Danusiu, namówię Zbysia na przyszly tydzień, a jak nie da rady, to może sama się hopsnę...we środę lub w czwartek mogłoby być?
Polciu, hosty się trzymają dzielnie oprócz dwóch: Winter Snow i Wolverine. One są przypalone, bo jakoś dziwnie mają dziurę w cieniu i to w samo południe... Reszta zielona bez przypaleń i wysuszeń
Na Winter Snow widać po której stronie nie mieści się w cieniu.
Ale za to większość piuropuszników idzie do wykopania. Nie jestem w stanie patrzeć na tę dekadencję...
A ponieważ na suchy trawnik też nie jestem w stanie się patrzeć, to zaczęłam kopać... Będzie rabata z roślinami, które korzenią się głeboko. Nie wiem czy nie strzelam sobie tym w stopę. To się okaże w kolejnych sezonach.
Wczoraj zerwałam darń z zamiarem zrobienia ronda:
Ale z daleka wygladało to tak
Boszszszszsz... pół dnia kopania i nic nie widać
Dziś rano wzięłam się znów do kopania i na tę chwilę jest tak
I na razie tak zostanie, bo mam dwa bąble na prawej dłoni. Miejsce ma 4 metry na 2,5m. Na ten kopiec na środku jeszcze dam trochę piachu i nieprzerobiony kompost. Przykryję folią i do następnego sezonu musi się przetwarzać. Tak właśnie powstają u mnie rabatki.
Przy okazji powiekszyłam również trochę rabatę królewską, bo Sobieski stał prawie cały czas w słońcu, a Jagiełło miał do towarzystwa dość mocno rozrastającego się rdesta. Na zdjęciu widać świeżo wykopana glinę, nie jest przesuszona, w cieniu jeszcze nie ma całkowitej suszy.
Podciągnę jeszcze tę rabatę w lewo, żeby się zmieścił Łokietek, bo biedactwo całkiem hostami zarosło.
Ale, zeby nie było, że u mnie sama glina i wypalona trawa, to jeszcze
Budleja wyjątkowo pięknie kwitnie. Rośnie w bardzo suchym miejscu i cały czas w słońcu. Cień ma po godzinie 19.
Pracuś