Żanetko, jak podrośnie, będzie cudowna. Sama zastanawiam się jak długo utrzymuje te "bombki" na pędach.

Danusiu, koniecznie zrób zdjęcie, bardzo chętnie oglądnę i podziwiać będę. Ja się już przyzwyczaiłam do tej mojej gliny. Kilka łopat trzasnęło na pół, ale to wtedy, jak się do nich mój mąż przyłożył W czasie suszy nie plewię, bo się nie da, więc mam więcej czasu na inne pasje. Trzeba szukać pozytywów w negatywach

Anito, dziękuje bardzo, więc jednak coś daje rady. Na pewno coś tam posadzę. Niby wiem, że powinno się uczyć na cudzych błędach, ale jakoś mam przeczucie, że się uda

Olgo, ja mam glinę na całej głębokości ogródka (jeśli można tak to nazwać), tylko im głębiej tym twardsza i bielsza. U mnie przeciwnie, w czasie suszy nie podlewam, ale głębsza warstwa długo utrzymuje wilgoć.
Trawka przy hoście to hakonechloe 'Aureola'. Do poczytania o niej TUTAJ. To bardzo wdzięczna trawa, ślicznie wygląda zwłaszcza jak się już rozrośnie.



Opowiem Wam jeszcze o mojej hortensji 'Lime Light'. Kilka lat temu się w niej zakochałam. Nigdzie w pobliskich ogrodniczych jej nie było, więc kupiłam na allegro. W pierwszym roku, wiadomo, malutka, nie kwitła.Potem co roku na wiosnę obcinałam przepisowo. Nie kwitła. Aż wreszcie zadałam pytanie na jednym z for ogrodniczych, dodałam zdjęcia i otrzymałam odpowiedź, że może to nie 'Lime Light', a jakaś kwitnąca na dwuletnich pędach. Hmmmm, może. Więc wiosną nie obcięłam, puściłam na żywioł. No i doczekałam się kwiatów ...




A teraz jest tyle nowych odmian hortensji bukietowych, że już mi nie żal

Jaszczureczki znalazły sobie schronienie w kłujących jałowcach

Uśmiałam się z tej hortensji, ale kiedy mnie trafiają się pomyłkowe zakupy nie zawsze tak szczęśliwie się kończą
A Twoja przygoda z kilofem, przypomniała mi kolegę na obozie żeglarskim, który rąbiąc siekierą drewno na ognisko dziabnął się w głowę.

Ewus fotki postaram się zrobić jutro bo dzisiaj byłyśmy prawie cały dzień w polu z przerwą na gotowanie obiadu i całkiem zapomniałam. Hortensja powiem niesamowita a jaszczurce zrobiłas cudnę fotkę

Urocza jaszczureczka, a jak pięknie pozuje .
Ta pnąca nn jest śliczna .

Znam to kopanie w suchej glinie, oj znam i pracę z kilofem też już przerabiałam. To sprzęt ciężki więc nie ma żartów, całe szczęście że nie rozmachnęłaś się zbyt mocno .
A jaszczurka dostojna, jakby specjalnie pozowała

Ewo, witaj. Pięknie uformowałaś okręg pod orzechem. Taki idealnie równy jest
Moje rabaty pod orzechami są i rosną i mają się dobrze. Chwalę sobie to drzewo niesamowicie. Takiego klimatu, takiego chłodu, jaki jest pod nim w upalne dni, nie uświadczysz w żadnym miejscu w ogrodzie. Dlatego posadzony został, tak z osiem lat temu drugi i też go wykorzystam na rabaty pod nim i na ławeczki, żeby spokojnie odpoczywać od słońca
A, że liście trzeba grabić i wybierać? To małe wyrzeczenie za tyle cienia i chłodu
Pozdrowienia zostawiam

Witaj

Jak po burzy ? podobno była nad całym Krakowem , deszczu tyle co ksiądz kropidłem ,ale wiało niesamowicie .Ostróżki najbardziej ucierpiały, bo w tym roku były nad podziw wyrośnięte. Trawki znalazłam w FUTUREGARDENS to sobie zamówię nie jestem do nich przekonana , bo pięknie się reklamują ,a w końcu to wielkie nic ale tam tylko znalazłam , tak miałam z hortensjami , mają nowości piękne białe kwiaty , skusiłam się a to zwykła arrabela, tylko ją tak upiększyli . W końcu co będzie u stóp orzecha? Pozdrawiam

Marysiu/nowa babko ze sprzętem tnąco siekącym to jednak trzeba rozważnie postępować

Danusiu dziękuję. Na zdjęcie Twoich krzaczków pęcherznicy cierpliwie poczekam

Edytko, jaszczureczka pięknie się ustawiła do zdjęcia, ale czmychnęła, jak chciałam jej zrobić en face. Widać uznała, że profil ma ładniejszy

Wiesiu/piku ciężka ziemia wymaga ciężkiego sprzętu, sama wiesz jak to jest. Dlatego u mnie rabaty powstają bardzo dłuuuuuugo

Dorko to Twoje podorzechowe rabaty mnie przekonały do zmian w tym miejscu. U mnie jeszcze cienia za dużo tu nie ma, ale za to lista roślin do podsadzenia okręgu coraz dłuższa

Olgo witaj po burzy. W czasie tej nawałnicy była w pracy. Powiem Ci, że takiej ulewy to bardzo dawno nie widziałam. Zupełnie jakby ktoś z wanny wodę wylewał. Nic nie było widać na odległość ok 200metrów. Do tego wiatr okrutny. Wszystko trwało kilkanaście minut, ale szkód mnóstwo. W drodze do domu omijałam przywalone drzewami samochody na plantach dietlowskich, Gdy dojechałam do Borku Fałęckiego, tam już było suchutko. U nas na wsi lalo podobno mocno, ale bez wiatru, ostróżki stoją na baczność
FG nie ma dobrych opinii, właśnie przez maleńkie egzemplarze i mnóstwo pomyłek. Ale ja osobiście u nich nie kupowałam, więc znam tylko opinie innych.
Co będzie rosnąc pod orzechem... no powiem Ci, że lista roślin coraz dłuższa, a ja muszę się na coś zdecydować. Ale spox, i tak najpierw muszę jeszcze ziemię tam udoskonalić. To co wdać, to dopiero pierwsza warstwa



Przed burzą

Ewa, fajnie, ze pod orzechem jednak może coś rosnąć , jestem pozytywnie zdziwiona, bo już chciałam Ci pokazać fotkę z mojego osiedla z orzechem, pod którym nawet trawa nie rośnie, a orzech młody.
Twoje przywrotniki to niezłe potwory. Też je bardzo lubię, i mam je wszędzie nieomal, ale u mnie takie wielkie nie rosną, może to i lepiej, bo i tak mają ciasno. Za to moja jarzmianka rośnie na potęgę, nie myślałam, że to taka wielka bylina.
Super jaszczur, u mnie niestety nie bywają

Olga, czytałam, że szukasz hakonki Aureola - ostatnio kupowałam w trawyozdobne - mają tam mnóstwo odmian hakonechloa, Aureolę też. Sadzonki przysłali całkiem fajne, co prawda nie tak wypasione jak w moim okolicznym ogrodniczym, ale i cena niższa była a i wybór świetny. Nie mieli tych najtańszych sadzonek, które zamówiłam (na stronie niby można wybrać sobie 3 wielkości sadzonek co oczywiście wiąże się z inną ceną), ale z zakupu jestem zadowolona (Ewuniu, wybacz prywatne opowiastki )

halszka napisał:
Halinko, nic mam co wybaczać. Cieszę się, że moi goście luźno sobie pogwarzają. Wszak odwiedzając kogoś w realu nie rozmawiamy tylko z gospodarzem, ale i pomiędzy gośćmi rozwijają się rozmowy, z których i gospodarz korzysta

Co do trawy pod orzechem, to już pisałam, że na działce po ciotce mojego męża, rośnie sobie pod nim wspaniale, a i u nas łąka kwietna dobrze sobie radziła i mąż wciąż narzekał, że wykaszać kolo pnia kosiarką niewygodnie. No to może coś z tego wyjdzie

Ewciu, u mnie pod orzechem trawa radzi sobie całkiem dobrze, poza tym pół rabaty cienistej, tej przy ścianie garażu sąsiadów jest pod okapem tegoż orzecha.Ponieważ tam jest gęsto, to usuwanie liści jest raczej symboliczne. Mimo to ujemnych skutków nie widzę.
Piękna ta róża ocalona.

Ja tam nie chce się mądrować pod moim orzechem nic nie chce rosnąć ,ale być może dlatego ,że obok niego rośnie jego olbrzymi przyjaciel dąb Obydwa śmiecą na potęgę ,a dębowe liście sprzątam do jesieni .Oczywiście wtedy już spadają następne Sadź dziewczyno co chcesz ,najwyżej Ci uschnie Miłej niedzieli szanownej pani

To jeszcze ja dorzucę swoje trzy grosze na temat orzecha. Pod moim trawa również rośnie świetnie. Na dodatek, może nie bezpośrednio pod nim ale w bardzo bliskim sąsiedztwie stworzyłam rabatę, na której rosną sobie m.in róże i wszystkie roślinki mają się świetnie. Liście wygrabiałam, gdy byłam na miejscu, teraz nikt ich nie rusza. Wszystko idzie na przemiał pod kosiarką (bez kosza). Z rabatki wybieram tylko na wiosnę. W tym roku wyglądała dobrze.

Wyjdzie ,wyjdzie też miałam normalną rabatę pod orzechem tylko sławetna wichura w 2001 roku powaliła mi orzech a po siedmiu latach trzeba go popukać w pień to zacznie rodzić orzechy

Nowinka napisał:
No to moja rabatka pod orzechem będzie eksperymentalna, bo za płotem las dębowy

Jakoś mało czasu do pisania w wątku własnym. Dobrze, że choć goście się nie obrażają, że gospodyni nie ma

Teraz zaczyna się czas, który lubię najbardziej... chyba już to pisałam, ale tak lubię lato, że pewnie jeszcze nie jeden raz napiszę.
Zostawiając na razie orzechową, na której nawieziona ziemia wysycha jak na stepie ( miejsce w pełnym słońcu), zrobiłam obchód co tez już się pojawia na letniej. A letnia zaczyna się kwiecić. Jeszcze pojedynczo, niepewnie, ale już budzą się kolejne pąki kwiatowe.

Monarda


Dzwonek brzoskwiniolistny w towarzystwie firletki kwiecistej


Wiesiołek


Pierwsze floksy


Złocienie


Kwitną też wielosiły błękitne, które nabyłam od naszej Markity. Jeszcze malutkie, ale jakie dzielne!


Przetacznik 'First Lady'


Kończą irysy wąskolistne, które muszą być przesadzone, bo są za wyższymi piwoniowymi krzakami.


Przed domem.

Witaj jak u sąsiadki z deszczem ,było go pod dostatkiem ? biały przetacznik ładniutki, potrzebuję deszczu od zaraz . W twoim ogrodzie czuję się jak u siebie , moje klimaty

POZDRAWIAM

Ewus ja tez uwielbiam lato i nawet te upały mi nie przeszkadzają przetaczniki u mnie jeszcze nie kwitna zreszta floksy też widać że u Ciebie cieplej u mnie jak zwykle wszystko kwitnie prawie na samym końcu ale za to u dłużej

Przyznam bez bicia ,że moja ukochana pora roku to wiosna .Tak do czerwca potem to już się zaczynają pogodowe atrakcje w większości susze .Od kilku lat pierwszy raz padał u mnie porządny deszcz bo od lat mam pustynią ,a wtedy rośliny tracą jednak na urodzie .Złocienie mi w tym roku nie wyszły po zimie i nawet zapomniałam ,że były w moim ogrodzie .One chyba są krótkowieczne Ciekawa jestem Twojej orzechowej uprawy

Ewa ja lubię i wiosnę i lato i jesień, każda z tych pór roku ma coś w sobie, wiosną roślin budzą się do życia, wiosenne kwiaty tak nas cieszą po długiej zimie, latem kwitną jeżówki, floksy, liliowce i wiele innych kwiatów a jesień to feria przebarwiających się się drzew i krzewów i oczywiście szumiące piękne trawy.

WITAM W NIEDZIELNE POPOŁUDNIE

Godzinkę temu byłam szczęśliwym człowiekiem zaczęła się mżawka zachmurzyło się, na stówę będzie padać, po 10 minutach słonko się przetarło i po deszczu . Od urodzenia jestem Krakowianką dzieciństwo lata młodości Kraków- Prądnik dopóki nie pojawiło się ślubne szczęście i tak też mieszkam Kraków - Nowa Huta do Rynku Krakowa mam 20 kilometrów .Mieszkam w niecce, między Niepołomicami , a Nową Hutą , przez Niepołomice płynie Wisła i tam zawsze pada a u nas posucha
Życzę sąsiadce miłego popołudnia