Przyłączam się do zachwytów dla Anneke .Też ją mam ,kupioną jako jedna z pierwszych .Przez te wszystkie lata nie żałuję .Piękne róże i piwonie .Nie ma to jak maj i czerwiec

Ewo, świetny pomysł a tą ramką . Obrazek jak malowany .
Moją uwage przyciąga stale Twój przyczajony kocurek. Muszę sobie poszukać podobnego .

Ewa śliczne i piwonie i róże, moje piwonie w tym roku bardzo szybko przekwitły, więc nie nacieszyłam się ich kwiatami i tym bardziej szkoda byłoby mi też zbierać je do słoika, choć z drugiej strony ciekawa jestem tej konfitury z płatków piwonii, może trzeba nasadzić sobie gdzieś kilka krzaczków i kiedyś spróbować zrobić....

Ewuś cudnie Ci już kwitną różyczki moje jeszcze chwilkę ale ciesze się że dzięki Tobie kupiłam Bad Birnbach
Piwonie cudne moja jedyna znów nie zakwitnie chyba się pożegnamy.

Żanetko, dziękuję

Aniu, można z piwoniowych kwiatów konfitury robić, jadałam je w Wojsławicach na święcie piwonii w 2017roku

Aga, dziękuję Słoneczko wreszcie jest takie jak lubię Wygrzeję sie teraz i będę przez większą część roku wspominać

Ewciu, tak, czerwiec to najpiękniejszy miesiąc w moim ogrodzie... pewnie dlatego, że mam jeszcze mało rododendronów i azalii. Jak już mi się kolekcja powiększy, to i maj do czerwca dojdzie

Edytko, przyczajonego kota kupiłam u kamieniarza przy cmentarzu Miał wystawkę z różnymi aniołkami i zwierzątkami, więc go zapytałam o śpiącego kota. Miał tylko przyczajonego, to wzięłam

Iwonko, konfitury piwoniowe są pyszne i delikatnie aromatyczne. Mam sporo różowych, ale i tak mi szkoda

Danusiu, ja Bad Birnbach-em jestem zachwycona. Nawet bardziej niż Chippendalem Bad Birnbach ma dużo mniejsze kwiatki, ale jest nimi obsypana. No i widać ten kolor z daleka

A sokoro o Bad Birnbach, to dziś wygląda tak





Chippendale



NN przy furtce





Czas przetaczników





I kocimiętek





Gąsienica Pazia Królowej, choćby mi zeżarla cały lubczyk, to będę na nią chuchać i dmuchać



Trawiasta nabiera masy

Ależ mnie dawno nie było
Piękna ta Bad Birnbach, lubię jak gdzie nie gdzie taka żarówka błyszczy
Azalka rzeczywiście piękna to młódka

Majko, azalka rosnie u mnie od 2009 roku. Opisałam jej dzieje tutaj

Ten rok zdecydowanie należy do róż. Twoje też pokazały na co je stać i przepięknie kwitną. Muszę pochwalić rabatę trawiastą . Już jest okazała a to dopiero początek sezonu dla traw.

Ojej! masz już gąsienicę? Muszę obejrzeć dokładnie mój koper włoski specjalnie dla nich uprawiany! Zarósł mi cały warzywnik! Nici z pietruszki i marchewki!
Róże Twoje tak obficie kwitną! Są cudowne, zwłaszcza ta przy furtce.

Oooo, takiej gąsienicy to pozwoliłabym zjeść najlepsze moje kwiaty

Gąsieniczka to fotogeniczna bestyjka.. Takiemu łobuzowi to trza rarytasy podtykać Kolorowości wszelakie też pięknie ogród zdobią..

Dziękuję moim Gościom za odwiedziny

Róże skąpały się w słoneczku i wczoraj pościnałam przekwitnięte rabatówki... teraz trzeba czekać na nowe pączki Gorąc przyspiesza przekwitanie i trochę żal...

Pierwszy raz w tym roku zaczęłam podlewać porządnie. Rośliny mdleją od suchości. Starsze, dają sobie rady, ale wszystkie te, które posadziłam w tym roku, ledwo zipią... Rabata trawiasto - rozchodnikowa przed skarpą, czeka na deszcz. Na razie nic tam nie robię, bo szkoda mi przekopywać glinę i dodatkowo ja wysuszać. Póki co, nowo posadzone rozplenice dopajam dwa razy dziennie.



A ponieważ taki skwar się leje z nieba, to zapraszam do chłodniejszego cienia pod lasem











Chmury, które dziś się zebrały nad moją okolicą, wyglądały groźnie... ale już sobie poszły...

Piękne te hostowe rabaty -widać ,że in dobrze u Ciebie.....chmury były i u mnie ,ale też sobie poszły

Nie do wiary, że wyschło nawet u Ciebie . Ja w sumie jestem przyzwyczajona, ostatnio zakupiłam nawet 1000l mauzera na deszczówkę, bo mi ciągle nie starcza , ale jak zaczyna byc sucho u Ciebie i to w czerwcu, to co będzie przez kolejne 2 miesiące???

Żanetko, hosty mają się dobrze, bo u mnie było bardzo dużo deszczu do końca maja, pod lasem nie mają słońca więc ziemia tam nie wysycha, a glina sprzyja wilgotności.

Marto, też sobie o tym pomyślałam... Ale może być i tak, że od lipca zacznie znowu lać bez opamiętania. Zobaczymy, lipiec jest w naszym klimacie porą deszczową, więc może się postara. Tylko, żeby znów nie lało non stop...


Róże mają chwilę spokoju, teraz czas na liliowce. Nie mam ich dużo, ale kilka jest i zaczynają zdobić rabaty.








Wszędzie kwitnie maronka



Jest też pozytyw tych upałów... zmniejszyła się widocznie ilość ślimaków
Czego nie mogę powiedzieć o komarach

Nie wiedziałam, że gąsienice pazia królowej lubują się w lubczyku Może i u mnie ten motyl zagości, bo wiosną posadziłam lubczyk
Dość mam i suszy, ale masz rację - trzeba szukać pozytywnych skutków takiej pogody. Zmniejszenie się liczby ślimaków na pewno cieszy
Piękne masz te cieniste zakątki. I las pod bokiem! Całe wakacje w dzieciństwie spędzałam przy lesie i często po nim spacerowałam... teraz mi tego brakuje...

Z tymi ślimakami to masz rację.
Na hostach trochę mniej śladów ich zębów
Za to na sobie mam więcej śladów zębów(?) komarzyc

Ewuś nawet nie myslałam ze u nas będzie tak sucho trawnik koło świerka wypaliło ,reszta sie jeszcze jakos trzyma a rabaty dają radę dzięki podlewaniu ,dzisiaj wiało i się chmurzyło ale poszło bokiem czyli rano znów podlewanie.
Hosty ślicznie rosną a liliowce u mnie powoli zaczynają

A u mnie ilość komarów także spadła. Apogeum było po powrocie ze zlotu. Teraz sytuacja się unormowała .

Witam moich gości serdecznie

Chłodniej, dziś rano to nawet zimno było, a deszczu jak nie było, tak nie ma.
Podlewam już dwa razy dziennie, dobrze, że mam urlop, więc bez szaleństwa się obchodzi. Przed domem i za domem mam rozłozone węże 60-metrowe i leję... dobrze, że jeszcze nie mam kanalizacji, bo rachunek nie będzie taki straszny,

A rośliny wołają pić















cdn