Efkaraj napisał:


Oglądam sobie zdjęcia, oczywiście jak to ja od dołu strony zaczynając i już chciałam pisać "to u Ciebie hosty mają już takie wielkie liście!?" ale na szczęście przewinęłam do góry i zobaczyłam zdjęcia z kwitnącymi. Uff znaczy się wszystko w normie
To nie przystoi, żeby tak piękna dama dworu czekała na towarzystwo. Wcale się nie dziwię, że zaczęła gubić płatki

Ale fajnie już - zielono i kolorowo. I cieplutko
Bardzo piękne okazy host pokazałaś. A często sadzisz hosty w donicach czy to tylko ta jedna ?

Piękne hosty.

Ja, choć bardzo je lubię, musiałam usunąć je z ogrodu. Były za dużą ucztą dla ślimaków a ogrodek mam mały.

Mam jednak pytanie co do tego ładnego kotka. Mam dwa i niestety bardzo one lubią swierzo posadzone roślinki. Właściwie, lubią je wykopywać. Czy masz podobne problemy?

Pozdrawiam,
Marzenna

Jaguś, dama dworu już nie będzie samotna. Jagiellonowie przyjechali

Aga, większość moich host do tej pory była w ziemi. W tym roku straciłam cudowną Montanę Aureomarginatę, którą całą nornice wciągnęły do swojej nory. To mnie przekonało do donic. Teraz prawie wszystkie przesadziłam. Zostało mi jeszcze kilka, ale te też zadołuję w donicach. Na pewno nie będą się tak pięknie rozrastać, jednak za bardzo mi żal tych co mam, żeby nimi karmić te ziemne stworki.

Marzenno, rozgość się w moim miejscu na ziemi Witaj
Ślimaki to już chyba nasz stały problem na południu Polski Staram się nie stosować chemii w ogrodzie, ale dla ślimaków, niestety, robię wyjątek.
Koty nie wyrywają mi roślin, ale tam, gdzie sadzę nowe, muszę zabezpieczać, bo lubią kopać w świeżej ziemi. Ratuję się zwykłą siatką ogrodniczą, z której robię okrągłe zapory, póki roślina nie wrośnie. W domu mam trzy duże rośliny i też musiałam w donicach zrobić płotki, bo Majek robił sobie wykopki
Natomiast zdarza się, że bawią się kępami starszych bylin, ale ja mam ciężką glinę, więc nie udaje się im wyrwać ich z ziemi.

Zaczynam dziś przygodę na dworze królewskim Wczoraj dostałam paczę od Ciepłuchy. Jagiellonowie w komplecie.



Pierwszy z lewej, to Łokietek. Tak bardzo mi się podobają jego kwiaty, że kupiłam. Na dobry początek i jeden Piast może być

Władysław Łokietek


Królowa Jadwiga


Władysław Jagiełło

najmniejszy ze wszystkich przybyłych i bez fiszki. Oszczędzają na etykietach? Kupując cztery rododendrony, trzy są opisane, więc wiadomo, że ten czwarty to ten, którego się zamawiało? Powiem szczerze, że zamiast długopisu w gratisie ( ) wolałabym dostać etykietę do rośliny.

Królowa Bona

Piękne, grube, mocne pąki. Takie jak sama Bona na obrazach

Mimo wszystko żałuję, że nie mam możliwości wybrać sobie sama tych roślin w szkółce.
Ponieważ wczoraj jak wróciłam z pracy, był już wieczór, więc sprawdziłam bryłę korzeniowa tylko dwóch. Bona ma sypkie podłoże, można łatwo oczyścić z torfu i rozluźnić korzenie. Jednak Łokietek to zbita bryła filcu, będzie masakra przy rozrywaniu
Resztę relacji zdam po obróbce moich rodków

Ło matko, przestraszyłam się trochę, że coś robię nie tak. Zawsze sadziłam rododendrony tak po prostu, bez dotykania bryły korzeniowej a czytam, że coś z nimi należało robić .

Efka, zacne zakupy Fajnie, że już w tym roku, za momencik, będziesz mogła napawać się kwitnącym orszakiem, piękne pąki mają. Ja nie mam ani jednego rodka (i mieć nie będę w tym ogrodzie, który mam), za to mogę podziwiać je w mojej okolicy, bo w wielu ogrodach są, a w niektórych to takie okazy że .

Edytko, jak Ci Twoje rodki rosną bez problemu, to znaczy, że wszystko w porządku. Ja w ubiegłym roku posadziłam pierwszego rodka i po trzech miesiącach już go nie było. Próbowałam go ratować. dziewczyny poddały mi taka myśl, że może miał za bardzo sfilcowaną bryłę korzeniową. No miał. Ale i tak potem już mu nic nie pomogło.
Teraz staram się każdej nowej roślinie, która ma dużo filcu torfowego w korzeniach, rozluźnić tę plątaninę.

Halinko, a dlaczego nie masz rododoendronów? Nigdy nie miałaś? Nie wiem dlaczego, kojarzę, że jakieś pokazywałaś?

Efko, nigdy nie miałam i nie pokazywałam . Jak zaczynałam urządzać ogród, to jakoś nie wpadłam na to, żeby je zaprosić, zdecydowanie uwiodły mnie róże, a jak na róże zabrakło dobrych stanowisk, to wpadłam w hostowe szaleństwo . Jakoś mnie do rodków nigdy nie ciągnęło, no nie zaiskrzyło i już, ale chętnie je podziwiam u innych

Może długopis dali żebyś sobie sama podpisała? No to teraz czekam na zdjęcia rozwiniętych pąków

Efciu, towarzystwo ma prawdziwie królewskie, wypakowane pąki, zapowiada się piękne kwitnienie.
Ciekawa jestem jak im trony poustawiasz, z niecierpliwością będę czekać na efekty.

Też mam w planach zakupowych Łokietka , liczę że Ciepłucha zjawi się w Wojsławicach i tam go dopadnę.

Halinko, to coś mi się widocznie pokiełbasiło
Też nigdy mnie nie ciągnęło do rododendronów. Za krótko kwitną, wymarzają... Jeden, Nova Zembla, rośnie u mnie jakieś 10 lat, w początkach ogrodowania, posadziłam go pod lasem, żeby koloru dodać cieniowi. I na tym się skończyło. Teraz mnie naszło, bo akurat, te, są polskie, odporne na zimno. Przy wschodniej stronie działki, sąiad wyciął las ubiegłej wiosny, a że nic z tym terenem nie robi, to las odrasta. Właściwie to teraz rosną klonowe krzaki. Mi po tej stronie nic nie rosło oprócz trawy, to pomyślałam o rodkach.

Jaguś, żeby choć ten długopis był niezmazywalny... ale taki, zwykły...phi! Nawet do podpisania się nie nadaje

Elżbietko, królestwo rośnie mało oryginalnie, w rzędzie pod płotem
Przekopałam wszystko z podłożem do rododendronów, wykopałam doły, nasypałam jeszcze podłoża i posadziłam. Na zdjęciu takie małe się wydaje... a pół dnia się z tym szarpałam. Oczywiście, brakło mi kory. Ale wczoraj już mi się do auta nie zmieściła

Jagiellonowie


Władysław Łokietek dostał miejscówkę na hostowisku, ale taki mały jest, że w sezonie, chyba go hosty zasłonią

Ewo -Łokietek mały bo i...... król był mały ,ale rodki pięknie zapączkowane a że sfilcowane- to wszystkie kupione u Ciepłuchy przeze mnie też tak miały ,ale rosną dobrze już się cieszę na ich kwitnienie i będę czekać na fotki na Twoje fotki bo orszak przedni

Też chciałam napisać że malutki król Łokietek dostał malutkiego rodka ale i tak jest piękny i coraz bardziej mnie do niego ciągnie chyba zwariowałam
Królewski poczet wylądował pod płotem, ale za to w asyście klonowego dworu

Żanetko, Majko, inaczej być nie mogło. Król malutki, ale wielce dużo zdziałał dla Rzeczypospolitej, to i rodek malutki, ale za to pakowny
W klonowym dworze i poddani o tej porze pięknie się prezentują i na przyjazd królów w białe szaty strojni



Dziś jak tylko się obudziłam, wyszłam na taras, tylko po to, żeby na Orszak popatrzeć. Muszę jeszcze tuję jedną przyciąć co nieco i będę miała widok właściwy

Ale się zarodkowało . I pomyśleć, że ja też miałam przez kilka lat tylko jednego rh, który dość marnie rósł i myślałam, że na nim się zakończy moja przygoda z tymi kwasolubami. Aż wyszłam i ja na taras, żeby policzyć swoje krzaki i na dzień dzisiejszy wyszło mi 10 szt . Co to forum robi z ludźmi .

Edytko
Mój mąż, patrząc wczoraj wieczorem na to co zrobiłam, powiedział "ty się za dużo tych książek historycznych naczytałaś. O tych królach, o Wawelu..."
a to TYLKO forum

Jestem pełna podziwu! Kolekcja iście królewska! Za kilka lat będzie wszystko rozhulane i będzie na co patrzeć! Nowo posadzone rodki to taka inwestycja w oszałamiający widok!
Nie odważyłam się na wyszukiwanie jak Ty i zakup tych rodków, bo i tak nie mogę iść w tym kierunku, ale widziałam w Auchanie i ładne były.
Biała łąka nadwyraz romantyczna, chętnie bym się w niej wytarzała, ale to nieprzyzwoite i straty by były...

To teraz pozostaje tylko Wawel dobudować

Dzień dobry , nasadzenia imponujące, mam dwa królewskie , ładnie rosną w ciągu 2 lat ładnie podrosły.Pozdrawiam