Ja ostatni raz pasemka miałam na ślubie córki, ponad 15 lat temu. Ostatnio brat zapytał co robię z włosami - ja na to: myję
Twoje nowe zdjęcie widzę na lapku tylko

"Kto się czuje szczęśliwy, nie starzeje się" (Paul Heyse).

Basiu, masz rację. Ja spędzałam u fryzjera tylko dwie godziny, ale i tak mnie to irytowało, zwłaszcza, że teraz czas mi się bardzo skurczył. Do tego jeszcze ta goraca suszarka.... Poczytać nie mogłam nic w tym czasie, bo bez okularów ciężko, a jak kiedyś założyłam okulary, to do dziś ich doczyścić nie mogę A takie ładne były... czerwone

Marysiu, na pasemka się nie zdecydowałam, bo to jednak nadal farba i to odbarwiająca, a że już nie mam właściwie czego odbarwiać, to mam nadzieję, że 60-tkę powitam na srebrno

Tomku, i tego będę się trzymać

Bosze... jak ja Ci zazdroszczę Efciu. Jakoś nie mam odwagi zerwać z tym farbowaniem, a tak już tego nie znoszę.
Fajnie byłoby założyć taką siwą perukę i zobaczyć jak by się wyglądało.
Może staniesz się moją inspiracją i w końcu powiem dość farbowaniu....

Ave napisał:
Ewciu, przyznam szczerze, że też miałam taki plan. Nawet oglądałam strony z perukami... jednak "krakoskie' serce wygrało A i myśl, że jak już będę siwa, to po co mi siwa peruka... Jednak nie zddecydowałabym się zrobić tego na lato. Zimna aura i możliwość noszenia czapek pomogła. Przez dłuższy czas stosowałam codziennie retuszu do odrostów, co wiązało się z codziennym myciem głowy i ukladaniem włosów. A gdy już mialam odrosty duże, ciachnęłam włosy na króciutko. Oczywiście nie wszystkie farbowane zostały ścięte, ale przy dobrym cięciu, nie wyglądałam niechlujnie, raczej jak z pasemkami W sumie miałam dwa razy skracane farbowane, jeszcze mam ich trochę na raz i już będę mieć tylko swoje

No i wygłądasz super, w końcu też Cię widzę.
Siwe odrosty nie są takie złe. Rzeczywiście najlepiej przestać farbować jesienią choć w pracy ludzie i tak widzą Cię bez czapki.
Mnie nie zależało na opinni obcych ludzi a swoi musieli się przyzwyczaić. Wieki się nie farbuję.

Naturalnego koloru najgorzej jest się doczekać przy dłuższych włosach, a ścinać nie chciałam. Jak pół głowy było w innym kolorze i już nie mogłam na siebie patrzeć, to poszłam do fryzjera i zrobiłam pasemka, ale siwe. Ot, żeby było szybciej I to było bardzo udane posunięcie. Od tej pory pasemka dokładają się same

Ewka! Najważniejsze, żebyś się dobrze czuła. Na zdjęciu wyglądasz ładnie, czyli nie musisz się tłumaczyć z farbowania, czy nie. Ja do fryzjera nie chodzę w ogóle, ale mam tą dobrą sytuację, że włosy mam długie, siwych niewiele i 3 razy do roku wzmacniam je chną i przy okazji się farbują z lekka.
Majka też fajnie wygląda w swoich naturalnych włosach. Ładne są. Wydaje mi się że gorzej wyglądają takie pieprz ze solą, ale to chyba indywidualna sprawa.
Śmieszne, że jak teraz piszę w historii wątku widzę Cię z ciemnymi, a w samym wątku z nowym imidżem. Mam porównanie

I tak trzymaj Efciu . Ja doszłam do tego efektu nieco dłuższą drogą bo zaczęłam farbować coraz jaśniejszym kolorem, by nie przeżyć szoku

Efciu, ja również nie farbuję z doczepów i peruki też zrezygnowałem. Ma być naturalnie...podobnie jak w ogrodzie .

Ewuś mnie sie na razie wyświetla jeszcze w ciemnych włosach ale super wyglądasz ja ,siostra i mamuśka tez nie farbujemy tylko że u mamuski to mało co siwych widać

Miłko, ja właśnie mam taki pieprz z solą, tylko soli więcej niż pieprzu

Tomku, na Ciebie zawsze można liczyć jeśli chodzi o wsparcie

Wiesiu, jakoś na rozjaśnianie nie mogłam się zupełnie zdecydować

Danusiu, nie tak właśnie niesprawiedliwie jest na tym świecie, że niektórym to ta siwizna wcale się nie chce pokazać

Dzisiejszy poranek słoneczny, śnieżny i wietrzny

To przybij piątkę Ewa! Te same klimaty, witaj Galicjo na przedwiośniu. Bardzo uroczo w tym słońcu skrzy się śnieg.

Dość już tego białego, baj baj

Troszkę innych kolorków teraz mi trzeba









Dwa dni ze słonkiem i całe przeddomie zakolorowało się kępkami pierwiosnków I z tego co już zobaczyłam znów się rozsiały. Nie likwiduję ich, kwitną sobie jak chcą. Nie mam architektonicznych założeń ogrodowych, a one są tak wdzięczne, dają tyle koloru, cieszą wiosennie
Zdjęcia nie mam

Nerecznica Championa - chyba nie będę jej usuwać starych liści (te dwa uschnięte już wyrwałam)

Ewka jak dla mnie wyglądasz super. U mnie też dużo srebra na głowie.
Kolorów w ogrodzie będzie co raz więcej. Przylaszczka śliczna, moja chyba coś zeżarło, no chyba że M nie widzi

A cóż to za cudny ciemiernik do Ciebie Efciu zawitał . Gdyby tak czasem zawiązał nasiona to uśmiecham się szeroko

Kasiu . Co do przylaszczki to nie pomogę, bo to dopiero pierwszy sezon u mnie. Dostałam od Wiesi w ubiegłym roku kilka kępek - wszystkie kwitną

Wiesiu, to Anja Oudolf... szukałam ciemiernika, który dałby mi pod lasem kolor. Najpierw kupiłam Roses Rose i Roses Red, obydwa teraz są ciemno-bordowo-fioletowe (jakoś tak) i zupełnie ich nie widać. Anję kupiłam na FB, bo kolor mi się spodobał. Taki żółty, budyniowy krem z czerwoną obwódką. Wiem, że to Twoje kolorki ...i oczywiście zbiorę nasionka jak tylko się wyprodukują
To dla Ciebie jeszcze portrecik



Druga Anja rośnie pomiędzy cyrtomium i widać ją teraz z domu

Jest cudna i jestem pewna że widać ją z daleka

Ewuś ciemiernik jest cudny a na pierwiosnki czekam bardzo bo dostałam od Ciebie i od Ani Elżbietki a do tego sama siałam więc czekam jak małe dziecko kiedy zaczną swoje szaleństwo i zauważyłam już u siebie kolejne siewki na rabatce pod płotem od sąsiadów na nowej rabatce prawie wcale nie kopię żeby mogły się rozsiewać a nie jest to dla mnie proste żeby tam nie grzebać jak wiesz

Jak pięknie wygląda w tym słońcu! Przylaszczki miodek!