Przyszłam zimę obejrzeć... albo wiosnę w wazonie

Ewciu
Zdjęć brak.... Wczoraj ostro wzięliśmy się do pracy, bo drugą pod rząd sobotę spędzałam w domu. Czas zleciał szybko, nawet nie wiem kiedy zrobiło się ciemno.
Ogólnie w domu jestem gościem. Czekam na dłuższy dzień, żebym mogła popołudniu choć zrobić zdjęcia.

Wazonów z wiosną raczej nie mam nigdy, bo mam trzy koty... szkoda mi wazonów

No właśnie Ewka, nie ma Cię ostatnio, ale cierpliwie czekam. Zima to czas, żeby ... odpocząć i zająć się sprawami innymi niż ogród. Tez trochę tak mam.
Ja wczoraj też trochę wyszłam do ogrodu posprzątać, ale czekam na lepsza aurę. A Ty dzielna jesteś, skoro tyrałaś do zmierzchu!

Miłko, jestem, ale głownie przez smartfona, więc i piszę mało. Staram się uzupełniać bazy z nowymi wątkami, tam gdzie jestem moderatorem.

Musieliśmy już zadziałać, bo to ostatni dzwonek na cięcie drzew, a przez kilka następnych weekendów będę u mamy. Wszystkie tuje podcięliśmy, obcięliśmy dość mocno wierzbę mandżurską, która wyrosła już ponad dach. Poprzycinałam hortensje bukietowe, a część badylków wetknęłam do ziemi (może puszczą korzonki?). Trawy jeszcze mi zostały te najwyższe. Róże będę obcinać pewnie dopiero w kwietniu, choć niektóre mają już całkiem spore - 1,5cm nowe pędy.
Jeszcze muszę rudbekie uprzątnąć...
Wszystkie kloniki przeżyły

Ja to z tymi terminami cięcia nieobcykana jestem. Thuje można teraz ciąć? Trochę zwichrowane mam po tej zimie, przydałoby się je trochę uporządkować.

Asiu, ja wszystkie drzewa tnę z końcem zimy. Oprócz wiśni, które obcinam zaraz po zerwaniu owoców.
Zimą jeszcze soki nie krążą w drewnie tak intensywnie i drzewa po cięciu nie płaczą

Ja się za cięcie tui zabierałam już ze dwa razy... A najlepszy czas był w grudniu czy styczniu, jak się takie ciepełko zrobiło... tylko wtedy sama uznałam, że to przesada ciąć tak wcześnie... a teraz
Sił i zdrowia Ewciu życzę.

Cięliśmy i w grudniu i w styczniu to co dało się z ziemi, jeszcze mamy tyle cięcia że pewnie znowu coś zostanie. Wielkie jałowce musiałyby być cięte przed gniazdowaniem ptasząt, ale do tego trzeba ciężki sprzęt i spokojny dzień bo to od ulicy i trudno wszystko zgrać, nie mówię już o zdrowiu i brak wichury.

Jaka zmiana avatarka

Jak miło Cię widzieć Ewuniu

Ewciu, Elu... poprzednie zdjęcie się jakby trochę... zestarzało

Ciekawe... w swoim wątku widzę to nowe zdjęcie a w Twoim - jesteś niezmiennie młoda..
Pozdrawiam Efciu!

Nelu, to młode zdjęcie mi się podobało Ale w końcu trzeba się pogodzić z upływającym czasem

To młode zdjęcie ciągle widzę więc coś nie poszło.

O, jak zmiana , czyżbyś wybrała nowy kolor fryzury

Majko, na prawdę, niewiele tracisz
Wiesiu, tiaaaa, kolor własny, osobisty. Można by powiedzieć, natura, ale tak naprawdę, to nie chcę już robić co dwa tygodznie farby na odrosty... bo w końcy łysa będę

Efciu czy to byłi to zdjęcie jakie mi mignęło na fb? Jeżeli tak to bardzo mi się podobałaś.

Majko, podobne
Ja też widzę stare zdjecie. Nowe ma na fonie i na moim lapku

Wszędzie widzę nową Efcię Witaj w klubie ja już od dawna zaprzestałam farbować włosy. Przy dłuższych wizyta u fryzjera trwała ponad 3 godziny, a to już nie na moje nerwy