Wiesiu, wiem, że powinnam teraz podjąć decyzję, ale się boję. Miałam naprawdę niezbyt miłe doświadczenie z tą alergią.
Maju, wiem, że rasowe koty są często chore genetycznie. Ten nie jest z typowej hodowli, zobaczymy co z nim bedzie
Ja chciałam zwykłego mruczka, bo wiem, że taki poradzi sobie gdzieś na swobodzie.
Liczę na to, że ten zachowa się tak samo jak koty April. One nie wychodzą poza obręb działki.
Zresztą wychodzą tylko kiedy ich państwo są na zewnątrz. Same nie są wypuszczane.
Miłko, wiem, że wolisz ptaszki
Ja chciałam mieć jakieś zwierzątko dla towarzystwa. Często jestem sama, dlatego chciałam mieć kim się opiekować i do kogo gębę otworzyć.
Zawsze miałam psy. Kotów wręcz się bałam. Może nie bałam, ale obawiałam, że nie będe mogła nad nimi zapanować. Psy to co innego, one są posłuszne,
Jednak nasz poprzedni kot, który sam do nas przyszedł zmienił moje zdanie o kotach
Owszem, są bardziej niezależne, trzeba umieć je opanować, ale można to zrobić.
Zobaczymy jak mi się to uda
Dodatkowym argumentem do wyboru kota był fakt, że ja często wyjeżdżam. O kota łatwiej zadbać. Wystarczy raz dziennie oczyścić kuwetę i dać jeść
Ja wolałbym zwykłego kota, który mógłby wtedy mieszkać na zewnątrz, tak jak to robił nasz poprzedni kot, ale moje chłopaki sie uparły i postawili mnie przed faktem dokonanym.
Zobaczymy jak to będzie.
Żanetko, mogłabym patrzeć non stop na jego zabawę. Jest słodki. Ale najbardziej cieszę się, że bedzie się do mnie przytulał. Przynajmniej mam taką nadzieję. Dlatego chciałam małego kotka, którego wychowam. Teraz lezy koło mnie na biurku. Tego brakowało mi kiedy był poprzedni kot. On tu tylko przychodził się schronić, a nie do nas konkretnie. Może z czasem by się do nas na tyle przyzwyczaił, że zaczął by nas bardziej akceptować, ale już się o tym nie przekonam.
A teraz jest super
Efciu, napisałam dziewczynom , dlaczego taki a nie inny kot. Liczę na to, że wyrośnie na spokojnego, lubiącego pieszczoty kota. Chociaż nie obraże się, jak będzie bardziej niezależny.
Byleby nie uciekał.
Tego się najbardziej boję.
No, ale moim chłopakom nie mogłam tego przetłumaczyć.
A ja myślałam, że to jakiś defekt u mnie z tymi powiadomieniami.
Mam nadzieje, że jakoś to zostanie rozwiązane, bo ja tylko dzięki powiadomieniom funkcjonuję i nie omijam żadnego wątku.
Nie znam innego sposobu.
Paweł, cały czas boję się podjąć decyzję o psie. Boję się alergii.
Możliwe że to było tylko uczulenie na Flesza, ale kiedy byłam u jego barat tez nie czułam się najlepiej.
Maryniu, niestety koty nie słuchają w tej materii. łażą gdzie chcą. Już się z tym pogodziłam, chociaż ja byłam do tej pory bardzo rygorystyczna. Moje zwierzaki nie mogły włazić do łóżka, czy na kanapę. Może dlatego, że w większości były duże.
Myślę, że raczej dobrze je wychowałam.
Zmieniło się wszystko od kiedy zamieszkał z nami na siłę ten poprzedni rudzielec.
Tak nami zawładnął, że pozwalałam mu na dużo, a nawet bardzo żałowałam, że nie chce spać w łóżku.
Nie mam aktualnych zdjęć, zatem troszeczkę wspomnień