Masz rację Ewo. Zawsze to trochę swojskości. Zerknąłem na swojego lilaka w maju i .... sama rozumiesz. Jutro powiem opozycji, że mają wsparcie.

Ewciu ogród cudnie wygląda a Twoje rozplenice bajka po prostu. Mam na działce kilka i w tym roku żadna nie kwitła, mam za mało słońca albo za późno w tym sezonie je przycięłam. Urzeczona ich pięknem kupiłam kilka odmian, kilka już oddałam koleżance bo też nie kwitły, kilka jeszcze zostawiłam..może a nuż doczekam jeszcze kwitnienia, sama trawa nawet bez tych szczoteczek też mi się podoba bo wprowadza taką lekkość ale z drugiej strony taka Blac Bauty sporo miejsca zajmuje, a w to miejsce można byłoby wykorzystać na coś co mimo wszystko bardziej cieszy. Miskanty lepiej mi się postarały ale będąc na działce nie trafiłam na takie w pełni wypuszone. Teraz tak się zastanowiłam, sąsiadka działkowa ma bardzo słoneczną działkę a i u Niej też rozplenice nie zakwitły???, Kupowałyśmy z tego samego źródła, Blac-Bauty kupowałam w Daglezji
wraz z miskantami,

Podziwiam Twoje klony.
U mnie jednak mają zdecydowanie za sucho.
A że w tym roku nie miałam głowy do ogrodu, nie podlewałam i trochę zmarniały.
Mam nadzieje, że przetrwają zimę.
Klonik, który ucierpiał zeszłej zimy jakoś w miarę przetrwał lato.
Może naprawdę został przemrożony.

Tomku . Wygląda cudnie. no i ten zapach....

Elu, rozplenice, zwłaszcza te większe zajmują dużo miejsca, fakt. Ale ja się chyba z nich nigdy nie wyleczę Nie wiem dlaczego Twoje nie kwitną... A co do miskantów, to się nawet kiedyś zastanawiałam, że mogłyby wcale nie kwitnąć, tylko być i szumieć... taki dziwoląg ze mnie




Gosiu, teraz była długa jesień, może Twoje kloniki odpoczęły od posuchy i w przyszłym roku będą się miały lepiej niż w tym?
Mój 'Emerald Lace' właśnie zdecydował się ładnie przebarwić...



'Jerre Schwartz' też ślicznie spod śniegu kuka



'Shishigashira'



Pod lasem





Róże




Dziś zabrałam pelargonie do domu



Nie podoba mi się... jest mi wciąż zimno, straszno mi się jeździ autkiem, chcę lato!!!!!!!

Efciu ja też z tych ciepłolubnych, tak, że doskonale Cię rozumie ... chociaż teraźniejsze opady śniegu mnie cieszą ze względu na rośliny.

Tak Basiu, jak już ma być zima, to lepiej ze śniegową pierzynką, niż z suchym mrozem.

Ależ pięknie u Ciebie pod lasem , a róże na zimowym tle bajeczne .
Rozplenice też bardzo lubię a miskanty chyba wolę takie mniej puchate

Jak dla mnie -to cudnie ,bajkowo ......też bym chciała śnieżek bo mróz u mnie spory ,pocieszam się ,że trochę liści porozsypywałam po rabatach

Pięknie ogród wygląda w zimowej scenerii, u nas ledwo co poprószyło. W rozplenicach też jestem zakochana ale widać bez wzajemności. Czytałam, że traw się nie nawozi bo się wykładają ale może to zależy od gleby?
Możliwe że mają u mnie za sucho? Podlewam jak jestem na działce ale może to za mało.Czy Ty Ewciu zasilasz je jakoś?

Wiesiu, właśnie wczoraj pisałam do Eli, że dla mnie miskanty mogłyby wcale nie kwitnąć. Jak zaczynają się puszyć, to cała kępa wydaje się ciężka, zatraca tę trawiastą lekkość. Tak ja to odbieram.

Żanetko, to życzę Ci, żeby posypało

Elu, niczym nie zasilam traw. Duże miskanty u mnie się przewracają, bo mają za mokro, a w nogach glina. Trawy w za mokrym, za ciężkim i za żyznym podłożu się wykładają. One potrzebują bardziej preriowych warunków. Ja wszystkie rośliny wsadzam do tego co jest (trochę tylko modyfikuję ziemię rodzimą dal rododendronów).

Efkaraj napisał: Ewo, to zmień odbiór Też nie jestem wielkim fanem kwitnących miskantów, ale niektórych odmian nie wyobrażam sobie bez kwiatostanów.

Np. ten na fotce...byłaby bida z nędzą

Śniegu zazdroszczę, u mnie suchy mróz i wietrzysko........................
Ogród w zimowej odsłonie wygląda zjawiskowo

Ogród pod lasem taki czyściutki i tajemniczy - piękny.
Kwitnące róże pokryte białym puchem, to widok nie często spotykany, super, że udało Ci się Ewuniu zatrzymać ten momenty w kadrze.
Co zaś do miskantów, też wolę je bez kwiatostanów, ale są wyjątki - Memory i może JP2 , na kwitnienie szczególnie Memory czekam zawsze z utęsknieniem.

Tomku, faktycznie kwiatostan miskanta imponujący . A co to za odmiana?

Mój Emerald Lace też trzyma liście. Podobnie jak Seiryu. A do Shishigashiry zapomniałam dzisiaj zajrzeć .

Tomku, masz poniekąd rację. Też mam jednego miskanta, który kwiatostanów nie puszy ( a przynajmniej nie tworzą się takie ciężkie chmury nad liśćmi) i do końca dni swoich ma je takie miotełkowate, To Yaka Dance, slicznie wygląda oszroniony.

Aniu, nie mam Memory, ani JPII, więc tylko zdjęcia pozostają. W ogóle, to jakoś mi bliżej do wąskolistnych miskantów, niż tych o szerokich liściach.

Verciu, to życzę puchowej pierzynki

Edytko, Seiru jest na mojej liście chciejstw

No tak, Każdy ogród jest inny i oczekiwania ogrodujących też bardzo różne, mam Memory i JP2 i jeszcze kilka, warunków na posiadanie traw prawie w ogóle, no ale nie mogłam wyhamować z chęci ich posiadania. Na kwitnienie mojego Memory czekam z utęsknieniem, mimo kiepskich ale najlepszych jakie mogłam im stworzyć miskanty nie pokładają się u mnie i kwitną, co mnie cieszy. Problem mam z rozplenicami,
czekam na te urocze szczoteczki a tu nic, podglądam między liśćmi i zgrubienia są ale nie mogą wytworzyć kwiatostanów które podświetlone słońcem czy oszronione jak dla mnie wyglądają zjawiskowo. W malutkim
przydomowym miałam rozplenicę ponoć Maudry(ta z różnych źródeł nie kwitnie) no to musiała być chyba inna odmiana, kwitła przez kilka lat i mnie zachwycały te szczoteczki w kroplach rosy czy też oszronione.
Straciłam ją bo moja hortensja krzewiasta Anabella ją zagłuszyła, konieczne będą zmiany w przydomowym. I tak... rozplenice wzięły się na działce i moja z nimi porażka.

Ewuś masz jeszcze ta biała pierzynkę bo u mnie już resztki niestety tyle że podobno ma sie jeszcze ocieplić to zdąże otulić kilka hortensji i podwiązać kilka traw bo jakoś nie zaplotłam w tym roku

Danusiu, mam ją z powrotem, ale Ty pewnie też








A przed domem kotostrada

U mnie ogród wygląda tak samo - biało na grubo .

Ale Was zasypało u nas tylko troszkę.