O rany, dopiero dzisiaj tu wszedłem i tak smutno. Ewo, trzymaj się. Wiem, co to znaczy. Przechodziłem kilka razy (psy, koty), a i tak za każdym razem to samo - straszne przeżycie i ból.

Ewuniu

Ewuniu jest mi niezmiernie przykro

Zawsze przykro patrzeć, gdy nasz zwierzak cierpi a strata boli.
Zarzekałam się po tym, gdy musieliśmy uśpić młodego (6 lat) psa, że żadnego więcej nie chcę mieć.
A potem trafiła się znajda i nie dotrzymałam słowa, Inka jest z nami już 4 lata.
Zauważyłam u Ciebie bardzo intrygującą roślinę i chociaż niby nic już nie chcę, to jakby się tak gdzieś trafił .... .
Mam na myśli wrzośca drzewiastego, wątek przejrzałam i ten wykład Wojtka ( ) o różnicach między wrzoścami, o których nigdy nie słyszałam . Całe życie człowiek się uczy.

Gdzie ten wykład Wojtka jest ? Ja ciągle nie mogę się skapnąć czy ja mam wrzosy czy wrzośce...

Kochani, bardzo Wam WSZYSTKIM dziękuję za słowa pocieszenia. Wiem, że każdy z Was, wie jak to jest. Tak sobie mysle, że gorzej byloby, gdyby te nasze futrzaste nas przeżywały.... one nie wiedziałyby co się dzieje
Całusy dla Was Wszystkich


Teraz, po kilkudniowej przerwie, spowodowanej sytuacją rodzinno-zawodową, wracam do różanej bazy

Ewo, dokładnie tak. Ja dzisiaj najbardziej boję się tego, że nie daj Boże, byśmy mieli umrzeć przed naszymi zwierzętami. To mi cały czas chodzi po głowie, a czasem nie daje spać. Ich świat by się zupełnie zawalił. Z Wiką może nie byłoby tak źle, przyzwyczaiłaby się do innych ludzi, gorzej z kotami. Nasze koty na wiosnę będą miały po 13 lat, a kot w dobrej kondycji może dociągnąć i do 20. Wika w czerwcu skończy dopiero czwarty roczek. Wygląda na to, że przynajmniej jedno z nas musi z dziesięć lat jeszcze pożyć. Ech, wydaje się to głupie takie matematyczne dywagacje, bo przecież los jest nieodgadniony, ale snują się mimowolnie po głowie. Starość się Panu Bogu zdecydowanie nie udała.

Tak, Tomku, masz rację.... I wcale to nie jest głupie... czas leci, my jesteśmy coraz starsi i choć każdy chce żyć jak najdłużej, to raczej już nam bliżej do końca niż dalej.
Zostały mi dwa kociaki. Batmanek 13 lat będzie miał w maju, a Tola ma na pewno ponad 13 lat, bo już jako dorosła kotka u nas się zjawiła. Oba (już chyba Ci pisałam) nowotworowe, walczymy do końca. Dopóki nie bedą się męczyć.

Dziś był cudownie słoneczny dzień. Ja co prawda w pracy, ale od razu zrobiło się troszkę weselej.
Już bym chciała wiosnę, bo potem będzie upalne lato I mam nadzieję, że wiosna będzie nieco ładniejsza niż w ubiegłym roku. Wody mam już wszędzie pod dostatkiem, a nawet z naddatkiem i całkiem poważnie zastanawiam się nad wykopaniem w ziemi dziury. Na pewno przez większą część roku, byłaby w niej stojąca woda.
Od wczoraj wiosennie śpiewają ptaki... a przecież jeszcze cały luty

Nic to, troszkę sierpniowych wspomnień
























A potem to już bardzo szybka czas zasuwa w kierunku zimy....

.

Śliczne sierpniowe rabatki .Ja korzystajac z ładnej pogody poszalalam na rabatkach mimo że dopiero styczeń,zrobiło się ciepło a że jest mokro to bałam się że od liści które zostawiłam na rabatkach rośliny dostaną grzyba.Bola mnie wszystkie gnaty ale jestem szczęśliwa

Czytałam u Ciebie, Gosiu, że poszłaś w rabatki. Masz problem z chorobami grzybowymi, czy tylko tak profilaktycznie?

Kop dziurę, będę Ci kibicować Ja tak w poprzednim ogrodzie wykopałam zbiornik retencyjny Oczywiście zaraz potem nastąpiły suche lata Ale znalazłam na to sposób, na dnie pustego dołka mam wkopane 2 kastry, które ewentualnie uzupełniam konewką. Pływające deseczki lub wetknięty konarek pozwalają drobnej faunie nie utonąć. Konarek jest dopiero od momentu, kiedy wyjęłam wiosną utopionego tam jeża

Ewuś piękne widoczki ,hortensje zachwycające a te czerwone dzbanuszki uwielbiam

Takie sierpniowe widoczki chciałabym mieć u siebie powalająca, soczysta zieleń....................
..nic nie ujmując kolorom w ogrodzie, ta zieleń jest cudowna

Jak odrobina słońca potrafi człowieka wyciągnąć do ogrodu i roboty ... od razu poleciałam poprzycinać wilki na jabłonkach

Piękne lato zapodałaś Ewuś... aż cieplej się robi...
dziś zostało 50 dni do wiosny .. czyli już z górki i za moment znów takie widoki będziemy oglądać.

Efciu -widoki fantastyczne i rzuciło mi się w oczy ,ze ogród się bardzo zagęścił ,pięknie wyglada

Zimą z niedowierzaniem patrzę na tą rozbuchaną zieleń i napakowane rabatki...
Potem sama się z siebie śmieję

Ewciu
Takie kolorowe zdjęcia poprawiają humor.
W taka pogodę jak mamy teraz za oknem to jedyny ratunek przed chandrą

Kochani, wszystkim dziękuję za odwiedziny i wszystkim odpowiem zbiorowo: też uwielbiam te letnie widoki i nie mogę się ich doczekać

A! Sezon uważam za otwarty



A po za tym w ogrodzie jak co roku o tej porze.... mokro, bardzo mokro, okropnie mokro.
Pierwiosnki japońskie jak co roku, cieszą się z taplania w błocku





Ubiegłoroczne lisie paproci zielenią się pod lasem














Bulbki od Moni wykazują wspólpracę


I wychodzą czosnki




Z szafirkowych liści zrobiła się niezła kopa


A temu to nie wiem, kto powiedział, że już wiosna...


A po za tym: mokro, strasznie mokro, okropnie mokro