Gosiu-co to za roślinka, biało kwitnąca po serduszką? Oraz niebieskie dzwoneczki, zdjęcie które zawieruszyło się między zdjęciami kwitnących tulipanów i irysów?

Gosia... takie kolorowe odliczanie dni stycznia to ja rozumiem! Uwielbiam wracać do wiosny o tej porze roku!

Ależ piękne portrety azalek! Bardzo proszę się nimi pochwalić w wątkach merytorycznych z adnotacją, jaka to jesteś szczęśliwa, że znalazły się w Twoim ogrodzie

>> 'Orlice'
>> 'Madame van Hecke'
>> Kermesina Alba'

Haniu... roślina biało kwitnąca to zapewne epimedium... sama też właśnie zwróciłam na nie uwagę, bo takie delikatne i powabne i do cienia a ja go nie mam... karygodne niedopatrzenie... trzeba będzie temu zaradzić... za tiarellą widzę kolejne kępy, ale te albo jeszcze nie kwitły albo już po.

Gosiu... jakie masz odmiany? Ta biała to 'Niveum'?

I dostrzegłam, jakie zwały igieł wygarniasz spod sosny! Fajna to kołderka na zimę... ale w zasadzie dlaczego na wiosnę wszystko to wygarniasz? Zasilasz igliwiem kompostownik? Ja bym połowę tego zostawiła jako ściółkę dla rezydujących tam cieniolubów a drugą połowę dostarczyła pod pozostałe Twoje rodki i azalki... i popatrz, Ty usuwasz a ja specjalnie sobie z lasu przywożę... podobnie jak tony sosnowych szyszek

.

Margo2 napisał:Gosiu gdzie planujesz umieszczenie tych skrzyń bo jakoś tego nie widzę pod ścianą domu czy gdzie indziej

Co to za krzew na przedostatnim zdjęciu, na poprzedniej stronie, o złotych liściach? Czy to kwitnąca pęcherznica?
Piękne te wiosenne zdjęcia, oglądam teraz z przyjemnością, bo styczeń to zwykle czas, kiedy zaczynam tęsknić za wiosną
Najbardziej się cieszę, że dzień się już wydłuża, bo można będzie znowu coś robić po pracy na dworze.

Wszyscy się zachwycają kamienną ścieżką, a ja się zachwycam rabatami na tle zielonego trawnika
Bo ja jakoś do kamieni nie mogę się przekonać, choć zdaje sobie sprawę, że być powinny. Choćby po to, żeby nie brudzić butów w mokre dni
Lubię zielona przstrzeń i napakowane rabaty
Tak jak Monia, zostawiałabym te igły. Ja co jesień wygrabiam spod tui opadnięte igly i zasilam hostowisko.

A mi podobaja się kamienne elementy wraz z roslinnością, jedno z drugim dopiero tworzy piękne zakątki choc sama drepczę po trawie

Haniu, Monika ma rację to białe epimedium Niveum.
Niestety nie mam pojęcia o jakie dzwoneczki pytasz. Czy są na ostatnich zdjęciach, czy wcześniejszych?
Chyba, że chodzi o wiełosił. Miał być Purple Rain', ale po roku wyrodził się. Już nie ma ciemnych liści

Monia, masz rację to epimedium Niveum. Mam jeszcze jakieś różowe. Nie znam jednak nazwy.
Zdjęcia wstawione
Niestety igły muszą być wygrabione, bo inaczej nic spod nich nie widać
Uwierz mi, że to jest bardzo gruba warstwa. Część igieł oczywiście idzie pod rh, ale jest tego za dużo. Mimo wszystko mam więcej roslin nie lubiących kwaśnego, więc kompost mam tradycyjny.

Maju, skrzynie planuję ustawić pod domem






Po prawej stronie w chodniku są okna do piwnicy, skrzynie staną pomiędzy nimi i z boku. Planuję takie 3 skrzynie.



Gabrielu, to Tawuła van Houtte'a 'Gold Fountain'
Ja też wolę oglądać wiosenne i letnie zdjęcia niż zimowe. Jakoś weselej się robi.
Chyba nie zamierzasz pracować w ogrodzie w najbliższym czasie?
Ja na pewno poczekam do cieplejszych dni.

Słyszałaś, jak głośno wzdychałam przy irysach? To moja słabość, bo mam, ale nie kwitną, bo w złym miejscu posadzone.
Twoja kamienna ścieżka za każdym razem wprawia mnie w zachwyt. Chciałabym taką, ale ona ma bardzo odległy priorytet. Byłaby pomiędzy domem a altaną. Zawsze tam wydeptujemy trawę, więc aż się prosi!

Własnie dlatego powstała moja ścieżka. Miałam pretekst, bo najczęściej chodził nią mój pies, a jak nie ma trawy, czy kamieni to wiadomo, jest błoto, czyli w domu bałagan. To był mój prezent wielookazyjny. Wiem, że to jednorazowy wydatek, ale m. miał załatwioną sprawę prezentów na cały rok.

Że też ja na to nie wpadłam..!! I już podziękowałam za pomoc i będę układać sama..
Taka stara i taka... samodzielna..!!
Gosiu jesteś mądrą kobietą.. a prezenty rzadko są trafione.. masz jeden ale za to porządny
i wszystkim się podoba!

Gosiu... dziękuję pięknie za wzbogacenie wątków

Wiem, że ta warstwa igieł sosnowych jest gruba, bo widziałam na Twoich zdjęciach jesiennych... ale czy ja dobrze rozumiem, że części nie wykorzystujesz i po prostu wyrzucasz albo palisz? No to może ja będę od Ciebie odbierać te ponadnormatywne igły... jeśli nie byłby to kłopot ofkoz a one by mogły gdzieś u Ciebie spokojnie poczekać... mój mąż na pewno będzie zachwycony, gdy go poproszę, by mi przywiózł igły z Płocka

Zastanawiam się, co to za różowa azalia wielokwiatowa z dużymi płatki... 'Sarina'? 'Raimunde'? A ta rozbielona półpełna to 'Jack A. Sand'?

Ładna ta tawuła, u mnie są tylko o zielonych liściach.
Teraz jeszcze odpoczywam. Dopiero w lutym dnia przybędzie na tyle, żebym mógł spędzać więcej czasu w ogrodzie.
Zawsze staram się szybko zaczynać sezon, od przycięcia drzew i krzewów, jeśli nie ma śniegu to sprzątam.
Później brakło by mi czasu.
Piękny prezent, też wolę takie praktyczne rzeczy

Nelu, ja często załatwiam sobie takie prezenty
W zeszłym roku rodzina zakupiła mi w ramach prezentu zestaw wypoczynkowy na taras.
Po co kupować byle co jak można coś konkretnego?


Monia, nie ma sprawy. Jak mi zostaną igły to dam znać. Faktycznie do tej pory nie wykorzystywałam wszystkich. Miałam mało rh. Teraz trochę tego przybyło, ale na pewno nie na tyle, żeby coś nie zostało. Będzie okazja do odwiedzin.
Nie pamiętam nazw azalii. Pewnie zostawiłam zawieszki na krzaczkach. Zobaczę jutro
Mam nazwę tylko tej jasnej. Jestem pełna podziwu, że ją rozpoznałaś




Gabrielu, ja mimo wszystko pierwsze prace ogrodowe zaczynam dopiero w marcu. Pierwsze co robię w ogrodzie to obcinanie żywopłotu
Ale ja mam dużo mniejszy teren do ogarnięcia. Wiosna zdecydowanie mi wystarcza.







tej też nie pamiętam

Gosiu, wspominkowe fotki powodują lepszy humor, zwłaszcza te rozwijające się pastorały Prace rozpoczynasz w marcu, to znaczy już za 1,5 miesiąca. Jeśli pogoda dopisze (bo wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, ze jednak nie), ja także wtedy rozpocznę sprzątanie hostowisk z liści. Szczerze pisząc, nie przepadam za tym zajęciem, więc wolałabym, aby krasnoludki mi posprzątały.

Chyba muszę bardziej precyzować moje życzenia prezentowe! A jest to do zrobienia, bo małżonek mój lubi robić różne rzeczy w ogrodzie, byleby nie trzeba zajmować się roślinami (choć dalie do pomieszczenia mi chowa jesienią). Mam obiecana pergolę z nierdzewki! Musze mu przypomnieć! Niedługo urodziny mam!
Piękne te dziewanny!

Gosiu, niewykluczone, że chodzi o wielosił, ale się upewniam-zdjęcie wrzucone 02.01.3019 -9 zdjęcie od góry. (nawiasem mówiąc kamienna ścieżka śliczna-już pokazałam mojemu mężowi-a co tam może być nawet w ramach prezentu-byle była)

Poll, pastorały to dzięki Tobie
Rozsiewasz zarazę dokoła.
Cieszę się, że jak do tej pory dawały sobie u mnie radę, bo wiesz, że ja mam piasek.
Wiesz coś na temat tegorocznej zimy?
Mnie wiosenne sprzątanie wcale nie przeszkadza. Mogę sprzątać. Bardziej nie lubię sprzątania jesiennego. Jakoś bardziej mi zimno

Miłko, mój m. nie za bardzo lubi wszelkie prace ogrodowe. Gdyby mógł posadziłby iglaki, posiał na pozostałym terenie trawę i to tyle.
Dlatego kazdy sposób na coś do ogrodu jest dobry.
Trzymam kciuki za pergolę.

Haniu, to na pewno wiełosił. Kupiłam inny, mam inny. Nie mam pojęcia czy się wyrodził.
Namawiaj m.






W tamtym roku moje najstarsze rodki strajkowały. Jak widać miały pojedyncze kwiaty. W tym roku będzie inaczej
Oczywiście roki nn, chociaż Monia coś sugerowała




















Moje wiosenne myszki

Pięknie wygląda powojnik na płocie. Coś się z nimi nie mogę dogadać i nie chcą rosnąć. Pomyślałam, że mojego Błękitnego Anioła też przesadzę pod płot, tylko nie wiem czy przy moim betoniaku nie będzie mu za gorąco.

Gosiu tak jak Inusia zachwycam się powojnikiem u mnie coś marnie rosną a jedyny który ładnie rośnie jest przy róży pnącej która prawie co roku strajkuje i chciałam ją usunąć a teraz nie wiem jak żeby nie stracić powojnika
Moje rodki w tym roku będę marnie kwitnąć szczególnie ten ratowany na nóżce.

Też pochwalę powojnika, bo u mnie nie ma żadnego. Za kwaśna ziemia. Jeśli jeszcze kiedyś się podejmę uprawy, to chyba tylko w donicy.
A myszki też bardzo lubię, mam jedną ale myślę o powiększeniu kolekcji