Nelu, Lawendowy Kącik pokazywałam w architekturze ogrodowej
A w Cienistym Zakątku, po prawej zielona to hosta Lancifolia Więcej o niej >>>TUTAJ<<<

Edycja
Teraz przeglądnęłam watek o lancifolii i nawet ją masz Nelu

Nawet tak sobie pomyślałam, ale u Ciebie listki jakieś większe, fakt, że moja dopiero raczkuje...
Bardzo lubię takie właśnie wydłużone liście host, oczywiście poza wieloma innymi...

To bardzo udane zestawienie moim zdaniem

No mam nadzieję, że dziś już nie leży śnieg u Ciebie i wreszcie słońce wyszło! Bo w przeciwnym wypadku, to będzie nieprzyzwoite
I wiosna już będzie na całego!

Miłko, Ty się tak nie ciesz z tego ciepełka, bo to tylko przejściowe
Niestety spacerów po przejedzeniu raczej nie przewiduję.
Bedzie zbyt mokro

Efciu... przybiegłam Ci rzec... że Fioletowo Ciepłuchy uzupełniło ofertę i ruszyło z kopyta... wszystkie rodki królewskie... naturalnie poza Zygmuntem, na którym już postawili krzyżyk i zaniechali produkcji... są dostępne !!!

Wesołego jajeczka i sprawnego uzdatniania gliny w najbliższym czasie

Nelu, dziękuję

Miłko, już po zimie, ale jeszcze nie pachnie wiosenną ziemią. Czekam zatem na te zapachy, choć ptaszki już całymi dziobkami ją oznajmiają, ile sił w małych płuckach

Małgoś, może po świętach wreszcie pogoda będzie sprzyjająca

Moniu, bardzo za cynk dziękuję, ale tez już wczoraj do nich zawitałam na stronkę Ale za pamięć

Spokojnych, radosnych i smacznych świąt

Bardzo długa ta droga do mojego ogródka

Pierwszy dzień świąt był paskudny jeśli chodzi o pogodę. Zimno, wietrznie i padał śnieg z deszczem. Rano zawitała do nas sarenka i tak spędziła u nas święta. Tutaj była osłonięta ze wszystkich stron od wiatru.





A teraz troszkę wiosny

wszędobylskie pierwiosnki











Pierwsze kwiaty ciemiernika pod śniegiem sporo ucierpiały na wyglądzie, ale wciąż otwierają się nowe pąki



Wystarczyły dwa dni upalne i zaczyna kwitnąć gęsiówka kaukaska



Ładnie przezimowały ciemierniki cuchnące. Wiesiu





Bergenia sercolistna w tym roku jest niższa i grubsza niż w poprzednich latach.



Przerabiam przednia rabatę liliowcową. Dosadziłam tu jesienią klona 'Artropurpureum', przeżył zimę. Zastanawiam się jeszcze nad dodaniem kolorowych iglaków, bo zima ta rabata bardzo smutkiem zawiewa.



Dziś nam troszkę popadał deszcz popołudniu. W Krakowie nie spadła ani kropla, a jak przyjechałam z pracy, przywitały mnie kałuże na tarasie. Dobrze, że zdążyłam rano wykopać roślinki do wysyłki, bo po deszczu już bym gliny wcale z nich nie otrzepała

Bergenia wyjdzie w górę. Ona na początku jest niska, ale potem wystrzela na wysokość .
Ta sarenka to żywa? Na zdjęciu wygląda jak odlew gipsowy.

Sarenka taka gipsowa się zrobiła po opadach deszczu ze śniegiem. Zimowe, mokre futerko się jej tak ułożyło.

Do mnie kiedyś przyszły dziki, a że nie mam płotu, zrobiły sobie używanie w cebulowych!
Miło popatrzeć na zwierzę i mieć poczucie, że właśnie u Ciebie znalazło schronienie.
Piękna ta gęsiówka kaukaska! Muszę się za nią rozejrzeć!

Ewus ślicznie Ci juz kwitnie bergenia i forsycja cała w kwiatkach a u nas jeszcze pączki ,w bergeniach na razie wcale pąków nie widzę chyba musze je dzisiaj dokładniej oglądnąć

Biedactwo znalazło sobie u Ciebie schronienie , a u mnie śpią w szczerym polu i zastanawiam się dlaczego nie chowają się w pobliskich zaroślach .
A w czym zasmakowała sarenka w ogrodzie, podobno lubią tulipany

Efciu, no ta sarenka za baranka wielkanocnego chciała robić chyba Bardzo ładnie sie prezentuje w Twoim ogrodzie.
Bergenia ma mnie w nosie niestety, tzn. jeśli chodzi o kwitnienie, bo liściochy rosną jak kapusta.

Ale by się moja córcia ucieszyła z takiej sarenki. Ślicznotka
Ewcia u nas nic nie padało od dawna. Latam z konewką po ogrodzie. Przydałoby się trochę deszczu.

A cóz to za sosenka w doniczce na jednym ze zdjęć ?

No i poszło w kosmos... czy ja coś źle napisałam???
Więc jeszcze raz

Miłko, gęsiówkę bardzo lubię, a najbardziej podoba mi się jak jest juz całkowicie rozwinięta.


Dzików to bym u siebie nie chciała. Całe szczęście, one nie potrafią przeskakiwać przez ogrodzenia.

Danusiu, Ty bliżej gór, to może dlatego jeszcze Twoje bergenie nie kwitną.

Wiesiu, sarenka pożywia się teraz głownie jałowcowymi i tujowymi gałązkami, takie naturalne nożyce do żywopłotu Ale będę musiała znów podnieść ogrodzenie pod lasem, bo niestety one uwielbiają różane pączki. A podobno hostowe kły również nader smaczne.

Zuziu, moje bergenie kwitną odwrotnie proporcjonalnie do mojej niechęci do nich. I to niezależnie gdzie rosną, w pełnym słońcu czy pod lasem.

Aguś, mój wnusi był bardzo zemocjonowany widokiem sarny przy samym tarasie A sosenka, to kosodrzewina. Czeka na miejsce

A moja bergenia w tym sezonie zmarzła .wyjątkowo była paskudna i musiałam sporo wywalić .Ale odbije mam nadzieję .Sporo Ci już kwitnie ,można oko zawiesić .Ja jestem tak zawalona robotą ,że nawet nie mam czasu porządnego obchodu zrobić .W dodatku sucho jak piorun .Pomału zaczynam podlewać

Moje bergenie podobnie jak u Ciebie, krótkie i grube, ale cieszę się, że w ogóle zakwitły.
U mnie strasznie sucho do tego drugi dzień wieje .ciepły , wysuszający wiatr.

Wczoraj porządnie polało, a dziś cudowna pogoda i cieplutko. Mogłam w ogrodzie w krótkim rękawku pracować
Jak ja kocham taką pogodę

Tylko muszę szybko zdjęcia dodawać, bo jest możliwość krótkiego kwitnienia









Liliowce coraz większe. Miałam zlikwidować tę forsycję, bo przez parę lat kwitła niezbyt spektakularnie. W ubiegłym roku, wycięłam najgrubsze pędy, i jednak zostaje tu gdzie jest



Układałam kostkę wzdłuż rabaty hortensjowej i zabrakło Mus dokupić, póki mam wenę do pracy. Ale skoro już będę kupować, to dokupię więcej i zrobię ogniskowy krąg. Teraz palę to co do spalenia na trawniku i brzydko to wygląda. Oczywiście już usłyszałam, że będzie źle kosić. Ale w końcu jak się kosi raz na miesiąc, to można troszkę się pomęczyć, nie? Zwłaszcza, że się kosi siedząc na traktorku

Forsycja to prawie standard w ogrodach, bez niej chyba by czegoś brakowało wiosną zwłaszcza że się zmobilizowała i pięknie kwitnie . A liliowce już dorodne , moje może połowę tego wzrostu mają

Efkaraj napisał: Ale dlaczego będzie źle kosić? Przecież obrzeże z kostki powinno ułatwiać koszenie a nie utrudniać . No, może tylko te kamyki niepotrzebne . Jak kostka jest minimalnie powyżej trawnika, to można najechać na nią kołem kosiarki i już nic nie trzeba dokaszać .
Forsycja potrzebuje systematycznego cięcia, żeby ładnie się prezentowała i obficie kwitła .