Stanisławie jak się nie mylę to samolot rozbił się w 1969 r
nie było mnie na świecie
wyciąg ma 21 lat,a same kłopoty z nim sa przechodzi z rąk do rak
jak mnie czas goni to po wyciagu jest najszybciej wybiec do Hali Śmietanowej.Do Zawoi zapraszam wiele się u nas nie zmieniło mamy tylko więcej pensjonatów.Rondo we Widłach
potrzebne psu na budę
drogę nowa i chodniki.
Ja Pasmem Policy lubię chodzić bo sa piękne widoki i mogę iść z psami,rzadko idę szlakami,zawozi mnie syn na Juszczyńskie Polany i leśnymi drogami dochodzę w 25 minut do szlaku czerwonego między Narożem a Urwanicą,Ostatnio tak szłam 5h,ale podziwiałam na Hali Krupowej krokusy było przepięknie,na dodatek upał,do tego przeziębiona byłam.
Elżbietko dziękuję robię w życiu to co kocham,ciężko też pracuje chociaż nie zawodowo,ale na brak pracy przy dzieciach i moim hobby nie narzekam. Zyjemy skromnie ale z głową,nic nikomu nie brakuję.Młodzi przekonają się że życie nie jest łatwe.
Ja jadąc w góry robię to często nocą,aby jak najszybciej wrócić do domu,bo obowiazki czekają.Po takiej wyprawie jest duzo prania,układania.
Ogród bierze się do życia,po mimo duzej ilości śniegu teraz zrobiło się lato i deszczu brak od dwóch tygodni
Może jutro Bóg da że popada,ale wiosna i lato zapowiada się sucha,bo w Wielki Piątek nie było mrozu
krokusy kwitły kilka dni ale odwiedziłam wszystkie miejsca gdzie nacieszyłam się ich widokami
A pogoda daje wiele radości
i bezchmurne niebo.
Miłko bo góry to najpiękniejsze miejsce na ziemi jak dla mnie
będąc wczoraj w Kuźnicach ze szczytu Nosala i Kalatówek dobiega szum górskich potoków,a idac Kuźnicami o 5 rano,słyszałam najpiękniejszy koncert orzechówek zakopiańskich,śpiew się mieszał z walką samczyków o kobietę ptasią
Oj Zanetko nawet ziemniaki posadziłam,pogoda piękna więc sadzę puki wilgoć w ziemi.Cebula puszcza piórka.Grube drewna mąż z synem pocioł i pociupał ja ułożyłam,płot w dużej części pomalowałam,w ciągu kilkunastu dni zrobiłam ze 100 km,pieszo podziwiając miejsca gdzie kwitły krokusy w większości sama bo m w pracy.Mam mało zdjęć ogrodowych bo góry są jeszcze na pierwszym miejscu.Krokusy w ogrodzie przekwitły,powoli rozkwitaja żonkile.ja jestem w ciągłym biegu między wypadami a ogrodowaniem.Dalie w doniczkach rosną,trochę zrobiłam rozsad pelargonii,powoli wszystko hartuję,przesadzam.
a to moje pożegnanie kwitnących krokusów w górach,nacieszyłam,oczy,serce i będę czekać na kolejny rok.
Płot jeszcze mokry ale teraz już normalnie wygląda.
Złóbek pierwiosnkowy.
Wypad z Krupowej Hali z
Nawet psy wiedzą co podziwiać.
I jak tu nie kochać naszej okolicy,ludziska nie wiedzą co tracą oszaleli na punkcie pracy i dobrobytu dla ciała,a przecież powinna się dusza liczyć.
Motto mojego życia od 6 lat.
Praca pracą,ale dla tych chwil warto iść w góre przez 60 minut,gdy tchu niekiedy brakuje a serce wali jakby chciało wyskoczyć z ciała.
Sesja zdjęciowa lisa który przez 20 minut nie wiedział że jest obserwowany przez 6 par oczu,aż potem psy nie wytrzymały i go pogoniły.
Przepiękne niebo po zachodzie.
Tatry.