Danusiu, Nelu ja was rozumiem, przecież gdyby wszyscy mieli taki sam gust i lubili to samo, to by była nuda.

Nie powiem przybielony ogród wygląda bajecznie , ale chyba już nie tęsknię do takich widoków choć kiedyś bardzo lubiłam taką puchatą zimę

Efkaraj napisał: A z tym, to się akurat nie zgodzę .
Masz rację Efciu, że w dawnych czasach wcale nie było lepiej. Z racji mojego zawodu często słucham historii rodzinnych. Moje wspomnienia z czasów podstawówki są niczym przy opowieściach o tym, co się działo w zamkniętych 4-ech ścianach. Dziś byłoby to nie do pomyślenia. Zaraz ktoś nagłośniłby sprawę i podjęto by jakieś działania. Media lubią drastyczne historie i dlatego wciąż jesteśmy zarzucani szokującymi informacjami. O tym, co dobre, mało się mówi.
A co do obecnych stulatków, to zobaczmy ilu ich jest. Średnia życia w średniowieczu wynosiła 35 lat. Pokolenia wstecz nie były bardziej żywotne. Jednak Ci, którzy dożyli sędziwego wieku, to niewątpliwie terminatorzy. Myślę, że mimo wszystko w naszym pokoleniu też są tacy. Oczywiście, żyjemy w bardziej zanieczyszczonym środowisku, ale z drugiej strony jesteśmy lepiej dożywieni, możemy zadbać o profilaktykę zdrowotną, nasze organizmy mają szansę nie być tak wyniszczone chorobami i skrajnymi warunkami. Nie bez znaczenia jest nasz potencjał genetyczny i nie wszyscy dostaliśmy równo, ale mamy jakiś wpływ na to, ile i jak będziemy żyć. Sądzę więc, że ileś osób z naszego pokolenia też osiągnie taki wiek, ale ilość tych osób będzie pewnie podobna do poprzednich pokoleń. Nie wszyscy dożyjemy sędziwego wieku. Większość z nas nie będzie miała możliwości sprawdzić czy to co teraz mówię ma sens.

Wiesiu, rozumiem Twój brak tęsknoty za białym puchem

Edytko, owszem, na pewno nasze pokolenie częściowo dożyje sędziwego wieku. Ale jak będzie wyglądać ta nasza starość, to aż się boje myśleć. Technika i medycyna robią wszystko, żeby życie przedłużyć, jednak nie poprawia nam się wcale komfort tego przeżycia. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu ludzie na zawał głównie umierali. Przy bloku serca nie wszczepiało się rozruszników, bo ich nie było. Może za kolejne 30-50 lat będzie my mieli możliwość życia z mini respiratorem, tak jak dziś z pompa insulinową. To wszystko gwarantuje nam dłuższe życie. Jednak nic (na razie) nie gwarantuje nam zatrzymania procesu starzenia i zużycia komórek. To wszystko powoduje dłuższe życie, w coraz gorszym komforcie życia.

Teraz mam pewne postanowienia co do przyszłości, ale jak to będzie wyglądało, gdy stanę przed faktem?
Nikt nie jest aż tak stary, żeby nie chcieć przeżyć jeszcze jednego dnia dłużej

"Jak idę na rano, to ciemno jest jeszcze, a po powrocie już jest ciemno"

Ewa to tak jak i u mnie
Dużo tego śniegu u Was napadało. U nas znacznie mniej. A zdjęcia roślin pod puchową pierzynką śliczne. Tylko róży mi żal

Aga, różom nic nie będzie. One tak co roku mają. Wiosna je obcinam i zaczynają od początku
U nas cały czas sypie. Pod śniegiem lód, bo to co było mokre, zamarzło.

Efciu masz równie śliczną zimę jak ja mnie się taka biała zima bardzo podobna mam dość ciągłego niewiadomoczego

Efkaraj napisał:W chęci przeżycia kolejnego dnia leży przede wszystkim jakość tego życia, czasami jest to egzystencja w bólu i takim ludziom wcale się nie dziwię że mają dość takiego życia

Ewa ja bardzo tęsknię za takimi białymi widokami. Szczerze mówiąc czasami mierzi mnie to, że w domach widać już ubrane choinki a niektóre kwiaty wciąż kwitną np taka chryzantema u sąsiadki a ostatnio nawet widziałam pigwowca obsypanego kwiatami Na kartkach świątecznych pięknie ośnieżone widoczki a za oknem jesień. No żarty jakieś ponure

Z tym lepszym odżywainiem teraz to się nie zgodzę, nawet z moja Edytką, coż z tego, że mamy wszystko ale jakość żywności katastrofalna, mięso z antybiotykami i czort wie z czym jeszcze, owoce
chemiczne, woda z pestycydami, wymieniac mozna w nieskończonośc, brak ruchu, smog, a głodówka od czasu do czasu przydałaby się każdemu z nas.
Ewciu, przepraszam, że zamaist zachwycać sie Twoją zimą wstawiam takie refleksje......

U mnie też bez śniegu dni biegną ,jak szalone ,ale jest ponuro i paskudnie .Dziś zaczęłam trochę otulać rośliny .Na razie kilka kalmii ,dwa młode rodki i jedną budlejkę .Same takie delikatniejsze .Za te pozostałe też się wezmę w końcu ,ale już bez pośpiechu .Jeszcze trzy miesiące i wiosna .Jakoś zleci

A ja lubię wszystkie pory roku, oczywiście, że chciałabym, żeby zima trwała jak najkrócej, ale żeby była śnieżna i z lekkim mrozem
Szczególnie na święta.

WESOŁYCH, POGODNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA !
dla Ciebie Ewo i całej rodzinki

Efko, byłaś pierwszą osobą z Forum, którą poznałam na żywo...
Mam nadzieję na kolejne tak miłe spotkania, życzę Ci miłych Świąt!

Ewciu, miłych spotkań w gronie bliskich Ci osób i Świątecznej Radości życzę Ci i ja

Nela pisze,że byłaś pierwszą osobą którą poznała na żywo ja z przykrością musze przyznać ,że nie miałam takiej okazji chociaż byłam na spotkaniu.
Nie tracę jednak nadziei i myślę ,że teraz będę Ciebie mocno wypatrywać i poznamy się w realu, czego sobie w nowym roku bardzo życzę.

Ewuniu a Tobie na Nowy Rok życzę wszelkiej pomyślności

Basiu, Nelu, Wiesiu, Majko

Bardzo chciałabym się z Wami spotkać znów, ale tym razem nie dam rady. Mam nadzieję, że jeszcze nie jedno spotkanie zielono zakręconych się odbędzie, więc wszystko przed nami

Moje postanowienie noworoczne jest związane z cytatem z Jonathana Corrolla:


moje postanowienie: przeżyj go dobrze

Czego i Wam Kochani życzę na każdy dzień nowego roku

Życzę więc wytrwania w postanowieniu i Dobrego Roku
A spotkanie pewnie nie jedno jeszcze będzie

Ewka szczęścia na Nowy Rok -super postanowienie

Ja już od kilku lat staram się żyć tak, jakby to miał być ostatni rok. Nigdy nic nie wiadomo.

Dlatego najprostsze życzenia Szczęśliwego Nowego Roku mają najwięcej wartości.
Czego Ci z całego serca życzę
I wielka szkoda, że się nie zobaczymy. Miałam nadzieję, że nadrobię swoje pierwsze niezbyt udane spotkanie
Ale jak pisałam, pierwszy raz zawsze jest trudny

Małgosiu, co Ty to piszesz? Jakie nieudane? Przecież było najnormalniej na świecie Ja wspominam tamte spotkania bardzo miło Nawet jak mi się z kimś nie udało porozmawiać, to miałam przynajmniej okazję prawie wszystkich poznać osobiście (bo rozdawałam identyfikatory )

Dziękuję Wam jeszcze raz wszystkim

Ogród też wita nowy rok... kwiatami

Elshmorn


Iceberg


NN...


... i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa




Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Róże powinny jednak przejść okres spoczynku. Pogoda temu nie sprzyja. Pomimo kilku dni ze śniegiem, temperatura nie spadał dużo poniżej zera. Pocieszam się tylko myślą, że te róże mają tak co roku i nie przeszkadza im to kwitnąć latem.

Owoce nn-ki pnącej, na tle soczyście zielonych liści The Pilgrim.


Dziś kolejny słoneczny dzień. Ja się cieszę, choć wiem, że ta temperatura nie jest normalna.