Właśnie dzisiaj dostałam wyniki. Niestety jest to bardzo agresywny guz złoślwy
Lekarz nie chce się podjąć usunięcia, bo jest zbyt duża zmiana i rana może się nie zasklepić
Teraz tylko czekanie

Monia, dzisiaj udało mi się okryć hortensje. Zobaczymy czy nie za późno

Gosiu tak mi przykro przed Wami trudne dni, myślami jestem z Wami

Niedobre te wieści! A przez chwilę jeszcze żywiłam nadzieję

Ja też dziś okrywałam hortensję... trochę igieł do środka, wokół gałązki jodłowe i na to płachta... i też mam nadzieję, że nie za późno... ale o tym, czy pąki dają radę przy -6 czy -7 °C, bo tyle u mnie było w poniedziałek i wtorek rano, przekonam się dopiero na wiosnę... taa...
U mnie zeszłej nocy trochę przyprószyło... a u Ciebie?

Trudne chwile, znam aż za dobrze

Małgosiu

Ja niczego nie okryłam. Śnieg stopniał, mróz przyszedł. Zobaczę na wiosnę jak to będzie.

Kolejna smutna wiadomość . Jestem z Tobą Gosiu

Moni, u mnie wczoraj niby też coś było białego na trawie, ale prawie jakby nic nie było.
Szkoda, że tak wieje, bo byłoby całkiem fajnie na dworze.

Ewciu, ja chciałam okryć hortensje ogrodowe, bo to mój debiut z nimi, a wiem, że one są wrażliwe na mróz.
Może nie debiut, ale przedtem miałam je w donicach i zimy nie przetrwały.,
Bardzo mi sie podobają ich kwiaty. Chciałabym, żeby ładnie się rozrosły i kwitły
Wiem, że wielu osobom się to udaje.

To żeby trochę rozweselić ten wieczór kilka wspomnień.





















Już nie mogę się doczekać takich widoków. Ciekawa jestem ile tulipanów przepadło.

Za oknem ponuro, to takie zdjęcia energetyczne poprawiają nastrój.
Smutne wiadomości o Fleszu. Nie daj mu cierpieć. Jak zobaczysz, że już nie daje rady,to będziesz musiała podjąć bardzo trudną decyzję.

Gosia ale cudne widoczki ogrodowe -jeszcze chwileczkę ,jeszcze momencik....

Ino, na pewno nie będę przeciągała jego cierpienia. Na razie nie widać po nim, że go coś boli. Zachowuje się normalnie. Jest oczywiście smutniejszy, spokojniejszy, ale to wynika chyba z faktu, że niestety nie może za szeroko otworzyć pyska. Musi sobie jakoś radzić. Ma apetyt., cieszy się jak wychodzimy na dwór.
Myślę, że jeszcze trochę z nami pobędzie

Danusiu, a ja miałam nadzieję, że w ten weekend popracuję w ogrodzie. Zima jednak przyszła. Nic nie okryłam. Tylko 2 hortensje.

Nic tak we mnie nie wzbudza nadziei i spokoju, jak kwitnące drzewa w ogrodzie! Miłe wspomnienie pozwalają patrzeć w przyszłość z nadzieją i pokorą.

W tym roku szczególnie nie mogę doczekać się wiosny. Naprawdę liczę, że zgodnie z zapowiedziami przyjdzie w lutym
Szczególnie, że przez cały marzec i kwiecień będę miała wyłączone wszystkie weekendy

Wiosna przyjdzie w lutym i tego się trzymajmy . Byle by tylko zima nie przyszła w kwietniu

Wiesiu, chyba niestety przyjdzie ale w maju, jak zwykle.
Zimni ogrodnicy są co roku. Tylko raz mniej, raz bardziej dokuczliwi.

Gosiu, faaajne widoczki...
Przy okazji zapytam Cię o ścieżkę kamienną - czy to łupek czy jakiś inny kamień?
A wypełnienia są trwałe z betonu czy jakąś inna metodą robione?
Czeka mnie ta robota dlatego zbieram informacje...

Gosia cudne wiosenne widoczki i moja ulubiona ścieżka

Jak ja tęsknię za tulipanami! Dosadziłam jesienią ze 100 lub więcej. A i tak mało!

No i niestety stało się. Nie ma już Flesza
Podjęłam bardzo trudną decyzję. To było najgorsze.
Potem byłam z nim aż do samego końca
Teraz jestem już spokojna, bo wiem, że już nie cierpi.







Bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie ;:167