Miłko, nadal nie ma u Ciebie śniegu?
U mnie sypie od południa.
Ciekawe czy jutro wyjadę z domu?

Gosiu -niech sypie przynajmniej roślinki będą miały pierzynkę ,u mnie piaskarki intensywnie pracują.....jest cudnie

Nie pamiętałam, że przechodziłaś covid .
Najważniejsze jednak, że jesteś zdrowa . Ja nie potrafię żyć w całkowitej izolacji. Mogę wytrzymać jakiś czas, ale pandemia trwa już 10 miesięcy . Co jakiś czas spotykam się z ludźmi, bo inaczej bym oszalała .
Ostatnio kręcą mnie wilczomlecze (chyba dobrze rozpoznałam tą roślinkę na zdjęciu?). Waham się jednak w obawie o zwierzynę . Chyba powinny być rozsądne i nie żreć czegoś co im szkodzi ?

Witaj Gosiu w nowym roku , wszystkiego dobrego życzę .

Widzę że tęsknisz już za wiosną , a mnie jakoś ogarnęło lenistwo, nic mi się nie chce , słucham jakiejś romantycznej muzyki , oglądam piękne dramy koreańskich czytam piękne listy od męża z wojska , cofam się w rozwoju

Czyli młodniejesz Geniu

Ave zastanawiam się czy to nie powikłania po koronowirusie,hahaha

Mąż zadowolony z mojego dobrego nastroju

Żanetko, szkoda, że już przestało sypać. Pierzynka jest, ale czy wystarczy?
Ale widoki mam cudne.

Edytko, chorowałam w październiku, a że prawie bezobjawowo, bo tylko 2 dni temperatury i niesamowity ból gardła, to myślałam, że to zwykłe przeziębienie. Dopiero jak po kilku dniach rozchorował się mój m już z typowymi objawami to pomyślałam, że to był Covid. A potem miałam już typowe osłabienie. Totalne zawroty głowy, niechęć do wszelkiego wysiłku. Jak rozchorowała się przed świętami teściowa, zrobiłam test na przeciwciała, bo miałam z nią kontakt, a nie wiedziałam, czy mogę się iść do sklepu, czy nie. Do pracy akurat w tym czasie nie chodziłam, bo miałam urlop.
Dobrze zobaczyłaś, to wilczomlecz. Cały czas na działce są jakieś zwierzaki. Czy moje, czy obce i jakoś do tej pory nie było problemu. Gorzej z dziećmi.

Geniu, to typowy objaw korony. Ja tak miałam. Najchętniej bym tylko spała, albo własnie oglądała coś, czytała. Zero ruchu. Ale za to teraz mam sporo energii. Chyba musze nadrobić
Najważniejsze, że m jest zadowolony z tego, że masz dobry nastrój.

Ewo, dobrze powiedziane

Jak tam? Przygotowani na nadejście mrozów?
Cały czas chodzi za mną, że za słabo okryłam hortensje ogrodowe.
Może jeszcze zdążę poprawić w sobotę?

Gosiu, a co tam mrozy, jak częstujesz nas takimi energetycznymi fotkami

Dobrze że jesteś już po, możesz chodzić i spotykać się spokojnie
Energetyczna wiosna pomoże przetrwać atak bestii, ja niczego nie okrywałam, a ogrodówki jak przemarzną to wylecą i kropka

Margo2 napisał:
Małgosiu, ja mam za oknem grubą śnieżną pierzynę, ale żadne białe, nie może się równać z takimi widokami

Śnieg w międzyczasie u mnie nadrobił i miło skrzypi pod nogami w ogrodzie. Na ulicę wyjść nie idzie, bo ślisko strasznie.
Hortensje pewnie podmrożą się, ale przeżyją. wiosenne widoki - miód!

Gosiu na trzecim zdjęciu epimedia rosną przy żywotnikach - nie masz problemu z korzeniami tujowymi ? jaką masz wystawę dla roślin rosnących przy żywopłocie z lewej strony ?

Miałam robić zdjęcia zimy, ale mimo, że dzisiaj była cudowna słoneczna pogoda nie zrobiłam ani jednego zdjęcia. Stwierdziłam, że wolę mimo wszystko oglądac kolorowe zdjęcia.
Ale cieszę się ze śniegu. Wszystko wygląda przepięknie.
A spadające płatki z nieba po prostu bajkowo.
Ciekawe tylko czy jutro rano odpalę samochód

Ave, ja uwielbiam oglądać u Was powtórkowe zdjęcia, dlatego wstawiam je i u siebie. Może dla niektórych to odgrzewane kotlety, ale trudno.

Maju, tylko ciekawe ile czasu będę miała tę odporność. Daję sobie jeszcze miesiąc takiej swobody, a potem na wszelki wypadek znowu będę uważała.
Też postanowiłam, że jesli nie zakwitną to hortki wylatują. Trudno. Nie można mieć wszystkiego.
Szczególnie, że przy wczorajszym obchodzie zauważyłam, że na jednej z nich jest nowy listek. Pewnie została tak pobudzona do życia przez te ciepłe dni, że teraz zginie.
Trudno. Będę miała o czym myśleć wiosną.

Efciu, Uwielbiam o tej porze roku oglądać letnie zdjęcia. Teraz kiedy leży śnieg jest milej wyglądać za okno, ale kiedy jest ponuro, szaro takie energetyczne zdjęcia utrzymują u mnie dobry nastrój, bo wiem, że niedługo znowu tak będzie.

Miłko, u mnie spora warstwa śniegu. Już nie pamiętam, kiedy była tak duża. Dobrze, że choć trochę otuliła rosliny. Jest duża szansa, że przetrwają. Chociaż od środy ocieplenie, boję się, że to wszystko się rozpuści, a potem znowu nadejdzie mróz. Trzymajmy kciuki, żeby nie nadszedł.
Po co mi rosliny, które nie kwitną?
U mnie są cały czas na poziomie około 50 cm. Wyraźnie im u mnie niezbyt dobrze.
Nie można mieć wszystkiego.

Pawle, jak na razie rośliny pod tujami jakoś sobie radzą. Mam je już tutaj koło 4 lat. To jest północna strona domu. Światło jest rano do 9-10, a potem częściowo wpada wieczorem koło 18 na troszeczkę.

Na przekór widokom za oknem w dalszym ciągu wiosenno letnie klimaty

Też się zastanawiam czy odpalę auto . Szczególnie, że samochody stoją pod chmurką, bo materiał na budowę zajął garaż . Zamówiliśmy to drzewo w najgorszym momencie .
A wiesz, że ja nigdy dotąd nie wracałam zimą do zdjęć? Dopiero niedawno, uzupełniając wizytówkę przejrzałam fotki z sezonu i stwierdziłam, że jest to naprawdę bardzo przyjemne .

Gosiu cudne kolorki tego mi trzeba

Ja odpaliłam, ale ledwo. Mój samochód stoi pod wiatą, m. parkuje w garażu. Ma to szczęście, że to ja wyjeżdżam rano do pracy.

Ja bardzo lubię wracać do zdjęć z poprzedniego sezonu. Wszystko inaczej widać. Ja też często oglądam zdjęcia sprzed lat. I czasem wydaje mi się, że było lepiej niż teraz. Oczywiście nie wszystko
Ścieżka cały czas mi się podoba. A nawet znalazłam teraz zdjęcie jak to wyglądało przed

Gosia, te kamienne schodki poznałabym wszędzie
I powiem ci że też mam takie wrażenie, że i u mnie wcześniej było lepiej... w niektórych fragmentach ogrodu
Ale busz też fajny

Gosiu, mam tak samo; na zdjęciach z lata mam całkiem fajny ogród, a latem ciągle coś mi się nie podobało .
Może to przez ten kontrast, bo jak się patrzy na fotkę i za okno, to wiadomo, co ładniejsze.
I uważam, że w niektórych miejscach było kiedyś lepiej, u mnie oczywiście.
W przypadku Twojej scieżki jest inaczej - "dziś" wygrywa z "wczoraj" , zdecydowanie !!!! .

Ewo, uwielbiam busz, ale coraz częściej zaczynają mi się podobać też bardziej stonowane, uporządkowane rabaty.
Może potrzebuję spokoju?

Elu, może to chodzi o to, że fotka pokazuje fragment, a nie całość?A w dodatku najgorsze według mnie jest to, że w jednym roku jedne rośliny rosną lepiej, w drugim gorzej, część wypada, trzeba stosować zamienniki, a one już nie wyglądają tak jak sobie wymyśliłyśmy pierwotnie.
Czyli w kolejnym roku próbujemy je wymienić znowu na coś nowego.
I tak w kółko .

Mam tak samo, jak przeglądam zdjęcia to czasami się dziwię że mam tak śliczne, wcale nie pamiętam żebym takie widoki czy szczegóły miała może w sezonie jestem tak zalatana i głowa wszystkim zajęta że nie zauważam tego co mam pod nosem