Ewa, musiałam coś położyć na dnie skrzyń, bo są postawione na paletach, a one są przecież dziurawe. Myślałam, że ta folia jest na tyle gruba, że wytrzyma lata. A tu zong po 2 sezonach kruszy się jak wafle. Trzeba zmienić, bo przecież nie będe plastiku jadła.
Człowiek uczy się na błędach, czasem niestety pracochłonnych.
Z cebulami jest różnie. Moja sąsiadka wykopuje co roku i ma śliczne tulipany. Pewnie, ze czasem jej coś wypadnie, ale większość ma kilka lat. Muszę koniecznie podpytać co ona robi, że się jej udaje.
Efciu, Danusiu, przy moich rabatach 300 cebul nie będzie robiło wrażenia. Rabaty mają za dużą powierzchnię. Już sadziłam podobne ilości i na drugii rok wyglądało ok, ale bez powalających efektów. Gdybym wsadziła 3000 cebul, to byłoby coś.
No i ciekawe czy zakwitną te stare cebule. Wtedy będzie można powiedzieć, że jest ok.
Zobaczymy wiosną.
Efciu, obawiam się, że krawężniki nie pomogą. Wejdą górą. Właściwie to ja nie wiem, czy moje cebule nie kwitną, bo je myszy zjadły, czy się wyrodziły. Zwykłe myszy miałam na pewno, ale nie wiem, czy nornice, I szkoda, że nie ma już mojego kota. Bo on zlikwidował kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt mysich istnień. Teraz znowu będą buszowały.
Danusiu, zdjęcia są stare. To znaczy z połowy października. Teraz kwitną już tylko chryzantemy i nieliczne róże.
Plany planami, ale jak zwykle życie pisze swoje scenariusze. Miałam zamiar wymienić folię w skrzyniach, ale udało mi sie to zrobić tylko w 5. Zostało jeszcze 5. Chciałabym to zrobić przez zimą, bo obawiam sie, że wiosną folia będzie już w całkowitym rozkładzie, ale nie wiem, czy mi się to uda, a od 19 listopada będe wyłączona z wszelkiej działalności ogrodowej. Zatem mam mało czasu. Najgorzej , że czereśnia ma jeszcze prawie wszystkie liście. Nie wiem, czy opadną do weekendu. Potem będę musiała prosić kogos o pomoc w uprzątnięciu ich z trawnika. Strasznie tego nie lubię.
Poza tym ogród wygląda dobrze. Jestem zadowolona z jesiennego widoku.
I jeszcze kilka zdjęć z połowy października