u siebie hortensji na pniu ale myślę ,że nie zaszkodzi jeżeli otuliną zabezpieczysz tylko miejsce szczepienia. Poza tym chyba raczej nie wymaga ona szczególnego traktowania...

Kochani ,zimowa aura za oknem... a my jej na przekór- na kolorowo ....

Zdecydowanie nie powinnam tu zaglądać o tej porze. Nie zasnę,normalnie nie zasnę

Małgosiu,
czy ochraniasz już jakoś horki ogrodówki?
U mnie nocą spada do minus siedmiu, martwię się czy one przeżyją te nagłe spadki, to ich
pierwsza zima u mnie. Możesz coś doradzić?

Ja też chciałam się zapytać, co Ty robisz, że kwitną Ci ogrodówki
Ja próbowałam kilka razy i żadne nie zakwitły.
Masz przepiekny ogród i jak widzę sporo przestrzeni ( do obsadzania )

Witajcie kochani...
Właśnie wróciłam z ogrodu i jestem wściekła . Moje azalie pozbyły się prawie wszystkich pączków za sprawą zajączków lub sarenek. Nawet azalie japońskie to obraz nędzy i rozpaczy...wypasione dokładnie z pączków. A taka zapowiadała się kolorowa wiosna...

Nelu , narazie jeszcze nic nie robiłam z ogrodówkami . Jeszcze mają na pędach zmarznięte liście , więc czekam aż wiatr zrobi za mnie robotę i porwie te uschnięte liście. A tak poza tym cały czas zastanawiam się czy w ogóle będę je zabezpieczać, ponieważ ostatnią zimę przetrwały bez kożuszków i nawet nieźle kwitły.
U mnie do tej pory niezawodnym zabezpieczeniem były gałązki świerkowe na które nakładałam duże worki (takie na ziemniaki).

Małgosiu, prawdę mówiąc to ostatnio jakoś im specjalnie nie dogadzam . Jak wcześniej napisałam nawet zeszłej zimy ich nie okryłam . Ale prawdą też jest to ,że na głównej rabatce hortensjowej pozostawiłam tylko te sprawdzone , wytrzymałe odmiany - Bouqet Rose i Masja . Dorosłam już do tego ,że nie muszę mieć każdej odmiany . Nic mi z najnowszej wymagającej, pięknie wyglądającej w necie odmiany , jeżeli u mnie nie zakwitnie. Wolę łany starych , sprawdzonych ale też pięknie kwitnących co roku odmian. Tą samą zasadę zaczynam też przyjmować jeżeli chodzi o różaneczniki- Nova Zembla , Grandiflorum Purpureum , Rose Elegans to moje nr 1. I chyba odpuszczę sobie azalie a zastąpię je różanecznikami ,przynajmniej ich pąki kwiatowe do tej pory nie smakowały moim ogrodowym zwierzęcym gościom.

Vero, Kochana specjalnie dla Ciebie ... dla spokojności Twojego snu...wstawiam zdjęcia o wcześniejszej porze.

Małgosia napisał:
Małgosiu, cudowne podejście do rzeczywistości Nie ma co się wiecznie stresować, że obmarznie, nie zakwitnie, chuchać, dmuchać, a wiosną czuć niedosyt, bo jednak... Ogród ma cieszyć, a nie być wiecznym strapieniem

Te zdjęcia mnie oszałamiają

Małgosiu hortensje powalające, ale widzę też wiele innych pięknie zadbanych roślin czarowny ogród .

Kiedy się napatrzę na Twoje zdjęcia, to nie tylko ze snem będę miała kłopoty, ale i wiosennymi zakupami pewnie też hortensji jeszcze nie miałam, może czas spróbować.

Ewciu właśnie coraz częściej w taki sposób myślę ... przez lata pracy w ogrodzie wiem już jakim roślinom jest u mnie dobrze a którym trudno jest zadomowić się. Poza tym mieszkam w bardzo wietrznym miejscu i tak latem mam kłopot z niszczeniem kwiatów przez wiatr, natomiast zimą mroźne wichury nie oszczędzają zwłaszcza delikatnych roślin . Skłamałabym jeżeli powiedziałabym ,że nie kuszą mnie nowości...oj kuszą,kuszą

Krzysiu toż to już ostatni dzwonek ...koniecznie musisz zaprosić hortensje do siebie . Jeżeli na początek boisz się ogrodowych - zacznij od bukietowych . Na pewno będziesz nimi zauroczona , poza tym że są piękne , są też bardzo łatwe w uprawie.

A ja mimo lat doświadczenia, nie mogę się pogodzić, że jakas roślina nie chce u mnie rosnąć i cały czas próbuję.
Próbuję i często mam sukcesy. Dopiero kiedy po którymś razie roślina zdecydowanie odmawia współpracy rezygnuję
Tak mam z rodkami.
Mówię sobie ostatni raz próbuję je posadzić wiosną. Jeśli nie przetrwają więcej nie spróbuję
Zobaczymy co będzie za rok

Małgoś u mnie bywa tak samo .Lubię wszystkie roślinki i chciałabym wszystkie piękności mieć u siebie. Ale niestety rzeczywistość pokazała że nie wszystko jest możliwe. Co do rodków to właśnie już wiem że wiosną kupię po kilka sztuk Nova Zembla, Grandiflorum purpureum i roseum elegans . Wiem że *ą to odmiany które sprawdzą się w moim klimacie. Ważne jest aby wybrać te rośliny które poradzą sobie w danym miejscu . Jest wiele odmian rodków które nie przeżyją mojego klimatu a te właśnie bardzo dobrze radzą sobie w mroźne zimy i wiosną cieszą oczy.

Ktoś tu przypominał o rodkach
Nie pozostaje nic innego jak się zacząć rozglądać za onymi
Ech dolo ty moja, dolo.................................