Witajcie
Jestem dziś w domu i co? I oczywiście pada deszcz, ciapie od świtu, raz mocniej, raz słabiej, ale bez przerwy... Od kilku dni czekałam na tę sobotę, żeby wysadzić paprocie na miejsca stałe, więc przed południem zaczęłam, wykorzystując chwilę, że - raz słabiej
Na poczatek
Dryopteris crassirhizoma, która nabierała mocy w doniczce oraz
fromosana - nowy nabytek. Przed sadzeniem wydawało mi się że miejsca jest w sam raz ... teraz się obawiam, że chyba będzie za ciasno...
Oczywiście jak obie podejmą współpracę i zaczną rosnąć.
Po tej samej stronie rabaty wysadziłam
sieboldianę i tutaj muszę powiedzieć, że bardzo ładna sadzonka mi się trafiła z Sadzawki.pl
Nowinką jest też u mnie Zanokcica skalna
Asplenium trichomanes... nie mogę zwalić tego zakupu na pomroczność umysłu, bo kupiłam ją świadomie... dobrze, że tylko jedną... Nie mam skalniaka, ani gleby wapiennej. Na dodatek trzymam się zasady: nie zmieniać gleby rodzimej sztucznie.... no, to może jednak pomroczność...
Przestała w doniczce na pniaku tydzień, a ja myślałam co z nią zrobić... może córce oddam... ale ona jeszcze też bez murków i skałek... Mam kamienie otoczaki przy schodach z tarasu. Tam rozsiało mi się Adiantum powabne (Pola miała rację
) i zaczyna wyglądać spod kamiennych szczelin
więc wetkałam tam również zanokcicę
Maleństwo, ale te listeczki są tak cudowne
A po za tym, jesień